Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

43. Rajd Dakar zakończony. Polacy tuż za podium. Zobacz zdjęcia

Krzysztof Nowacki
Krzysztof Nowacki
materiały prasowe Orlen Team
W mieście Jeddach, skąd 3 stycznia wystartował 43. Rajd Dakar, po 12 morderczych etapach uczestnicy zakończyli tegoroczne zmagania po bezdrożach Arabii Saudyjskiej. Najwyższe lokaty z Polaków zajęli Jakub Przygoński (samochody), Kamil Wiśniewski (quady) oraz para Michał Goczał - Szymon Gospodarczyk (klasa SSV). Wszyscy uplasowali się na czwartych miejscach w swoich kategoriach.

Ostatni etap Rajdu Dakar liczył 447 km, z których 200 km było odcinkiem specjalnym. Jakub Przygoński (Orlen Team), jadący z niemieckim pilotem Timo Gottschalkiem, dotarł do mety na 6. pozycji.

– Bardzo się cieszymy z czwartego miejsca w klasyfikacji generalnej. W tak mocnym gronie to zaszczyt. Przed nami widzę samych zwycięzców Dakaru, za nami podobnie. Tegoroczna trasa była bardzo wymagająca. Nie mieliśmy żadnych problemów z samochodem. Maszyna spisała się na medal. To było kluczowe w kontekście walki o wysokie lokaty. Współpraca z Timo jak zwykle układała się świetnie, choć nawigacyjnie ten rajd był naprawdę bardzo dużym wyzwaniem – relacjonował Przygoński, który jechał ważącą 2,5 tony fabryczną Toyotą Hilux o mocy sięgającej 400 KM, ze zbiornikiem paliwa o pojemności 500 litrów i 5-litrowym wolnossącym silnikiem V8.

– Od trzeciego dnia cały czas broniliśmy czwartej pozycji, trzymając się grupy liderów. Tegoroczne zmagania na pewno były trudniejsze dla samochodów 4x4. Nasze opony są trochę mniejsze, co skutkowało częstszymi przebiciami. Musieliśmy przez to jechać bardziej oszczędnie i to utrudniało nam rywalizację – dodał polski kierowca.

Rywalizację kierowców samochodów wygrał Stephane Peterhansel. Dla Francuza był to 14. triumf w karierze.
Na trzecim miejscu linię mety ostatniego etapu minął Kamil Wiśniewski (Orlen Team), tym samym bronić czwartej lokaty w klasyfikacji generalnej quadów. – To mój piąty start w Dakarze. Udało mi się osiągnąć najlepszy w karierze rezultat. Po raz czwarty jestem też na czele klasyfikacji 4x4. To był jeden z najtrudniejszych rajdów, w jakim kiedykolwiek startowałem, szczególnie dla sprzętu. Z roku na rok czuję się na Dakarze coraz lepiej, łapię niezbędne doświadczenie – mówił Wiśniewski.

W kategorii quadów najlepszy okazał się Manuel Andujar. 24-letni Argentyńczyk pierwszy raz triumfował w Rajdzie Dakar.
Z kolei Michał Goczał i Szymon Gospodarczyk (Energylandia Rally Team) ostatni etap zakończyli na drugim miejscu i w całym rajdzie uplasowali się na czwartym miejscu w klasyfikacji generalnej SSV. - Czuję ogromne szczęście i satysfakcję, jednocześnie łezka kręci się w oku na myśl, że to już koniec. Dzisiaj jechałem z duszą na ramieniu, aby nie uszkodzić auta na ostatnim etapie i obronić 4 miejsce w klasyfikacji generalnej. Nie zakładałem przed rajdem tak dobrego rezultatu, jestem z nas dumny. Dziękuję wszystkim, którzy wspierali mnie w drodze do realizacji tego marzenia – stwierdził Michał Goczał.

- Czwarte miejsce w generalce to nasz wynik końcowy, to coś niesamowitego, jesteśmy bardzo szczęśliwi! Taki wynik przed rajdem brałbym w ciemno – dodał Szymon Gospodarczyk.

Druga załoga reprezentująca Energylandia Rally Team, Marek Goczał i Rafał Marton, zajęli ósme miejsce w klasyfikacji końcowej SSV.

Natomiast w barwach Orlen Team w Rajdzie Dakar uczestniczyło jeszcze trzech kierowców. Martin Prokop i Viktor Chytka ukończyli wyścig na 9. miejscu w klasyfikacji generalnej kierowców samochodów. - Udało nam się utrzymać miejsce w czołowej dziesiątce w bardzo wymagającej stawce. Problemy techniczne sprawiły, że nie mogliśmy powalczyć o więcej – powiedział Czech

Z kolei w rywalizacji motocyklistów udział brali Maciej Giemza i Adam Tomiczek, ale obaj nie zdołali ukończyć rajdu. Tomiczek wycofał się po odniesieniu kontuzji na piątym etapie. Natomiast Giemza miał groźny upadek na trasie dziewiątego etapu. Pechowo start zakończył się także dla innego polskiego motocyklisty, debiutującego w tym wyścigu, Jacka Bartoszka, który miał upadek na ósmym etapie.

Podczas ostatniego etapu dotarła informacja o śmierci Pierre’a Cherpina. Francuz uległ wypadkowi na 178 kilometrze siódmego odcinka specjalnego. Doznał poważnych obrażeń głowy i po przebytej operacji przez kilka dni przebywał w stanie śpiączki farmakologicznej. Zmarł w trakcie transportu samolotem do szpitala w Lille. Miał 52 lata.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski