Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

4. liga. Razem wygrywają i razem przegrywają. Hit w Krasnymstawie dla Startu

Kamil Wojdat
Kamil Wojdat
(Świdniczanka nadal jest liderem w swojej grupie, ale punktowo zbliża się do niej lider grupy drugiej, Start. Różnica między zespołami wynosi zaledwie tylko dwa punkty)
(Świdniczanka nadal jest liderem w swojej grupie, ale punktowo zbliża się do niej lider grupy drugiej, Start. Różnica między zespołami wynosi zaledwie tylko dwa punkty) fot. Nyku/Świdniczanka
Po raz pierwszy w sezonie Świdniczanka bez punktów. Potknięcia lidera grupy pierwszej nie wykorzystał Huragan. W meczu na szczycie drugiej grupy zwyciężył Start.

Piłkarze ze Świdnika drugi raz w przeciągu dwóch tygodni stracili punkty. 8 października w spotkaniu z Huraganem uratowali remis w samej końcówce (1:1). Do tego momentu mogli pochwalić się bilansem 8-0-0. Co prawda w 1. kolejce podopiecznych trenera Łukasza Gieresza pokonały rezerwy Motoru (2:0), ale z powodu pojawienia się na murawie nieuprawnionego do gry zawodnika, Wydział Gier Lubelskiego Związku Piłki zdecydował o przyznaniu walkowera drużynie gości.

Przed tygodniem liderzy zrewanżowali się młodzieży żółto-biało-niebieskich, wygrywając z nią u siebie 7:2. Wydawało się zatem, że wszystko jest jak powinno. Sobotni wyjazd do Lubartowa ponownie jednak zasiał ziarnko niepewności, bo Lewart okazał się lepszy od głównego faworyta do awansu, pokonując go 2:0. – Nie jest to dla mnie żaden sygnał. Po prostu nie zagraliśmy dobrze. Musimy zdawać sobie sprawę, że nie przejdziemy przez tę ligę spacerkiem. Przegraliśmy, lecz nie jest to dla nas żadna tragedia – uspokaja szkoleniowiec Świdniczanki, Łukasz Gieresz.

Bramki dla walczącego o miejsce w grupie mistrzowskiej zespołu z Lubartowa zdobyli Bartłomiej Koneczny (26. minuta) i Łukasz Najda (74. minuta).

Zneutralizowaliśmy największe atuty w ataku Świdniczanki, czyli Michała Zubera i Jakuba Prylińskiego. Tak samo na skrzydle Dawida Skoczylasa. Dobrze broniliśmy, ale na pewno nie stanęliśmy i nie czekaliśmy tylko z tyłu. Mieliśmy swoje okazje. Już w pierwszej połowie mogliśmy podwyższyć na 2:0. Cały zespół zagrał z determinacją i zaangażowaniem. To dało efekt – komentuje trener Lewarta Lubartów, Grzegorz Białek.

Świdniczanka była bliska gola kontaktowego, ale po uderzeniu Mateusza Pielacha piłka trafiła w słupek. – Nasza postawa w ofensywie była gorsza niż we wcześniejszych meczach, w których z łatwością kreowaliśmy sytuacje. Tym razem nie stworzyliśmy sobie tyle okazji. Mogliśmy wrócić do gry, jednak tak się nie stało – ocenia trener klubu ze Świdnika, Łukasz Gieresz.

Dzięki wygranej Lewart (17 punktów) wskoczył na 5. miejsce, ostatnie dające prawo gry w grupie mistrzowskiej. Świdniczanka, mimo porażki, nadal przewodzi grupie pierwszej (28 punktów).

Szansę na zmniejszenie straty do lidera miała ekipa Huraganu Międzyrzec Podlaski. Z tej szansy jednak nie skorzystała, przegrywając na własnym stadionie z rezerwami Górnika Łęczna 0:1. Zwycięstwo gościom w 92. minucie zapewnił Michał Szałachowski.

Pojechaliśmy na ten mecz samymi młodzieżowcami. Po porażce 1:2 u siebie z Huraganem wyciągnęliśmy wnioski i cały mikrocykl podporządkowaliśmy właśnie pod ten rewanż. Zrealizowaliśmy założenia przedmeczowe. Kluczowa dla nas była faza przejściowa z obrony do ataku, aby nie było w niej za dużo zbędnych kontaktów z piłką. Rywale tak naprawdę nie mieli dobrych okazji. My objąć prowadzenie mogliśmy już w pierwszej połowie, ale nie wykorzystaliśmy sytuacji sam na sam. Gola, po odbiorze futbolówki w środku boiska i szybkim ataku ataku, udało zdobyć się w końcówce – podsumowuje spotkanie trener łęcznian, Daniel Rusek.

W drugiej grupie lubelskiej pierwszy w tabeli Stal Krasnystaw podejmował drugą przed tą kolejką Tomasovię. Zespoły dzielił jeden punkcik.

Wynik spotkania w 11. minucie otworzył napastnik gospodarzy, Dominik Skiba (1:0). Kolejny cios miejscowi zadali tuż po przerwie. Tym razem Skiba asystował, a formalności dopełnił Miłosz Ciechan (2:0).

Oczywiście jestem zadowolony, pokonaliśmy wicelidera. Czysto sportowo, wynik nie podlega żadnej dyskusji. Cały czas panowaliśmy nad sytuacją – uważa trener Startu, Marek Kwiecień.

Więcej goli co prawda nie oglądaliśmy, ale działo się dużo… W 66. minucie za drugą żółtą kartkę boisko opuścić musiał Aliba Lando (Start). W kolejnych minutach taki los spotkał jeszcze czterech innych zawodników (po dwóch z każdej z drużyn). Dodatkowo sędzia pokazał dwanaście żółtych kartoników.

Jeśli chodzi o same decyzje dotyczące faulów, to arbiter nie mylił się na czyjąś korzyść. Może w jednej sytuacji mogę mieć do niego pretensje, ale to normalne. Dziwi jednak ilość kartek. Mecz był spokojny. Nie było żadnego brutalnego faulu, który kwalifikowałby się na kartkę… Myślę, że sędzia spodziewał się twardego spotkania i chcąc od początku utemperować nastroje zaczął upominać zawodników z byle powodu. Sędziowanie było fatalne, to skandal. Chcę to podkreślić – opisuje szkoleniowiec Startu, który także obejrzał czerwony kartonik.

Po porażce w Krasnymstawie Tomasovia spadła na 3. miejsce. Wyprzedziła ją Stal Kraśnik.

Grupa: lubelska I
Lewart Lubartów – Świdniczanka Świdnik 2:0
Huragan Międzyrzec Podlaski – Górnik II Łęczna 0:1
Orlęta Łuków – Opolanin Opole Lubelskie 0:3
Stal Poniatowa – Bug Hanna 6:1
Powiślak Końskowola – Motor Lublin 1:4

Grupa: lubelska II
Sparta Rejowiec Fabryczny – Grom Różaniec 1:6
Stal Kraśnik – Błękitni Obsza 2:0
Gryf Gmina Zamość – Granit Bychawa 1:1
POM Iskra Piotrowice – Kryształ Werbkowice 5:2
Start Krasnystaw – Tomasovia Tomaszów Lubelski 2:0

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski