4. liga: Lewa noga kapitana zapewniła drużynie Lublinianki fotel lidera grupy mistrzowskiej

Bohaterem klubu z Wieniawy został 40-letni Tomasz Brzyski. Doświadczony zawodnik przypomniał o swoich nieprzeciętnych umiejętnościach technicznych. Tuż przed przerwą, z odległości blisko 30 metrów, uderzył z rzutu wolnego tak mocno i precyzyjnie, że golkiper gości nie miał szans na odbicie piłki lecącej w okienko jego bramki.

Natomiast w 61. minucie Brzyski dośrodkował z rzutu rożnego, ale strzał głową Karola Futy wybił jeden z obrońców. Do spadającej futbolówki dopadł jednak „Brzytwa” i nie zastanawiając się huknął potężnie zza pola karnego, a zasłonięty bramkarz nie zdążył z interwencją.

- Tomek, ze względu na umiejętności i charakter, jest bardzo ważną postacią drużyny. Po boiskach czwartej ligi nie biega nikt inny z takimi indywidualnymi umiejętnościami - tłumaczy trener, Robert Chmura.

Brzyski w przeszłości strzelał gole m.in. dla Ruchu Chorzów, Polonii Warszawa i Legii Warszawa, a także dla reprezentacji Polski. Ale mimo 40 lat na karku, nawet bramki zdobyte w czwartej lidze przysporzyły mu ogromnej radości.

- Należy podkreślić radość całej drużyny z jego bramek. To napędza do dalszej pracy. Chociaż Tomek strzelał gole w ekstraklasie, to potrafi cieszyć się z bramek w czwartej lidze i to jest bardzo miłe. To piękno sportu - podkreśla Robert Chmura.

Szkoleniowca cieszy również czyste konto jego drużyny, ponieważ przed meczem musiał dokonać zmiany w obsadzie bramki. Chorego Adriana Wójcickiego zastąpił 18-letni Stanisław Lewandowski. - To wychowanek klubu. Zadebiutował w lidze i chociaż nie ma doświadczenia, to zagrał na zero z tyłu - mówi trener.

Lublinianka nie tylko awansował na pozycję lidera, ale i zachowała przewagę nad największym rywalem w walce o awans do trzeciej ligi, Świdniczanką.

Zespół ze Świdnika długo nie potrafił znaleźć sposobu na Opolanina Opole Lubelskie. Mimo kilku okazji, piłka nie chciała wpaść do siatki gospodarzy. Dopiero po godzinie gry bramkarza rywali pokonał Piotr Pacek i jak się okazało, był to gol na wagę trzech punków.

Z pięciu czołowych drużyn grupy mistrzowskiej punkty stracił jedynie Huragan. Zwycięstwa, oprócz Lublinianki i Świdniczanki, odniosły drużyny Stali Kraśnik, Motoru II Lublin oraz Kryształu Werbkowice. Inaczej wyglądała sytuacja w meczach drużyn walczących o utrzymanie. Tam z zespołów z górnej połówki grupy pełną pulę zdobyła tylko POM Iskra Piotrowice. To sprawia, że walka o pozostanie w czwartej lidze staje się jeszcze ciekawsza. Bezpieczne wydają się tylko cztery miejsca, ale wiele będzie zależeć od sytuacji w innych ligach.

W środę kolejna już kolejka (poza meczem Świdniczanki z Powiślakiem, który odbędzie się w czwartek). Nowy lider jedzie do Bychawy. - Nie nastawiamy się na nic łatwego. Gospodarze będą chcieli urwać punkty. Podobnie chciał Krasnystaw, który przyjechał do nas bardzo zdeterminowany, ale udało się ich przełamać. Liczę na powtórkę z Granitem - mówi Robert Chmura.

Wyniki:
grupa mistrzowska: Huragan Międzyrzec Podlaski - Granit Bychawa 1:1, Lublinianka - Start Krasnystaw 2:0, Motor II Lublin - Grom Różaniec 3:0, Stal Kraśnik - Górnik II Łęczna 3:1, Opolanin Opole Lubelskie - Świdniczanka Świdnik 0:1, Powiślak Końskowola - Kryształ Werbkowice 1:3;

grupa spadkowa: POM Iskra Piotrowice - Igros Krasnobród 4:3, Lewart Lubartów - Hetman Zamość 0:3, Orlęta Łuków - Brat Siennica Nadolna 2:2, Gryf Gmina Zamość - Lutnia Piszczac 0:0, Kłos Gmina Chełm - Sparta Rejowiec Fabryczny 1:2, Huczwa Tyszowce - Włodawianka Włodawa 3:3.