Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

30. rocznica stanu wojennego: Zabrali mnie tak, jak stałam

DUN
Ewa Karp (dziś - Jakson), w grudniu 1981 r. była etatowym pracownikiem Komisji Zakładowej NSZZ "Solidarność" UMCS.  Internowana od 13 grudnia 1981 r. do  14 stycznia 1982 r. w Areszcie Śledczym na Olszynce Grochowskiej
Ewa Karp (dziś - Jakson), w grudniu 1981 r. była etatowym pracownikiem Komisji Zakładowej NSZZ "Solidarność" UMCS. Internowana od 13 grudnia 1981 r. do 14 stycznia 1982 r. w Areszcie Śledczym na Olszynce Grochowskiej archiwum prywatne
W sobotę, 12 grudnia, w siedzibie Zarządu Regionu przy Królewskiej przepisywałam informator Komisji Zakładowej "Solidarności" UMCS. Mój obecny mąż, Waldemar Jakson, wówczas - narzeczony, redagował informator regionalny. Pełnił dyżur w związku z zaostrzającą się sytuacją w kraju.

Wieczorem dostaliśmy sygnał o ruchach wojsk i milicji. Waldemar pobiegł ostrzegać ludzi, żeby się ukryli. Zdążył obejść kilka adresów, kiedy zobaczył, że siedziba Zarządu Regionu jest obstawiona przez ZOMO. Zatrzymali go i zapytali, czy chce wejść do budynku. Funkcjonariusz, dał do zrozumienia, że nie będzie mógł się wycofać. Wiedział, że zostałam w środku, więc się nie zastanawiał. Zamknął mnie w pokoju Wojtka Samolińskiego, na ostatnim piętrze, myśląc, że uniknę zatrzymania.

Około godz. 22 do budynku wkroczyło ZOMO. Waldemara wzięli pierwszego, słyszałam szarpaninę i rumor na korytarzu. Po jakimś czasie zaczęto wyważać drzwi pomieszczeń. Zdążyłam zniszczyć pieczątki Komisji Zakładowej NSZZ "S" UMCS, kiedy panowie weszli i zabrali mnie - tak jak stałam, w cienkiej bluzce, bez dokumentów. Nysą przewieziono nas na Północną. Spotkałam tam między innymi Zygmunta Kozickiego, który dał mi swój sweter. Początkowo funkcjonariusze szczególnie się mną nie interesowali. Miałam 21 lat, nie byłam zarejestrowana jako działacz związkowy. W końcu zostałam przesłuchana. Po trzech dniach dowiedziałyśmy się, że będziemy wywożone. Bałyśmy się, że dostaniemy wieloletnie wyroki albo zabiorą nas na wschód. Załadowano nas do więźniarki. Pamiętam milicjanta, który dał nam swój przydziałowy biały podkoszulek.

Przetransportowano nas do Warszawy, do Aresztu Śledczego na Olszynce Grochowskiej.

Zobacz także: Lublin: Program obchodów 30. rocznicy stanu wojennego

Dowiedziałyśmy się, że barak, w którym nas umieszczono, był przygotowany już w kwietniu 1981 r. W celi było nas 8 albo 10, spałyśmy na piętrowych łóżkach. Ze mną siedziały m.in. Basia Malakowa, Sabina Magierska, Zofia Bartkiewicz, Ewa Kipta, a w celi obok - Gajka Kuro- niowa. Warunki były makabryczne - zimno, bez ciepłej wody, nie było nawet normalnych toalet tylko takie stojące szalety. Na początku nie miałyśmy nic - ani jedzenia, ani ubrań, ani środków czystości. Ale miałyśmy szczęście, że to była Warszawa, bo szybko pojawiła się pomoc z PCK, dostawałyśmy paczki z "UNRRY". Przed Bożym Narodzeniem dotarły do nas osoby z zewnątrz. Odwiedził nas abp Józef Glemp, wyspowiadał chętnych, udzielił komunii św., pozwolono na widzenia.

Wigilii starałyśmy się nie celebrować, bo to było przykre. Właściwie nawet nie potrafię dokładnie odtworzyć tego wieczoru, chyba wyrzuciłam go z pamięci.

Często byłam przesłuchiwana. Dziewczyny najbardziej zaangażowane w działalność opozycyjną odmawiały, ale mnie "wypychały", bo przy okazji jakieś informacje udawało mi się pozyskać. Dowiedziałam się np., że narzeczony jest we Włodawie. Nie było oczywiście mowy o współpracy. Namawiano mnie, żebyśmy wyemigrowali na Zachód. Obiecywano na ten cel fundusze i paszport - w jedną stronę.

Wypuszczono mnie 14 stycznia. Po powrocie pojechałam do Włodawy, do Waldemara. Później odwiedzałam również ośrodki internowania w Załężu Rzeszów i Kielcach Piaski. Przewoziłam pocztę do rodzin od internowanych. W parafii powizytkowskiej pomagałam w przygotowywaniu i dostarczaniu paczek żywnościowych dla rodzin internowanych. Z UMCS zwolniono mnie dyscyplinarnie. Zostałam przywrócona do pracy dzięki prof. Tadeuszowi Baszyńskiemu.


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski