Do zdarzenia doszło 6 stycznia 2019 r. w Bychawie. Tego dnia Marian K. zadzwonił do swojego kolegi Adama A. i zaprosił go na tzw. kielicha. Adam A. przyszedł do domu 59-letniego murarza-rencisty z kolegami. Po drodze kupił dwie półlitrowe butelki wódki i pięć piw.
W domu Mariana K. pięciu mężczyzn przystąpiło do libacji. Raczyli się wódką, którą popijali piwem. W pewnym momencie, jak ustalili śledczy, 59-latek wyprosił jednego z kolegów, bo ten „zaczął się głośno drzeć”. Następnie lokal opuścił kolejny kompan. Popijawę kontynuowało już tylko trzech panów.
„W pewnym momencie – czytamy w akcie oskarżenia – do Adama A. podszedł Marian K. Złapał go za bluzę na wysokości mostka”. Adam A. odepchnął napastnika. „Wówczas Marian K. zadał Adamowi A. lewą ręką cios w szyję. Początek cięcia zaczynał się przy uchu, a kończył przy środku brody”.
- Maniek, coś ty się wściekł - odrzekł Adam A. Na szczęście, napastnik zadał tylko jeden cios. Pokrzywdzony zatamował ranę ręcznikiem i wyszedł z domu. Poszedł do sąsiada, który zadzwonił po pogotowie. Kiedy ratownicy przybyli na miejsce, ich oczom ukazała się 20-centymetrowa rana. Karetką zawieźli mężczyznę do szpitala w Bychawie. W wydychanym powietrzu miał 0,91 mg/l alkoholu.
Na miejscu pokrzywdzonemu udzielono pomocy. Jeszcze tego samego dnia Marian K. został zatrzymany przez policję. Obecnie przebywa w areszcie.
Śledztwo nadzorowała Prokuratura Rejonowa w Świdniku. Lekarz opatrujący Adama A. zeznał, że rana nie zagrażała życiu. Mimo to, prowadząca postępowanie prokurator Magdalena Samodulska uznała, że ze względu na lokalizację i charakter rany Adam A. został narażony na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
„Oskarżony Marian K. posługiwał się nożem. Pomimo zadania jedynie rany ciętej, ale kierowania noża w szyję pokrzywdzonego, uzasadniony jest wniosek, iż usiłował spowodować ciężki uszczerbek na zdrowiu” - argumentuje prokurator w akcie oskarżenia.
59-latek był trzykrotnie przesłuchiwany. Przyznał się w całości do popełnienia zarzucanych mu czynów i złożył wyjaśnienia. Nie pamiętał okoliczności zajścia, bo był pijany. Przyznał, że wcześniej żył z kolegą w przyjaźni i zgodzie.
Marian K. był uprzednio karany m.in. za prowadzenie w stanie nietrzeźwości. Grożą mu 3 lata więzienia.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?