Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

5 lat więzienia za śmierć na obwodnicy Lubartowa

Marcin Koziestański
KWP Lublin
Patryk P. jechał 180 km/h. Był pod wpływem alkoholu i narkotyków.

W środę przed lubelskim sądem odbył się proces apelacyjny w sprawie Patryka P. Lubartowianin został skazany na karę 5 lat pozbawienia wolności.

Chodzi o 22-letniego sprawcę wstrząsającego wypadku, do którego doszło w marcu 2015 r. na obwodnicy Lubartowa. Feralnej nocy Patryk P. spotkał się z kolegami. Tuż przed powrotem z imprezy postanowił wraz z kolegą zrobić sobie rundkę wokół miasta samochodem należącym do jego ojca - radnego powiatowego i byłego mistrza Polski w kolarstwie, który był wtedy za granicą.

BMW kierowane przez 22-letniego Patryka P. najechało na tył jadącego w tym samym kierunku jeepa cheeroki. Za kierownicą auta siedział 30-letni Kamil O. z okolic Łukowa. Samochód uderzył w barierki i zapalił się. Kierowca zginął w płomieniach.

Kierowca w chwili wypadku miał w organizmie jeden promil alkoholu. Był też pod wpływem środków odurzających.

W lutym Sąde Rejonowy w Lubartowie skazał chłopaka na 5 lat więzienia i 10-letni zakaz prowadzenia pojazdów. Tę decyzję zaskarżył jednak i jego obrońca i prokurator. Apelacje rozpatrywał w środę sąd w Lublinie.

- Patryk P. nigdy wcześniej nie wchodził w konflikt z prawem, nie złamał nawet przepisów drogowych. Po prostu tego dnia nie przemyślał konsekwencji swojego zachowania - tłumaczył obrońca oskarżonego. - Chłopak żałuje swojego czynu, kara jest za wysoka i należy ją obniżyć - przekonywał.

- Przepraszam za swoją głupotę i bezmyślność. Bardzo żałuje tego co zrobiłem i stresuje się, gdy myślę o tym wypadku - dodał sam Patryk P., prosząc o niższy wyrok.

- Kara jest stanowczo zbyt łagodna i powinna być podwyższona do 8 lat - mówił z kolei prokurator. Podobnego zdania był pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego. - Patryk P. chwilę przed zdarzeniem spożywał alkohol i rózne substancje odurzające. Pomimo tego wszedł do samochodu i jechał z prędkością 180 km/h. Jego zachowanie sprawiło, że doprowadził do śmierci innego człowieka. Według mnie kara 5 lat pozbawienia wolności nie jest zbyt dotkliwa - przekonywał adwokat.

Po chwili przerwy sędzia postanowił ogłosić wyrok. - Podtrzymuje w mocy wyrok sądu I instancji - zdecydował sędzia Piotr Morelowski. - Apelacje okazały się bezzasadne. Kara nie jest ani łagodna, ani surowa, jest adekwatna do popełnionego przestępstwa - dodawał Morelowski.

- Patryk P. nie jest krystaliczny. Gdyby był takim świętoszkiem, jak przedstawiał go obrońca, to nie piłby alkoholu i nie zażywał narkotyków. Ale też nie planował tej śmierci, nie można nazywać go mordercą - uzasadniał wyrok sędzia.

Środowy wyrok jest prawomocny. Patryk P. nie spędzi jednak 5 lat za kratami. Odliczony zostanie mu okres tymczasowego aresztowania. - Mężczyzna w areszcie przebywał łącznie 8 mies. - mówi Dariusz Abramowicz, rzecznik prasowy sądu.

Czytaj też:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski