Wszystko wydarzyło się w niedzielny wieczór chwilę przed godz. 23. - Wtedy otrzymaliśmy informację o dymie, który wydobywa się z jednego z mieszkań przy ul. Skierki - mówi podkomisarz Renata Laszczka-Rusek z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
Na miejsce pojechali policjanci i strażacy. - Musieliśmy wyważyć drzwi - opowiada bryg. Michał Badach z Państwowej Straży Pożarnej w Lublinie. - Gdy weszliśmy okazało się, że były zabarykadowane fotelami, które mężczyzna podpalił.
Na łóżku leżała 76-letnia kobieta. Ani jej, ani sprawcy podpalenia nic poważnego się nie stało. - Profilaktycznie kobieta została przewieziona do szpitala przy ul. Biernackiego - informuje Renata Laszczka-Rusek.
W akcji brały udział trzy zastępy straży pożarnej. Jak się okazuje, to nie pierwszy raz strażacy musieli interweniować w tym mieszkaniu.
- W czerwcu 2009 r. otrzymaliśmy sygnał, że mężczyzna chce skoczyć z budynku. Pomogliśmy policji dostać się do środka i rozłożyliśmy na ziemi skokochron - przypomina Michał Badach.
To, że lokator jest uciążliwy potwierdzają władze Lubelskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.
- Problemy są z nim od kilku lat - przyznaje Jan Gąbka, prezes LSM. - Złożyliśmy wniosek o jego ubezwłasnowolnienie i ta sprawa toczy się przed sądem. Niestety, prawo mamy takie, że dopóki nie dojdzie do tragedii, to nic się nie dzieje.
Gąbka dodaje, że 56-latka nie można eksmitować, bo mieszkanie jest własnością jego matki.
- Mężczyzna kilkakrotnie był już leczony, ale za każdym razem problemy wracają. Natomiast pozbawienie go lokalu byłoby niesprawiedliwością w stosunku do jego matki, która nic tutaj nie zawiniła - wyjaśnia prezes Gąbka.
Na LSM dwa lata temu z uciążliwym sąsiadem mieli problemy także mieszkańcy jednego z bloków przy ul. Pana Tadeusza. Tutaj w grę w ogóle nie wchodziła eksmisja, bo mieszkanie było jego własnością.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?