Szpital kolejowy przez wiele miesięcy nie płacił składek ubezpieczeniowych za swych pracowników. Z tego powodu ZUS jesienią zdecydował o rozpoczęciu egzekucji należności od szpitala. Uruchomienie tej procedury groziło zachwianiem funkcjonowania szpitala. Podobną egzekucję ZUS rozpoczął jeszcze wobec winnego mu również miliony złotych szpitala przy al. Kraśnickiej. Placówki uratowała wówczas wojewoda lubelska, która na miesiąc odroczyła egzekucję. Później szpitale porozumiały się z ZUS.
Dyrekcja szpitala kolejowego poprosiła jednak marszałka o 5 mln zł kredytu, który pomógłby jej uporać się z zaległościami wobec ZUS. O kredyt, ale w wysokości 30 mln zł, wystąpił też szpital przy al. Kraśnickiej. Jego wniosek nie został jednak rozpatrzony. Samorząd województwa bowiem już raz, w lutym tego roku, poręczył szpitalowi przy al. Kraśnickiej komercyjny kredyt na 30 milionów zł i drugie tyle odsetek od niego.
Dyrektor szpitala kolejowego w Lublinie Mirosława Borowiec liczyła, że skoro zarząd wcześniej pomógł w trudnej sytuacji szpitalowi przy Kraśnickiej, powinien wesprzeć także ich placówkę. Zwłaszcza że jej sytuacja finansowa jest o wiele lepsza. Ponadto szpital przy ul. Kruczkowskiego rozpoczął wdrażanie planu naprawczego, który ma zmniejszyć jego koszty funkcjonowania.
Pożyczka z budżetu województwa pozwoli szpitalowi na spłatę zobowiązań wobec ZUS, które na koniec września wynosiły właśnie ok. 5 mln zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
