Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

23-letni Syryjczyk miał być karmiony na siłę i osiwieć przez pobyt w ośrodku. Okazało się, że prawda jest zupełnie inna

Martyna Tochwin
Martyna Tochwin
Syryjczyk w drodze do otwartego ośrodka
Syryjczyk w drodze do otwartego ośrodka posg
23 - letni Syryjczyk, o którym było głośno w mediach uciekł z otwartego ośrodka dla cudzoziemców. Niektórzy dziennikarze opierając się na rewelacjach przekazywanych przez cudzoziemca zarzucili Straży Granicznej szereg nieprawidłowości między innymi: umieszczenie za karę w izolatce, brak dostępu do Internetu, karmienie na siłę, czy też to, że w związku z pobytem w ośrodku osiwiał. Wszystkie okazały się nieprawdą.

– W całej historii prawda była inna, niestety kłamstwa padały na podatny grunt – mówi Krystyna Jakimik-Jarosz z Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej.

Chodzi o o 23 - letniego Syryjczyka, o którym było głośno ostatnio w mediach. Przez funkcjonariuszy POSG Został zatrzymany 15 listopada ubiegłego roku, po tym, jak nielegalnie przekroczył polsko – białoruską granicę.

Cudzoziemiec wyraził wolę pozostania w Polsce i poprosił o ochronę międzynarodowa na terytorium Polski. Decyzją sądu umieszczony został w Strzeżonym Ośrodku dla Cudzoziemców w Białymstoku. W trakcie przyjmowanego wniosku z procedurą został zbadany przez lekarza. Oświadczył, że czuje się dobrze, na nic się nie leczy i nie potrzebuje pomocy medycznej.

- Wkrótce jednak zmienił swoje postępowanie i rozpoczął realizację swojego uprzednio zamierzonego planu - przedostania się na zachód Europy. Nawiązał kontakt z aktywistami i kilkoma dziennikarzami licząc na ich zaangażowanie i pomoc w osiągnieciu swojego celu. W połowie stycznia br. poinformował personel ośrodka o rozpoczęciu protestu głodowego. Stale kontaktował się z niektórymi mediami przedstawiając im ,,swoją relację’’ z pobytu - informuje Krystyna Jakimik-Jarosz.

Dziennikarze opierając się na rewelacjach przekazywanych przez cudzoziemca zarzucili Straży Granicznej szereg nieprawidłowości między innymi: umieszczenie za karę w izolatce, brak dostępu do Internetu, karmienie na siłę, czy też to, że w związku z pobytem w ośrodku osiwiał. Przekazywali również informacje o jego tragicznym stanie psychicznego i fizycznego zdrowia.

A jaka jest prawda?

- Cudzoziemiec, pozostawał pod stałą opieką lekarzy i psychiatrów i poradni specjalistycznych (suma leczenia 7 200 zł.). Stan jego zdrowia był dobry i nie budził jakiegokolwiek zagrożenia dla jego zdrowia i życia. By zapewnić mu jeszcze lepszą opiekę, decyzją lekarza został umieszczony w pokoju izolacji medycznej, a nie izolatce. Miał swobodny dostęp do telefonu, mógł korzystać z Internetu i kontaktować się z rodziną, dziennikarzami i aktywistami - wylicza funkcjonariuszka Straży Granicznej.

Funkcjonariuszom wielokrotnie powtarzał, że jego zachowanie i działania nie mają nic wspólnego z działaniami Straży Granicznej. Cudzoziemiec przekazał również, że nawiązał kontakt z mediami i stara się nagłośnić swoją sytuację, ponieważ ma nadzieję, że to pomoże mu zrealizować jego plan. Osobom, z którymi utrzymywał stały kontakt przekazywał fakty, które zupełnie nie miały nic wspólnego z rzeczywistością. Informacje te były przez nich powielane i publikowane bez potwierdzenia stanu faktycznego.

6 lutego br. szef Urzędu do spraw Cudzoziemców podjął decyzję o zwolnieniu pięciu Syryjczyków, wśród których był 23- latek. Decyzję o zwolnieniu otrzymał on przebywając w szpitalu. Straż Graniczna po raz kolejny wyciągając pomocną dłoń przewiozła go do otwartego Ośrodka dla Cudzoziemców.

– W trakcie drogi do ośrodka ponownie swoim wiernym słuchaczom opowiadał przez telefon zmyślone rewelacje, twierdząc między innymi, że przewożony jest w piżamie – relacjonuje funkcjonariuszka POSG .

I dodaje, że podobnie jak w innych tego typu historiach, od samego początku, nie miał zamiaru pozostać w Polsce. Jak najszybciej chciał dostać się do Europy Zachodniej, nie czekając na jakiekolwiek rozstrzygnięcie w sprawie o przyznanie mu ochrony na terytorium Polski.

– Jest to kolejny przykład potwierdzający regułę, że osoby wspierane przez służby białoruskie starają się przedostać przez sztucznie wykreowany szlak migracyjny. Jednym z ich celów jest unikanie kontaktu z polskimi władzami, nie chcą ochrony w Polsce, chcą jak najszybciej przedostać się do Europy Zachodniej - podkreśla Krystyna Jakimik-Jarosz.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: 23-letni Syryjczyk miał być karmiony na siłę i osiwieć przez pobyt w ośrodku. Okazało się, że prawda jest zupełnie inna - Gazeta Współczesna

Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski