61. Plebiscyt Sportowy Kuriera. Piotr Tarkowski: Został podwójnym mistrzem kraju, zadebiutował w ME

23-letni podopieczny trenera Tadeusza Makaruka ma za sobą bardzo udane 12 miesięcy. Bialski skoczek w dal już na początku ubiegłego sezonu ze świetnej strony pokazał się podczas halowych mistrzostw Polski, które odbywały się w Toruniu. Wynikiem 8.01 metra zdobył pierwszy w seniorskiej karierze tytuł mistrza kraju, ustanawiając przy tym swój nowy rekord życiowy oraz rekord HMP. Drugiego w zawodach Mateusza Jopka pokonał o 49 centymetrów. Zwycięstwo Tarkowskiego było bezdyskusyjne. Lepszą odległość od reszty stawki uzyskał w pięciu z sześciu oddanych prób konkursowych.

Najlepszy w kraju okazał się także podczas sezonu letniego. W czerwcowych mistrzostwach w Suwałkach ponownie jego głównym rywalem był Jopek. Ponownie jednak górą z tego pojedynku wyszedł Tarkowski, który już w pierwszej próbie skokiem na odległość 8.03 metra zapewnił sobie triumf w zmaganiach, jednocześnie znowu poprawiając „życiówkę”.

Dobrą dyspozycję potwierdził wygrywając warszawski 8. Memoriał Zygmunta Szelesta (7.77 metra) oraz zajmując 2. miejsce podczas Mityngu Stanislas Nancy we francuskim Tomblaine (7.88).

W perspektywie była główna impreza sezonu, czyli mistrzostwa Europy w Monachium. Jednak przed nimi skoczek w dal na tle silnej konkurencji sprawdził się jeszcze podczas zmagań z cyklu Diamentowej Ligi w Chorzowie. Ten start najlepiej nie wypadł, a najlepsza z prób (7.59) starczyła starczyła na zajęcie 7. miejsca.

Przyszedł czas na Monachium. – Najważniejsza impreza w tym sezonie, więc skupiam się na niej, jak na żadnej innej – pisał w swoich mediach społecznościowych. Marzenia szybko prysły, bo plany, po pierwszym skoku eliminacyjnym pokrzyżowała kontuzja. Tarkowski zaraz po wylądowaniu krzyknął z bólu, nie będąc w stanie chodzić, został zniesiony na noszach.