MKTG SR - pasek na kartach artykułów

„A jeśli z nas ktoś legnie wśród szaleńczych jazd”. Dęblińska Szkoła Orląt we wrześniu 1939 r.

Tomasz Osiński IPN O/Lublin
Zbombardowane lotnisko w Dęblinie
Zbombardowane lotnisko w Dęblinie
Podczas II wojny światowej lotnictwo weszło w kolejną, bardzo dynamiczną, fazę rozwoju. Zgodnie z prognozami części teoretyków sztuki wojennej decydowało ono o powodzeniu wielu operacji i bitew, pozwalało na niszczenie infrastruktury i stwarzanie zagrożenia daleko za linią frontu.

Statystyka potencjału wojennego Polski i Niemiec wskazywała na wielką przewagę technologiczną Niemiec w zakresie lotnictwa. W chwili wybuchu wojny polskie lotnictwo wojskowe (armijne i dyspozycyjne) dysponowało ok. 400 samolotami bojowymi i 102 samolotami pomocniczymi (samoloty: myśliwskie PZL P-11 i P-7, rozpoznawczo – bombowe PZL P-23 Karaś, bombowe PZL P– 37 Łoś, obserwacyjne Lublin R-XIII i RWD-14 Czapla). Niemcy do uderzenia na Polskę mogli wykorzystać ponad 2000 samolotów w tym: ponad 1100 samolotów bombowych (Dornier Do-17, Heinkel He-111, Junkers Ju-86 i Ju-87 Stuka), ok. 250 myśliwców (Messerschmitt Me-109 i Me-110).

Od pierwszych godzin wojny trwała walka o panowanie w powietrzu. 1 września 1939 r. o 7 rano zginął podczas misji bojowej pierwszy polski pilot kpt. Mieczysław Medwecki, dowódca III Dywizjonu Myśliwskiego 2 Pułku Lotniczego. Chwilę później, w ramach tej samej misji, ppor. pil. Władysław Gnyś (opuścił mury dęblińskiej Szkoły Orląt 15 czerwca 1939 r.) z 121 Eskadry Myśliwskiej 2 Pułku Lotniczego, w okolicach Olkusza (Żuranda), zestrzeli dwa Dorniery Do-17. Pomimo znacznej dysproporcji sił polscy lotnicy zadali Niemcom poważne straty. Szczególne uznanie zdobyła Brygada Pościgowa, której wyznaczono zadanie osłaniania Warszawy. Przytoczyć można wiele przykładów męstwa. Ppor. pil. Stanisław Skalski został pierwszym asem myśliwskim II wojny światowej wśród pilotów alianckich (warunkiem 5 zestrzelonych maszyn wroga), a równocześnie stać go było na rycerski gest wobec przeciwnika, gdy wylądował obok zestrzelonego samolotu niemieckiego i udzielił pomocy jego załodze.

Zmasowane ataki niemieckiego lotnictwa towarzyszył ofensywie sił lądowych, ale także znacznie ją wyprzedzały. Od 1 września Luftwaffe bombardowała liczne cele na tyłach frontu, w tym również wiele miast. Bombardowania te spowodowały poważne straty materialne oraz śmierć tysięcy ludzi. 2 września w wyniku bombardowania Lublina śmierć poniosło, według różnych źródeł, od kilkudziesięciu do 200 osób. Naloty potęgowały także panujący chaos.

Wśród wielu godnych przypomnienia wydarzeń związanych z walkami polskiego lotnictwa we wrześniu 1939 r. niewątpliwie znajdują się losy dęblińskiej Szkoły Orląt jej

kadry i podchorążych. Ze względu na rozwój wydarzeń dwa roczniki dęblińskich podchorążych weszły do służby w wyniku skrócenia okresu nauki (XII i XIII promocja). Formalna nominacja oficerska, 12 września 1939 r., nastąpiła w momencie, gdy niektórzy z nich oddali już życie w walce z Niemcami (2 września 1939 r. zginął prymus XII promocji ppor. pil. Edward Kramarski).

