Dagmara Nocuń, skrzydłowa MKS Perła Lublin
Naprawdę nie wiem, co wydarzyło się w drugiej połowie. Nic nam nie brakowało, po pierwszej części byłyśmy pełne nadziei, ale absolutnie nie myślałyśmy, że ten mecz jest już wygrany. Wiedziałyśmy, z kim się mierzymy i że rywalki w szatni bardzo zmotywują się na drugie 30 minut, zaczną walczyć i grać inaczej w obronie. Byłyśmy na to wszystko przygotowane i... nie wiem, co się stało.
Nie można tego wyniku zrzucać na zmęczenie. Oczywiście, miałyśmy mecz w środę, ale każda z nas gra po 30 minut, jest ciągła rotacja. Myślę, że Esbjerg pokonał nas szybkim atakiem, w drugie tempo. Rzucały nam bramki z zaskoczenie, gdy my nie byłyśmy jeszcze ustawione w obronie.
Rywalki w drugiej połowie były mocniejsze w defensywie. Gdybyśmy jednak i my postawiły twarde warunki, wynik mógłby być inny, mogłybyśmy mieć szanse na kontry. Do tego, wdarła się u nas nieskuteczność w ataku. Wiemy, że wyglądało, jakbyśmy zwiesiły głowy, ale żadna z nas tego nie robi ani nie zrobi. Cieszymy się z tej pierwszej połowy i idziemy dalej.
Estavana Polman, rozgrywająca Team Esbjerg
W pierwszej połowie grałyśmy jak babcie, w ogóle nie miałyśmy szybkości. Mamy dużo większą jakość, a tego nie pokazywałyśmy. W drugiej połowie wzięłyśmy się w garść i powiedziałyśmy sobie "do dzieła". To zadziałało i bardzo cieszymy się ze zwycięstwa, bo jest ono dla nas naprawdę ważne.
Naszym marzeniem jest awans z grupy. Jeśli jednak będziemy grały tak, jak w pierwszej części gry, nie będziemy na to zasługiwać. Najważniejsze, że pokazałyśmy, że możemy prezentować się lepiej i ostatecznie wygrałyśmy sześcioma bramkami.
Kinga Achruk, rozgrywająca MKS Perła Lublin
Całą drużyną zastanawiamy się, czy zgubił nas brak koncentracji, czy może zabrakło nam sił. Myślę jednak przy tym, że trzeba podkreślić naszą walkę i charakter w pierwszej połowę, bo pokazałyśmy w niej naprawdę fajną piłkę ręczną. Musimy wyeliminować takie proste błędy i sprawić, by drugie połowy w naszym wykonaniu były na 4+ a nie -4. Mimo wszystko, jestem dumna z mojej drużyny.
Gratuluję rywalkom i myślę, że to, co my możemy powiedzieć o swojej pierwszej połowie, one mogą o drugiej, a to, co my o drugiej - one o pierwszej. My wciąż musimy się uczyć gry na tej poziomie, a zmierzenie się z takim rywalem, jak Team Esbjerg, było wielkim honorem.
Rikke Poulsen, bramkarka Team Esbjerg
Jestem bardzo wdzięczna za to, że udało nam się wygrać. Bardzo dobrze grało się tu, w Lublinie. Kibice stworzyli świetną atmosferę, a to sprawiło, że my miałyśmy więcej radości z gry. W pierwszej połowie MKS sprawił nam dużo problemów, a jedną z liderek tego zamieszania była Kinga Achruk, która była wyjątkowo uciążliwa (uśmiech w stronę siedzącej obok na konferencji Achruk - przyp. red.). Później znacznie się poprawiłyśmy, grałyśmy szybciej, a to pozwoliło nam na zwycięstwo.
Aneta Łabuda, skrzydłowa MKS Perła Lublin
Trzeba podkreślić to, że coś się udało, pierwsza połowa wyglądała świetnie, że są pozytywy tego występu. Chyba o to właśnie chodzi, by dostrzegać to, co było dobre. Nie powiemy jednak, że nie jest nam szkoda, bo mogłyśmy urwać punkty. Źle wyszłyśmy jednak z szatni, źle weszłyśmy w drugą połowę i popełniłyśmy proste błędy, nie szło tak, jak miało iść. Mówi się trudno, wyciągamy wnioski i walczymy dalej.
Jasper Jensen, trener Team Esbjerg
Bardzo cieszymy się ze zwycięstwa, bo to był trudny mecz. MKS ma silną drużynę, złożoną z zawodniczek o dużych umiejętnościach. Pierwsza połowa była w naszym wykonaniu rozczarowująca, ale w drugiej zagraliśmy dobrze, szczególnie w obronie, gdzie powstrzymywaliśmy rywalki, a one były w stanie rzucić nam tylko siedem bramek. Jesteśmy usatysfakcjonowani, bo po przegranej w meczu pierwszej kolejki, wróciliśmy na dobre tory.
Robert Lis, trener MKS Perła Lublin
Gratuluję Team Esbjerg zwycięstwa. Niestety, my po niezłej pierwszej połowie, kompletnie rozlecieliśmy się w drugiej. Duża w tym zasługa bramkarki rywalek, która wiele razy nas zatrzymała. Myślę, że moje zawodniczki, walczyły bardzo dobrze i nie mam się do czego przyczepić. Zawiodła nas skuteczność. Wciąż zbieramy doświadczenie w Lidze Mistrzyń i chyba trochę brakuje nam ogrania na tym najwyższym poziomie.
- Tysiąc biegaczy na mecie Dychy do Maratonu. Mamy dużo zdjęć!
- Jesienny spacer po Ogrodzie Botanicznym UMCS (ZDJĘCIA)
- Wojownicy walczyli w Lublinie
- Kibice na meczu Motor - Wisła (ZDJĘCIA)
- Monika Palikot o domu w Lublinie, teatrze, podróżach i mężu
- Stawy Echo niemal bez wody. A tak wyglądały jeszcze niedawno
Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?