70-lecie Motoru Lublin: Trzy awanse piłkarzy do I ligi, to trzy różne historie

Krzysztof Nowacki
archiwum
W trakcie 70-letniej historii klubu RKS Motor, lubelscy piłkarze dziewięć sezonów spędzili w najwyższej klasie rozgrywkowej. Awansowali do niej trzykrotnie – w 1980, 1983 i 1989 roku. Trzykrotnie z innym trenerem i w innych okolicznościach.

Pierwszy awans Motor zapewnił sobie w najbardziej przekonywający sposób. Sezon 1979/1980 z Bronisławem Waligórą na ławce trenerskiej, lublinianie rozpoczęli serią siedmiu zwycięstw z rzędu. Pierwsze punkty stracili dopiero w 8. kolejce, przegrywając przy Al. Zygmuntowskich ze Stalą Stalowa Wola 0:1. Ale była to ich jedyna porażka jesienią. Poza tym Motor zremisował jeszcze w Warszawie z Gwardią 1:1 i przed przerwą zimową na wyjeździe z Cracovią 0:0. Na półmetku sezonu lubelski zespół miał więc na koncie aż 13 zwycięstw. Drugą w tabeli Gwardię wyprzedzał o pięć punktów.

Wiosną Motor nic nie stracił na swej skuteczności i systematycznie powiększał przewagę. Z awansu do pierwszej ligi zespół trenera Waligóry cieszył się już na pięć kolejek przed zakończeniem sezonu! 24 maja 1980 roku, po zwycięstwie w Lublinie w obecności 20 tysięcy kibiców z Rakowem Częstochowa 1:0, Motor miał już 10 punktów przewagi nad Gwardią (w tamtych latach za zwycięstwo zespoły zdobywały dwa punkty).

Po meczu lubelscy piłkarze poszybowali w górę, podrzucani przez rozentuzjazmowanych kibiców. „Proszę mi wierzyć, że wszyscy piłkarze Motoru chcieli zagrać jak najlepiej. W praktyce nie wszystkim to się udało.

Trochę byli spięci psychicznie, bo wiedzieli co się szykuje na stadionie

– mówił trener Waligóra.

W tamtym sezonie Motor w 30 ligowych meczach odniósł 24 zwycięstwa. „Trudno o lepszy prezent niż ten właśnie na 30-lecie Motoru, przypadające akurat w tym roku. Jubileusz klubu znakomicie został uczczony przez piłkarzy” - donosił w 1980 roku „Kurier Lubelski”.

PO RAZ DRUGI

Drugi awans do pierwszej ligi (obecnej ekstraklasy) piłkarze Motoru wywalczyli w sezonie 1982/1983, gdy na ławce trenerskiej zasiadał Lesław Ćmikiewicz. Tym razem o promocję lublinianie musieli walczyć do ostatniej kolejki. Momentem przełomowym było efektowne zwycięstwo z Resovią 4:0, w przedostatnim spotkaniu sezonu. Dzięki tej wygranej lublinianie wyprzedzili zespół z Rzeszowa w tabeli i wskoczyli na pozycję lidera.

Z gratulacjami dla zawodników i trenera Lesława Ćmikiewicza wstrzymajmy się jeszcze o tydzień, gdyż dopiero w następną niedzielę będziemy mogli fetować awans, pod warunkiem, że Motor wygra lub choćby zremisuje w Warszawie ze zdegradowaną już Polonią.” - pisał „Kurier Lubelski”

Z tym stwierdzeniem zgadzał się sam trener. „Przestrzegałbym jednak przed przedwczesnym awansowaniem naszego zespołu, czeka nas bowiem jeszcze jeden mecz, który trzeba wygrać.

Dla mnie największe znaczenie ma to, że chłopcy zdali egzamin z „charakteru”, walczyli cały czas z pełnym poświęceniem, konsekwentnie dążąc do celu"

– powiedział po meczu z Resovią Ćmikiewicz.

W stolicy piłkarze Motoru nie wypuścili już z rąk awansu. Polonię pokonali 1:0 i na koniec sezonu okazali się lepsi od Resovii o jeden punkt. „Motor po rocznej absencji powrócił do I ligi. Ja w pierwszym roku swej pracy trenerskiej w tym klubie, w tak krótkim okresie, osiągnąłem znaczący sukces. Chciałbym podziękować m.in. trenerom Strejlauowi i Górskiemu, pod których kierunkiem stawiałem pierwsze kroki w mojej pracy szkoleniowej” – mówił wówczas Lesław Ćmikiewicz.

PO RAZ TRZECI

Najbardziej krętą drogę prowadzącą do pierwszej ligi piłkarze Motoru pokonali w sezonie 1988/1989. Zespół prowadził wówczas trener Paweł Kowalski. Po porażce w 28. kolejce w Dębicy z Igloopolem 1:1 wydawało się, że lublinianie na dwie kolejki przed zakończeniem sezonu zaprzepaścili już szanse na awans. Do prowadzącego w tabeli Zagłębia Sosnowiec tracili cztery punkty (za zwycięstwo były dwa punkty).

Sytuacja zmieniła się tydzień później, podczas walnego zgromadzenia PZPN. Delegaci postanowili zreformować system rozgrywek ligowych i ustalili, że od nowego sezonu I liga będzie liczyć 16 drużyn, a zespoły z miejsc 13-14 zmierzą się w barażach z wicemistrzami 1. i 2. grupy drugiej ligi.

Motor był pewny drugiej lokaty w tabeli i dziewięć dni po ostatnim ligowym meczu odbyło się losowanie par barażowych. Lubelska drużyna wylosowała Pogoń Szczecin. Dwa dni później Motor miał już walczyć na stadionie rywala. „W sytuacji, gdy o sukcesie zadecyduje tylko 180 minut gry, a może nawet 90, liczyć się będzie ogromnie dyspozycja psychiczna i fizyczna w konkretnym dniu, łut szczęścia przypadek" – mówił przed dwumeczem Zbigniew Koba, szef wyszkolenia w Motorze.

Mecz długo nie układał się po myśli lublinian. Do przerwy Pogoń prowadziła 2:0, a na początku drugiej części zdobyła trzeciego gola. W końcu jednak szczęście uśmiechnęło się także do Motoru. W 72. min. bramkę strzelił Matys, a w 87. min. rozmiary porażki zmniejszył Sadowski. „Trzeba powiedzieć, że wróciliśmy z dalekiej podróży. Przegrywając 0:3 chłopcy jakby się pogodzili z porażką” – mówił trener Motoru.

W rewanżu przy Al. Zygmuntowskich lubelscy piłkarze wygrali 2:0 i mogli świętować trzeci awans do pierwszej ligi. Gole strzelili Marek Sadowski z rzutu karnego i Zbigniew Grzesiak. „Pierwszy raz przeżyłem takie obciążenie psychiczne, jak w momencie strzelania jedenastki. Żaden z moich wcześniejszych karnych nie decydował o czymś tak ważnym jak awans” – przyznał po spotkaniu Sadowski.

Trener Motoru, Paweł Kowalski, był pod wrażeniem gry swoich zawodników:

„To był chyba najlepszy mecz od czasu, kiedy trenuję Motor”.

Za awans do pierwszej ligi w 1989 roku piłkarze mieli obiecane z klubu 30 milionów złotych do podziału. „Nie muszą to koniecznie być koperty z gotówką. Spróbujemy kupić jakieś atrakcyjne towary, np. telewizory czy lodówki” – informował Kurier Jan Demczuk, wiceprezes klubu.

Gladiatorzy na Narodowym, relacja z gali XTB KSW Colloseum 2

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na Twitterze!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na Twiterze!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 18

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
19 marca, 13:29, Kibic Motoru:

A pamiętacie na meczach Motoru w tamtych latach faceta siedzącego zawsze od Al. Zygmuntowskich który tak specyficznie na każdym meczu krzyczał "Dawaj, dawaj, dawaj, dawaj"? Słychać go było na całym stadionie i zaraz był śmiech.

hahaha była draka wtedy, a ja pamiętam że wówczas również był gość na każdym meczu z ręczną syreną zakładową pożarową na korbę i gdy Motor nacierał na drużynę gości to kręcił korbą i buczało , a czasem też ktoś z raz na kilka meczy walnął na trybunach domorosłą petardę, a z trybun modne wówczas przez młodzież i kibiców było puszczanie ,,konfetti,,ciętych karteczek z gazet i serpentyn z kas sklepowych, a po meczach między drewnianymi ławkami walały się pety, butelki , gazety, resztki słoneczników itp..

K
Kibic Motoru

A pamiętacie na meczach Motoru w tamtych latach faceta siedzącego zawsze od Al. Zygmuntowskich który tak specyficznie na każdym meczu krzyczał "Dawaj, dawaj, dawaj, dawaj"? Słychać go było na całym stadionie i zaraz był śmiech.

z
z tamtych lat

tak , tamten klimat tamtych lat już nie wróci,gdy zgredzi i młodzież z osiedli zapełniali stadion, podwórka i boiska dzielnic Lublina popołudniami tętniły życiem,za czasów awansu Waligóry piłkarze solidnie trenowali , w zimie biegali wzdłuż wałów Bystrzycy od stadionu z ul.kresowej ,w tamtych latach gdy grali m.innymi Lorenc, Pop, Iwanicki , Łatka,Rabenda, Kudyba gosciliśmy znanych piłkarzy Boniek, Buncol, Dziekanowski, Iwan, Ciołek z Górnika Wałbrzych, poza Szombierkami Bytom biało zieloni w późniejszych latach graliśmy z Polonią Bytom niebiesko bordowi,natomiast w sezonie 88/89 za zwycięstwo drużyny w meczu minimum różnicą 3 goli drużynie zwycięskiej liczono 3 pnkty a przegranej odejmowano 1 pnkt w tabeli, jak np. w wygranym meczu wówczas na Zygmuntowkich Motoru z Błękitnymi Kielce 4:1, gdzie 3 bramki strzelił Janusz Kudyba.....

k
kibic od lat 80-tych

Piękne czasy były. Przy obecnym rządzeniu, pieniądzach i ludziach - to se ne wrati

G
Gość

Nie dotyczy ciebie ten artykuł, to nie czytaj.

Nudne życie? Koment na kurierze lekarstwem? Pójdź chociaż na basen, zrób cokolwiek.

F
Fan

Zgadzam się, rewelacyjny artykuł. Pamiętam lata 80-te. Chodziłem na mecze w latach 83,84,85 za trenera Ćmikiewicza. Pilkarze Motoru byli naszymi idolami.

P
Pele

A ja proszę o kilka zdjęć Motoru Lublin z lat 80-tych. Proszę redaktora o wstawienie zdjęć z meczów lub całej drużyny z sezonu 79/80,82/83,88/89.

G
Gość

"Po porażce w 28. kolejce w Dębicy z Igloopolem 1:1"

aha

F
Force

Super artykuł, brawo panie redaktorze, więcej takich ciekawostek z tamtych lat. Niesamowity okres gdy Motor awansował pierwszy raz do 1 ligi w 1980 roku. Proszę o wywiady z piłkarzami Motoru z 1980r.

P
Pioter
31 stycznia, 10:36, lubelak:

Lechia Gdansk kiedys zdobyła licencje od Olimpii Poznan ale po tej fuzji skonczonej klapa zaczela gre od Bklasy wiec jest Lechia Gdansk.Lecha Poznan to prawda nie ma bo gra w tym miejscu Amika Wronki nawet UEFA oficjalnie uznala ranking Amiki w rozgrywkach europejskich kiedy to niby Lech ja przejmowal a nie Kolejorza,zatem na Bułgarskiej gera Amika. to samo w Tchach mamy Sokola Pniewy a na Konwiktorskiej Dyskobolie Grodzisk wlkp. Co jest w Lublinie chyba już nie musze nikomu tlumaczyc.

Lubelakiem to ty byś chciał być. Nie jesteś i zostało ci tylko szczekanie w internecie.

l
lubelak

Lechia Gdansk kiedys zdobyła licencje od Olimpii Poznan ale po tej fuzji skonczonej klapa zaczela gre od Bklasy wiec jest Lechia Gdansk.Lecha Poznan to prawda nie ma bo gra w tym miejscu Amika Wronki nawet UEFA oficjalnie uznala ranking Amiki w rozgrywkach europejskich kiedy to niby Lech ja przejmowal a nie Kolejorza,zatem na Bułgarskiej gera Amika. to samo w Tchach mamy Sokola Pniewy a na Konwiktorskiej Dyskobolie Grodzisk wlkp. Co jest w Lublinie chyba już nie musze nikomu tlumaczyc.

R
RKS

Chamy morda w kubel i nie sapac na temat Rksu w pole i orka i nie sapac o czymś co nie macie pojecia.Ave Motor!

G
Gość

Wsiochu od sparyakusa [wulgaryzm] a czy lechia gdańsk to lechia czy lech poznań to lech czy gks tychy to tychy gdybys coś wiedzieł w zyciu a nie tylko swoją krowe i kunia to przestalbyś pisac spartakus [wulgaryzm]o jebana

G
Gość

Nie rozumiem jak prawdziwi kibice klubu, mogą się zgodzić z tym, żeby Spartakus Szarowola używał nazwy ich ukochanej drużyny.

A
Ave Motor

Balonik dmuchany do granic wytrzymałości!

Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski
Dodaj ogłoszenie