Drużynę z Lublina zasiliła przed sezonem 2021/2022. Bardzo szybko stała się jedną z liderek zespołu, a świetną formę okrasiła występem w ćwierćfinale EuroCup oraz w kwietniowym finale Energa Basket Ligi Kobiet.
Rywalem akademiczek w walce o złoto mistrzostw Polski była ekipa z Polkowic. I choć to przeciwniczki podniosły w lubelskiej hali Globus puchar dla triumfatora, w szeregach miejscowych nie było mowy o rozczarowaniu. Zielono-białe po raz pierwszy w historii wywalczyły medal i od razu był to medal srebrny.
– Zdecydowanie nie ma co się smucić. Powiedziałem dziewczynom po finale, że nie mogą być zawiedzione, bo zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy zrobić. Więcej po prostu już się nie dało – mówił po zakończeniu ostatniego meczu w zeszłym sezonie trener akademiczek, Krzysztof Szewczyk.
Przed nowymi rozgrywkami oraz w ich trakcie w zespole zaszło dużo zmian, ale trzon z Natashą Mack na czele został.
– Podoba mi się w Lublinie. Jest tu świetna atmosfera i to mnie skłoniło, żeby zostać. Poprzedni sezon był zdecydowanie najlepszy w mojej dotychczasowej karierze. Cieszę się, że na tym nie poprzestałam, tylko dalej mogę walczyć tutaj o kolejne sukcesy. Wierzę, że stać nas na powtórzenie wyniku z poprzedniej edycji – zapowiada Mack.
Jesienią nadal imponowała formą, kilkukrotnie trafiając do najlepszej piątki kolejki. W sezonie 2022/2023 jest średnia punktowa w lidze wynosi 18.1 punktu, a w Pucharze Europy 17.3 punktu.
Kolejny cios w PKOL
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?