Stowarzyszenie Milejów dla Zwierząt dostało zgłoszenie o problemie od Straży Miejskiej w Łęcznej. – Kiedy udaliśmy się pod wskazany adres w gminie Łęczna, to, co zobaczyłyśmy, w pierwszej chwili nas przerosło. Nigdy w życiu nie widziałyśmy takiej ilości psów u jednej osoby – opisuje Dominika, wolontariuszka Stowarzyszenia.
Na miejscu przedstawicieli Stowarzyszenia przywitała miła starsza kobieta i… około 50 małych psów. Kilka suczek było w ciąży.
– Ta pani utrzymuje się jedynie z niskiej emerytury, którą przeznacza na leki i jedzenie dla zwierząt. To bardzo dobra osoba, kocha zwierzęta i chce dla nich dobrze, jednak niekontrolowane rozmnażanie zrobiło swoje – zaznacza Dominika.
Kobieta zgodziła się na udzielenie jej pomocy. Potrzeby są olbrzymie. Najważniejsza obecnie sprawa to zatrzymanie spirali niekontrolowanego rozmnażania a więc przeprowadzenie zabiegów kastracji i sterylizacji.
– Niektóre psy wymagają też leczenia: mają ropomacicze, ostre biegunki, choroby skóry. Trzeba je odrobaczyć i odpchlić – wylicza Dominika: – Dodatkowo potrzeba karmy - mokrej i suchej, a także małych szelek, obróżek, smyczy, misek do karmienia, legowisk – dodaje.
Na wszystko potrzeba pieniędzy. Stowarzyszenie zbiera środki na pomoc na portalu
ratujemyzwierzaki.pl: – Liczy się każda złotówka – zaznacza Dominika.
Wolontariusze poszukują też chętnych do zaadoptowania zwierząt: – Są to pieski małe, młodsze i starsze, idealnie nadadzą się nawet do bloku – zapewnia Dominika.
Kilka psów już trafiło do nowych właścicieli. Część przebywa w domach tymczasowych. Część psów na pewno pozostanie jednak u starszej pani, bo jest z nimi bardzo związana.
Sytuacja jest znana
Problem zna Urząd Miasta w Łęcznej. Anna Cieślińska, zastępca burmistrza, deklaruje pomoc: – Niestety środki przeznaczone w budżecie na pomoc dla zwierząt są zarezerwowane dla zwierząt bezdomnych. Psy, o których mówimy, bezdomne nie są. Możemy jednak przeznaczyć środki na kastracje i sterylizacje w ramach realizowanego przez gminę programu – mówi.
– Najprościej byłoby zabrać psy do schroniska (gmina ma podpisaną umowę ze schroniskiem w Nowodworze - przyp. red.). Tego jednak nie chce ani właścicielka, ani Stowarzyszenie, które jej pomaga – dodaje Anna Cieślińska.
Zastępca burmistrza zaznacza też, że pomoc zostanie udzielona również starszej pani. Okazało się, że pilnie potrzebuje opału do ogrzania domu. Sprawa została przekazana do Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Kobieta ma dostać opał pod koniec tego tygodnia.
- Pół tysiąca wolontariuszy w Lublinie zbiera pieniądze dla WOŚP. Zobacz zdjęcia
- Sesja przed komputerem straszna jak każda? Studencie - porcja MEMÓW na pocieszenie
- „Wolność, równość i siostrzeństwo”. W centrum Lublina odbył się protest kobiet
- Podopieczni DPS znowu znajdą opiekę u „matki Teresy”
- Ruszyła inwestycja za ćwierć miliarda. Już wkrótce będzie tu nowy dworzec autobusowy
- Szczypiorniści Azotów odwiedzili nową halę w Puławach. Obiekt robi wrażenie! ZDJĘCIA
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?