– Do igrzysk olimpijskich w Tokio (2021 r. – przyp. red.) szykowałam się całe moje sportowe życie. Tam zdobyłem medal i teraz muszę wyznaczyć sobie kolejny cel. Tym są igrzyska w Paryżu w 2024 roku, ale wiadomo, że nie zawsze jest się w pełni zdrowym. Po Tokio miałam operację kolana i co prawda wszystko jest dobrze, ale jednak organizm cały czas dostawał w kość. To zatem może być trudny sezon. Niemniej uważam, że stać mnie na dalekie rzucanie, więc jestem pozytywnej myśli – mówiła na progu nowego sezonu Malwina Kopron.
Szybko okazało się, że miała wiele racji. Głównymi imprezami, do których budowała formę miały być lipcowe mistrzostwa świata i sierpniowe mistrzostwa Europy. Po drodze brałą udział w innych zawodach.
Na początku czerwca wynikiem 72.44 metra specjalizująca się w rzucie młotem puławianka wywalczyła 3. miejsce w Memoriale Ireny Szewińskiej. Lepiej, zwłaszcza pod kątem odległości, było podczas Memoriału Janusza Kusocińskiego w Chorzowie. Tam posyłając młot na 75 metr i 8 centymetr wywalczyła srebro.
Dziadek i wnuczka: Duet na medal. I to nie jeden!
Kilka dni później została mistrzynią Polski, jednak w Suwałkach zabrakło jej najgroźniejszej rywalki, kontuzjowanej Anity Włodarczyk. Złoto dała próba na odległość 69.60 metra. Ostatni raz tak przeciętny wynik dał mistrzostwo kraju w 2010 roku.
Na najwyższym stopniu podium Kopron stanęła także w Paryżu podczas zawodów z cyklu Diamentowej Ligi (71.33 metra).
Od tego momentu powodów do radości było mało. Zarówno podczas mistrzostw świata w Eugene (USA) oraz mistrzostw Europy w Monachium (Niemcy) Polka nie przebrnęła eliminacji.
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
