Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

70-latek z gminy Jastków oskarżony o zaatakowanie siostry. Po co mu była siekiera? „Chciałem wymienić zamki w drzwiach”

Piotr Nowak
Piotr Nowak
Usiłowanie zabójstwa, znęcanie się psychiczne i fizyczne nad członkami rodziny – o agresywne zachowanie prokuratura oskarża Andrzeja M. z gminy Jastków. W środę rozpoczął się proces 70-latka przed Sądem Okręgowym w Lublinie.

Na salę rozpraw oskarżony Andrzej M. został doprowadzony w kajdankach z aresztu tymczasowego. Prokurator odczytał mu akt oskarżenia. Na pytanie sądu, czy przyznaje się do winy, oskarżony odpowiedział: - Co do siekiery? Absolutnie nie.

Na prośbę sądu przedstawił swoją wersję zdarzeń z 20 stycznia tego roku. Tego dnia Andrzej M. przebywał razem ze swoją 89-letnią matką w domu w gminie Jastków.

- Usłyszałem dziwne odgłosy w rurach. Chciałem odpowietrzyć grzejniki. Siostra zamknęła od zewnątrz drzwi do matki. Przyniosłem siekierę, żeby wymienić zamki. Drzwi i tak były stare i były przeznaczone na opał. Wpadła siostra - wyjaśnił Andrzej M.

Podczas przesłuchania w prokuraturze siostra zeznała, że po wejściu do domu zobaczyła swojego brata, który uderzał siekierą w drzwi od pokoju matki. Andrzej M. zobaczył ją i ruszył w stronę siostry. Zrobił zamach i zaatakował. Ostrze nie sięgnęło ciała, bo kobieta zdążyła się uchylić i uciec.

Inaczej zdarzenie relacjonuje oskarżony. Według niego, siostra weszła do mieszkania i zaczęła krzyczeć. - Powiedziałem jej parę słów, ale co do siekiery… nic takiego nie było – powiedział Andrzej M.

Kobieta wybiegła przed dom i zadzwoniła na policję. Andrzej M. odłożył siekierę i zamknął się w domu. Drzwi otworzył dopiero policjantom. Podczas zatrzymania miał blisko dwa promile alkoholu we krwi. Do dziś przebywa w areszcie.

Według ustaleń prokuratury, Andrzej M. miał znęcać się psychicznie nad matką i siostrą od 2012 r. Znajdując się pod wpływem alkoholu miał wszczynać awantury, używać wulgaryzmów, wyłączać matce ogrzewanie, prąd, wodę, niszczyć wyposażenie mieszkania, trzaskać drzwiami, wyrzucać seniorkę z domu oraz popychać siostrę. Kobiety były objęte procedurą „Niebieskiej Karty”. Oskarżony zaprzecza części zarzutów.

- Ze względu na bezpieczeństwo zakręcam jej wodę, bo zapomina zakręcić kran - wyjaśnił Andrzej M. I dodał: - Zdarzało się niecenzuralne słownictwo w stosunku do siostry. Z matką żyłem w zgodzie.

Według oskarżonego, niezgoda między rodzeństwem trwała od blisko pół wieku. Jego podłożem był spór o podział majątku po rodzicach.

Za usiłowanie zabójstwa grozi nawet dożywotnie więzienie.

od 7 lat
Wideo

echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski