96 procent lublinian lubi swoje miasto (SONDA WIDEO)

Respondentów pytano też o dumę z Lubelszczyzny. Okazało się, że czuje ją 80 proc. mieszkańców regionu.

- To nic dziwnego. Ludzie generalnie lubią się utożsamiać z bardzo konkretnym miejscem, najczęściej takim, gdzie się urodzili lub gdzie mieszkają. Z poczuciem identyfikacji wiąże się także duma - uważa dr Robert Szwed z Instytutu Socjologii KUL. Socjolog dodaje, że nie oznacza to, iż mieszkańcy nie dostrzegają minusów Lublina.

Dobrze widać to w badaniu Homo Homini. Lublinianie pytani o największe problemy miasta wymieniali brak pracy (40,9 proc.), małe zarobki (29,9 proc.) oraz złe drogi i komunikację (18,8 proc.). - Tak czy inaczej, deklarowana sympatia dla Lublina dobrze wróży miastu. Identyfikacja i poczucie dumy mieszkańców przekładają się nie tylko na pozytywne emocje, ale też chęć działania, zaangażowania się dla miasta. To jest potencjał, który warto wykorzystać. Uwidoczniło się to w czasie starań o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury - zaznacza dr Szwed.

Największe problemy miasta i województwa wskazywane przez mieszkańców w sondażu Homo Homini dla Kuriera Lubelskiego nie różnią się od tych znanych od lat.

W pierwszej kolejności wymieniany jest brak pracy (40,9 proc.). Nic dziwnego - jak podaje Urząd Statystyczny w Lublinie, w sierpniu stopa bezrobocia w regionie wynosiła 12,3 proc. podczas gdy w kraju - 11,6. Lepiej było w stolicy regionu, gdzie bez pracy pozostawało 9,4 proc. aktywnych zawodowo lublinian.

Na drugim miejscu na liście bolączek wskazywane są zarobki - niższe niż w innych regionach Polski. Pesymizm w tym zakresie potwierdzają dane statystyczne. W sierpniu przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw na Lubelszczyźnie osiągnęło poziom 3097,45 zł. W skali całego kraju jest prawie o 500 zł wyższe.

Mimo wszystko lublinianie deklarują, że lubią miasto, w którym żyją. 62 proc. podkreśla nawet, że "zdecydowanie". Dumę z regionu, w którym mieszka, "zdecydowanie" odczuwa 41,7 proc. ludzi.

Jednocześnie 65 proc. lublinian chętnie opuściłoby miasto. Najwięcej - aż 30 proc. - chciałoby przenieść się na wieś. Gdyby mieli taką możliwość, po 6 proc. przeprowadziłoby się do Warszawy i Wrocławia, 5 proc. - do Krakowa. Niektórzy respondenci deklarowali, że mogliby mieszkać w innym mieście naszego województwa - np. w Puławach (4 proc.), Kraśniku (2 proc.) i Świdniku (1 proc.). Innym marzy się wyjazd za granicę - do Londynu, a nawet Nowego Jorku.

Badanie przeprowadzono za pomocą wywiadów telefonicznych.

Maciej Maniecki, przedsiębiorca
Jestem absolutnie zakochany w tym mieście. Lublin zachowuje równowagę, jest gdzieś pomiędzy miastami bardzo dużymi, które są męczące, a małymi, w których niewiele się dzieje. Żyje się tu przyjemnie, nie ma zbyt dużych korków, jest bezpiecznie. Ale najważniejsi są ludzie - otwarci, przyjaźni. To miasto młodych, studentów, co coraz bardziej widać na ulicach. Myślę, że wiele się w przyszłości zmieni na plus.

Marcin Wroński, pisarz
W Lublinie żyje się przyjemnie. Cenię jego optymalizm, fakt, że jest miastem, ale przyjemnym widokowo, a także odległościowo - do wielu miejsc można spokojnie dojść piechotą. Zawsze "kręciła" mnie też jego historia. Jest to miasto wciąż nieodkryte, nawet przez mieszkańców. Mam oczywiście świadomość wielu rzeczy, które są mniej fajne, jak np. szukanie pracy. Ale nigdzie nie jest idealnie, zawsze jest coś za coś.

Dariusz Prażmo, 40 lat mieszka w Lublinie
Najpiękniejszym miejscem w Lublinie jest oczywiście Stare Miasto. Moje miasto to miasto młodych ludzi. Studiuje tutaj mnóstwo osób spoza Lublina. Jest wiele znakomitych szkół wyższych. Miasto jest dosyć spokojne i co ważne, bardzo zielone. Ma swój niepowtarzalny, wyjątkowy klimat, za który bardzo je cenię. Dobrze się tutaj żyje. W Lublinie mieszkam od urodzenia, czyli od dobrych 40 lat. Nie myślę o wyprowadzce.

Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową. Zapisz się do newslettera!