Dęblin znajdował się w szczególnie ważnym miejscu ze względu na rolę jaką w planach obronnych odgrywała Wisła. Mosty drogowy i kolejowy na Wiśle były jednymi z niewielu pomiędzy Warszawą a Krakowem. W momencie wybuchu wojny trwało nadal szkolenie lotnicze w Centrum Wyszkolenia Lotnictwa nr 1, w którego skład wchodziły: Szkoła Podchorążych Lotnictwa, Szkoła Podchorążych Rezerwy Lotnictwa w Radomiu, Wyższa Szkoła Pilotażu w Ułężu (od wiosny 1939 r.). Działało ono w oparciu o system lotnisk i lądowisk położonych w: Dęblinie, Borowinie – Gołębiu, Zajezierzu, Ułężu, Podlodowie, Klikawie (k. Góry Puławskiej), Żyrzynie i Bonowie. Ponadto w okolicy zlokalizowana była Główna Składnica Uzbrojenia w Stawach. Większej roli nie przypisano dęblińskiej twierdzy, a stacjonujący tam 15 Pułk Piechoty „Wilków” przeniesiono pod koniec sierpnia na linię graniczną.

Niemieckie samoloty pojawiły się nad Dęblinem już 1 września zakłócając proces szkolenia. Ostrzelany został wówczas por. pil. Witold Urbanowicz, słynny dowódca Dywizjonu 303. Tego dnia bateria dział w Krasnoglinach zestrzeliła samolot rozpoznawczy. Od 1 września do walki weszła myśliwska grupa dęblińska, którą utworzyli piloci Wyższej Szkoły Pilotażu w Ułężu dowodzeni przez kpt. pil. Stanisława Brzezinę. Ponadto w obronie Dęblina walczyły formacje utworzone z eskadr CWL realizując zadanie zwalczania samolotów bombowych i rozpoznawczych, a także wspierając Warszawską Brygadę Pancerno – Motorową, dowodzoną przez płk. dypl. Stefana Roweckiego, i Armię Lublin gen. Tadeusza Piskora. Po licznych przegrupowania w okolicach Dęblina walczyli także piloci Brygady Pościgowej.

Niemieckich bombardowań nie udało się jednak powstrzymać. Już 2 września 1939 r. kilkadziesiąt Dornierów, a kilka godzin później podobna liczba Heinkli He-111 w poważnym stopniu zniszczyła infrastrukturę Szkoły Orląt. W wyniku bombardowania śmierć ponieśli: por. Marian Odorowski, st. sierż. Józef Morawski, st. sierż. Mech. Leon Nowak, kpr. Stanisław Morawski, należący do obsługi działa przeciwlotniczego zainstalowanego na dachu Działu Nauk. Wśród ofiar znaleźli się także lotnicy z czechosłowackiej grupy lotniczej. Ciężko ranny tego dnia, ppłk pil. Jerzy Bajan, dowódca Szkoły Podchorążych Lotnictwa, tylko odwadze kpt. pil. Jana Hryniewicza, który dostarczył go do Warszawy, zawdzięczał uratowanie ręki. Jednak z powodu poważnej rany, zwycięzca Challange 1934, nie wrócił do pilotażu, pomimo że próbował używając specjalnego haka mocowanego do kontuzjowanej ręki i pełnił odpowiedzialną służbę oficera łącznikowego.

Od 2 września 1939 r. trwała ewakuacja Szkoły Orląt. Przeprowadzono ją w czterech grupach. Plany wznowienia szkolenia na lubelskim węźle lotnisk szybko zweryfikowały postępy wojsk niemieckich. 8 września ewakuował się z Dęblina komendant CWL – 1 ppłk Modest Rastawiecki. 15 września Niemcy wkroczyli do Dęblina.

Liczna grupa polskich lotników ewakuowała się różnymi drogami do Francji, a następnie do Wielkiej Brytanii. Przez kolejne lata dawali poddanym okupacyjnemu terrorowi Polakom nadzieję na pokonanie III Rzeszy. Różnie potoczyły się losy jednostek. Dowódcy, kadra i podchorążowie dęblińskiego Centrum Wyszkolenia Lotnictwa (wcześniej Centrum Wyszkolenia Oficerów Lotnictwa) i Szkoły Podchorążych Lotnictwa zajmowali odpowiedzialne stanowiska w strukturach dowodzenia Polskich Sił Powietrznych na Zachodzie, ginęli w walkach, ale także dzielili los polskich oficerów, którzy znaleźli się w sowieckiej niewoli, jak ostatni komendant CWL ppłk Modest Rastawiecki zamordowany w Katyniu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Włochy i Szwajcaria zmieniają swoje granice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski