O godz. 11 rozpoczęła się gra miejska. Uczestnicy mieli za zadanie m.in. przekazać zaszyfrowaną wiadomość “internowanym” kolegom. Będą im w tym przeszkadzały rozstawione na deptaku patrole ZOMO.
Grzejący się przy koksownikach „zomowcy” prowokowali do wspomnień. - Miałem 14 lat więc nie rozumiałem wówczas dokładnie, o co chodzi. Pamiętam czołgi na ulicach i tych biednych, młodych chłopaków w mundurach, którzy marzli, też chyba nie bardzo wiedząc, dlaczego - mówił lublinianin Sławomir Dobosz. - Dziś takie inscenizacje wywołują rodzaj sentymentu, czasami uśmiech. Ale to raczej uśmiech związany z zadowoleniem, że to już wszystko przeszłość - dodał.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?