Aby pojechać do swojej dziewczyny, ukradł samochód. Teraz za "romantyczną" wycieczkę odpowie przed sądem

Do sytuacji doszło w minioną niedzielę (13 marca) na terenie gminy Rokitno, dyżurny bialskiej komendy otrzymał zgłoszenie z którego wynikało, że nieznany sprawca odjechał z podwórka zgłaszającego należącym do niego fordem. Jak się okazało, była to tylko "pożyczka", gdyż po kilku godzinach pojazd wrócił na swoje miejsce - niestety uszkodzony.

Na miejsce skierowani zostali funkcjonariusze janowskiego komisariatu, którzy potwierdzili zgłoszenie.

Z ustaleń policjantów wynikało, że sprawca wykorzystał fakt, iż zaparkowany na podwórku samochód nie był zamknięty, natomiast kluczyki do auta znajdowały się za osłoną przeciwsłoneczną - przekazuje komisarz Barbara Salczyńska-Pyrchla z KMP Biała Podlaska

- Porzucony ford posiadał uszkodzenia wskazujące na udział w zdarzeniu drogowym. Wartość auta oszacowana została przez właściciela na kwotę około 5 tysięcy złotych, natomiast wartość powstałych strat na ponad 1600 złotych - dodaje komisarz Barbara Salczyńska-Pyrchla

Policjantom szybko udało się ustalić tożsamość i miejsce pobytu mężczyzny podejrzewanego o udział w zdarzeniu, okazał się nim 22-letni mieszkaniec gminy Rokitno. W trakcie rozmowy z policjantami przyznał się do winy - swoje zachowanie tłumaczył tym, że chciał pojechać do swojej dziewczyny z którą się pokłócił. Dodał, że w drodze do Chełma stracił panowanie nad samochodem uderzając w drzewo. Po tym postanowił wrócić do domu, natomiast uszkodzony samochód pozostawił pod domem właściciela.

O dalszym losie 22-latka zadecyduje sąd, za jego wycieczkę do dziewczyny grozi mu kara do 8 lat pozbawienia wolności. Dodatkowo mężczyzna odpowiadać będzie w warunkach recydywy, gdyż w ostatnim czasie odbywał karę pozbawienia wolności za podobne przestępstwo.