Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

4. liga. Świdniczanka lepsza od Stali. Nowy trener, ale Kryształ stary

Kamil Wojdat
Kamil Wojdat
fot. Nyku/Świdniczanka
Już tylko jedna drużyna na swoim koncie ma komplet punktów. Jest nią Świdniczanka. Powiew świeżości nie pomógł natomiast w Werbkowicach.

Na pierwszy ogień mecz na szczycie pierwszej grupy lubelskiej. W Poniatowej Stal mierzyła się ze Świdniczanką. Beniaminek rozpoczął sezon od trzech wygranych i jednej porażki, ale i tak faworytem niedzielnej potyczki byli goście ze Świdnika. Pierwsza, dosyć zacięta połowa, nie przyniosła bramek. Ta padła dopiero w 53. minucie, a na listę strzelców wpisał się Michał Zuber.

Początek dobry, stworzyliśmy stuprocentową sytuację, ale jej nie wykorzystaliśmy. Pierwsze pół godziny gry należało do nas, ale potem rozkręcili się rywale i to oni przejęli kontrolę. Strzelili nam bramkę, na którą mogliśmy odpowiedzieć, choć podwyższyć mogła też Świdniczanka. Myślę, że to było zasłużone zwycięstwo gości – ocenia trener Stali, Kamil Witkowski.

Start rozgrywek w wykonaniu jego podopiecznych był sporym zaskoczeniem. Trzy wygrane rozbudziły nadzieje niektórych sympatyków. Po nich przyszły dwie porażki.

Mamy bardzo silną grupę. Radzimy sobie tak naprawdę składem, z którym wywalczyliśmy awans z „okręgówki”. Po pierwszych trzech kolejkach niektórzy kibice zaczęli mówić o awansie, ale ja oczywiście tylko się na to uśmiechałem. Mamy skromny zespół i naszym celem jest utrzymanie – zauważa szkoleniowiec.

Zgoła inne ambicje ma z pewnością Świdniczanka, a wygrana w Poniatowej była idealnym prezentem dla trenera Łukasz Gieresza, który w dniu meczu obchodził swoje urodziny.

Zespół złożył mi najlepsze życzenia, jakie mógł. Zrealizował założenia i wygrał. Z takiego prezentu byłem bardzo zadowolony – komentuje menedżer Świdniczanki.

Trzecie zwycięstwo w rozgrywkach zanotowali zawodnicy Huraganu Międzyrzec Podlaski. Ci pokonali rezerwy Motoru Lublin 2:0. Oba trafienia padły po zmianie stron. Autorami bramek byli Mariusz Chmielewski i Kacper Śledź.

Z Motorem rozegraliśmy już trochę spotkań i zawsze było ciężko. Nie inaczej było tym razem. Szczególnie do przerwy rywale wyglądali bardzo korzystnie, dobrze operowali piłką. Nie stwarzali sobie przy tym tylko sytuacji, co nam pomagało. Tak szczerze, to pierwsza połowa nie nastrajała optymistycznie, ale po niej role się odwróciły. Mieliśmy coraz więcej okazji i chyba górę wzięło nasze doświadczenie – ocenia trener Huraganu, Damian Panek.

Do sezonu jego drużyna podeszła w silnym składzie personalnym. Nie odeszli kluczowi piłkarze, a do klubu po półrocznym pobycie w trzecioligowym Podlasiu wrócił Mariusz Chmielewski.

Czysto na papierze nasza kadra wygląda dobrze. Nie mogę mieć innego zdania w tym temacie. Zawsze jednak powtarzam, że nie należy przywiązywać się do nazwisk, bo takie podejście może być złudne. Koniec końców i tak wszystko trzeba udowodnić na boisku – tonuje nastroje trener. – To, że mamy taką kadrę jest efektem dobrej współpracy z Podlasiem Biała Podlaska. Zawodnicy, którzy nie grali w zespole trenera Artura Renkowskiego, trafili do nas. W kontekście sportowo-organizacyjnym nikt w Międzyrzecu o awansie na szczęście nie mówi. Wiadomo, że nie jest to temat tabu, ale znam kilka klubów, które awansowały, mimo że organizacyjnie nie były na to gotowe i potem długo walczyły, aby normalnie funkcjonować. My doskonale zdajemy sobie z tego wszystkiego sprawę – dodaje.

Grupa: lubelska I
Stal Poniatowa – Świdniczanka Świdnik 0:1
Orlęta Łuków – Powiślak Końskowola 3:5
Huragan Międzyrzec Podlaski – Motor II Lublin 2:0
Lewart Lubartów – Bug Hanna 4:0
Górnik II Łęczna – Opolanin Opole Lubelskie 5:1

W drugiej grupie lubelskiej nie ma już zespołu, który na swoim koncie miałby komplet oczek. A to dlatego, że w ostatniej serii gier przegrała Stal Kraśnik. Zawodnicy Daniela Szewca ulegli przed własną publicznością piłkarzom Tomasovii 0:3. Gole strzelali Arkadiusz Drapsa, Jakub Piatnoczka i Damian Szuta.

Piąty mecz i piątą porażkę odniósł Kryształ Werbkowice. Pierwszy raz na ławce trenerskiej zasiadł Piotr Welcz, który zastąpił na stanowisku Jacka Ziarkowskiego (rezygnacja). To nie przyniosło odmiany. Ostatnia drużyna w tabeli znowu przegrała, tym razem na wyjeździe ze Spartą Rejowiec Fabryczny 1:3.

Nie można mieć dobrych wrażeń, skoro się przegrywa. Na pewno wpływ na przebieg meczu miały trudne warunki atmosferyczne. Wygrał zespół, który potrafił wykorzystać więcej błędów rywali. Przed spotkaniem miałem możliwość przeprowadzenie tylko jednego treningu, więc zdawałem sobie sprawę, że może być ciężko. Teraz skupiamy się na tym, aby wrócić na właściwe tory i zdobywać punkty – ocenia nowy szkoleniowiec. – Zespół wymaga jeszcze wzmocnień na dwóch lub trzech pozycjach. Poprawić musimy też sferę mentalną. Piąta porażka na pewno siedzi w głowach. Trzeba się scementować i wygrać z Błękitnymi – uzupełnia.

Grupa: lubelska II
POM Iskra Piotrowice – Grom Różaniec 2:2
Gryf Gmina Zamość – Start Krasnystaw 1:1
Stal Kraśnik – Tomasovia Tomaszów Lubelski 0:3
Sparta Rejowiec Fabryczny – Kryształ Werbkowice 3:1
Błękitni Obsza – Granit Bychawa 0:0

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski