Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

2 lutego 1944. Pacyfikacja Borowa i okolicznych wsi

Rafał Drabik
Cmentarz w Borowie
Cmentarz w Borowie Wikipedia
2 lutego 2022 roku minie 78. rocznica pacyfikacji Borowa (gm. Annopol) oraz okolicznych wsi: Szczecyna, Wólki Szczeckiej, Łążka, Łążka Zaklikowskiego, Łążka Chwałowskiego i Karasiówki. Dokładnie tego dnia w 1944 r. kilka tysięcy (wg rtm./mjr. Leonarda Zub-Zdanowicza „Zęba” był to batalion wojska) Niemców (SS, Wehrmacht, żandarmeria, policja) oraz własowców (Rosjan i Ukraińców służących dla Niemców) okrążyło, spaliło oraz wymordowało ponad 1100 mieszkańców tych wsi. Była to największa i najtragiczniejsza pacyfikacja, jaka miała miejsce na ziemiach polskich podczas okupacji.

Pogoda tego dnia nie zapowiadała niczego złego. Kilka stopni powyżej zera i przebłyski słońca spowodowały, że lokalne i polne drogi stały się trudno przejezdne z powodu roztopów. Pacyfikacja rozpoczęła się rano i trwała do wieczora dnia następnego (3 lutego). Była bardzo dobrze przygotowana i rozpracowana. Jak przypomina M.J. Chodakiewicz, jeszcze 1 lutego nad tym terenem krążył samolot rozpoznawczy. Następnego dnia niemieccy okupanci, wyposażeni w artylerię, broń pancerną, czołgi oraz lotnictwo przystąpili do likwidacji polskich wsi. Zginęło około 1100 mieszkańców (różne dane mówią o od 800 do 2000 zamordowanych).

Sami Niemcy (żandarmeria niemiecka) w swoich raportach stwierdzili, że podczas akcji „zniszczono 600-osobową bandę bolszewicką” (sic!), zginęło zaś „około 480 bandytów”. Czy był to wymysł domniemanego donosiciela, czy też wynik fantazji Niemców, tego się już chyba nigdy nie dowiemy.

Co spowodowało tak okrutną rzeź? Na to nieszczęśliwe wydarzenie złożyło się kilka przyczyn. Otóż, pod koniec stycznia 1944 r. „Ząb” uczestniczył w spotkaniu - negocjacjach pomiędzy AK i Niemcami. Niemcy zaproponowali drugiej stronie współpracę w zlikwidowaniu band komunistycznych. Zarówno AK-owcy, jak i „Ząb” nie zgodzili się na to. Mogło to sprawić, że Niemcy chcieli się zemścić na Polakach pacyfikując przyjazne im wsie. A wiedzieli oni doskonale, że teren Borowa był miejscem postojów oddziałów niepodległościowych (AK i NSZ).

Inną prawdopodobną przyczyną było ociąganie się chłopów z terenu pow. kraśnickiego z dostawami kontyngentu żywnościowego dla Niemców. Nie bez znaczenia była też akcja zaczepna (odbicie więźnia) patrolu borowskiej placówki AK przeciwko Niemcom. W jej wyniku zginęło kilku Niemców. Wszystko to wydarzyło się pod koniec stycznia 1944 r. po drugiej stronie Wisły. Należy jednak stwierdzić, że była to również „rutynowa operacja” oczyszczania zaplecza przed zbliżającym się frontem wschodnim. Bardzo prawdopodobna jest także teza o donosie komunistów. Należy pamiętać, że komuniści doskonale wiedzieli, że okolice Borowa są ostoją oddziałów niepodległościowych. Borów kojarzący się z NSZ był im solą w oku.

Wspomnienie wydarzeń z sierpnia 1943 r., kiedy to rozbita została grupa komunistyczna przynależąca do Gwardii Ludowej, było ciągle świeże wśród lubelskich komunistów. O niechęci wobec Borowa doskonale świadczy raport Mieczysława Moczara „Mietek” pochodzący z lutego 1944 r.: „Grupy i wsie reakcyjne otrzymały poważne ciosy od Niemców, i tak: Borów doszczętnie zniszczono, Karpiówka 20 domów, 50 l[udzi],...”. Wykluczyć takiej ewentualności nie można, ponieważ komuniści stosowali metodę denuncjacji podziemia niepodległościowego. Także raport żandarmerii niemieckiej z przeprowadzonej pacyfikacji (mówiący o zniszczonej bandzie sowieckiej) może potwierdzać, że przyczyną masakry był donos (fałszywy, jak wynika z treści raportu). Być może, że owym donosicielem był dezerter z oddziału „Zęba” - Ukrainiec Wilenko. Podobnie uważała Delegatura Rządu, pisząc w meldunku, że spowodowali to „Ukraińcy” (eks-własowcy), dezerterując najpierw do „Zęba”, a następnie wracając do Niemców. Nie zapominajmy, że własowcy uczestniczyli czynnie w mordowaniu ludności polskiej, wg naocznych świadków to właśnie oni wyróżniali się bezwzględnością. Rzeczywistych przyczyn tej tragedii prawdopodobnie nigdy nie uda nam się dowiedzieć.

W dniu 2 lutego w Borowie przebywał, świeżo mianowany major NSZ, „Ząb” wraz z około 50 partyzantami z oddziału NSZ „Stepa”. Mieli ze sobą niewielki zapas amunicji. Dla partyzantów pojawienie się takiej ilości Niemców w Borowie było zaskoczeniem. Dzięki ostrzeżeniu przez chłopów oraz wystawione posterunki oddziału a także niezdecydowaniu Niemców (czekali na rozkaz do ataku, jednocześnie otaczając wszystkie pacyfikowane wsie), około 150-200 mieszkańców wsi (w tym miejscowa placówka AK) wydostała się z Borowa. Dla „Zęba” było jasne, że z tak małą ilością amunicji nie było szans na obronę przeciwko kilku tysiącom Niemców. Z drugiej strony, nikt do końca nie wiedział, co zrobią Niemcy. Podejrzewano, że gdy przeszukując wieś nie znajdą partyzantów, opuszczą ją nie ruszając ani mieszkańców, ani zabudowań. Pośpieszne opuszczenie Borowa było zatem jak najbardziej uzasadnione. Niestety, rzeczywistość okazała się dramatyczna. Niemcy nie tylko prawie doszczętnie spalili Borów i okoliczne wsie, ale także wymordowali większość mieszkańców. Oprócz grupy, która uratowała się wraz z „Zębem” w różnych, innych okolicznościach uratowało się kilkadziesiąt osób. Większość z nich dołączyła do grupy mjr. „Zęba” i wieczorem, mimo obecności Niemców, wydostała się z okrążenia i udała się w stronę gajówki „Brzoza”. Partyzanci następnie wymaszerowali w lasy janowskie, zaś ocalona ludność została rozmieszczona po okolicznych wsiach.

Wg danych Głównej Komisji Badania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu podczas pacyfikacji Borowa zginęło 188 osób (nieznana liczba zamordowanych dzieci); Karasiówka - zamordowane 142 osoby, w tym 57 dzieci, Łążek - 187 osób (nieznana liczba zabitych dzieci), Łążek Chwałowski - 76 osób, w tym 28 dzieci, Łążek Zaklikowski - 191 osób, w tym 105 dzieci, Szczecyn - 368 osób, w tym 71 dzieci, Wólka Szczecka - 98 osób, w tym 39 dzieci. Wg tych danych łącznie zginęło ponad 1100 osób, w tym przynajmniej 300 dzieci.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski