Adam K., oskarżony o pedofilię były dyrektor dziecięcej scholi działającej przy kościele św. Mikołaja na Czwartku, został w środę doprowadzony z aresztu do sądu w Świdniku, gdzie ruszył jego proces. Obok zgromadzonych licznie dziennikarzy mężczyzna prześlizgnął się niemal niezauważony. Adam K. nasunął na głowę kaptur i jak tylko mógł, starał się uniknąć wzroku innych osób.
- Wstydzi się was - stwierdziła jedna z oczekujących na rozprawę kobiet. Oprócz niej na proces stawiło się wielu świadków związanych ze scholą z parafii św. Mikołaja w Lublinie.
Oskarżony nawet na sali rozpraw ukrywał twarz przed obiektywami aparatów - siedział w kapturze, odwrócony tyłem do zgromadzonych, ze spuszczoną głową.
Czytaj też: 31-letni Adam K. proponował spotkanie 10-latce. Od lat pracował z innymi dziećmi
31-letni Adam K. pracował z dziećmi, miał cechy pedofilskie
Dyrektor przykościelnej scholi na Czwartku oskarżony o pedofilię
- Myślę, że proces powinien odbywać się z wyłączoną jawnością - zaproponował na wstępie prokurator. - Sprawa dotyczy życia seksualnego i poruszanie jej może naruszyć dobre obyczaje. Ważny jest też interes osób, które będą przesłuchiwane. Ich relacje nie powinny być prezentowane na forum publicznym - argumentował prokurator.
W związku z poparciem tego wniosku przez obrońcę Adama K., sędzia wyłączył jawność procesu.
Jak udało się nam ustalić, rozprawa nie trwała długo. Po środowym posiedzeniu proces się zakończył.
- 18 października zostanie wydany wyrok w tej sprawie - usłyszeliśmy w biurze prasowym Sądu Okręgowego w Lublinie.
Przypomnijmy. Adam K. od 2005 r. działał w przykościelnej scholi w parafii św. Mikołaja na lubelskim Czwartku. Był dyrektorem artystycznym. Często wyjeżdżał z dziećmi na konkursy i wycieczki.
W grudniu ubiegłego roku na czacie internetowym poznał 10-latkę z Łęcznej. Proponował jej intymne spotkanie, wysyłał materiały pornograficzne. O całej sprawie policję poinformowała czujna matka dziewczynki.
Po medialnych artykułach, do śledczych zgłosiła się kobieta, która opowiedziała o historii, która kilka lat temu przydarzyła się jej koleżance. Z akt sprawy wynika, że 13-latka na obozie poznała Adama K., który był tam opiekunem. Mężczyzna wymyślił zabawę w męża i żonę.
Po powrocie z obozu „para” przez dwa lata miała regularnie spotykać się w budynku zajmowanym przez scholę. Według śledczych, K. w trakcie spotkań miał dotykać dziewczynkę w intymne miejsca i całować się z nią. Adam K. usłyszał łącznie 4 zarzuty, za które grozi mu 12 lat za kratkami.
Inauguracja na Politechnice Lubelskiej. Stawiają na jakość kształcenia (ZDJĘCIA)
Radny dzielnicowy z Lublina o uczestniczkach Czarnego Protestu: "To prostytutki"
Sąd w Hrubieszowie odebrał dzieci wegańskiej parze. "Istniało zagrożenie dla ich zdrowia i życia"
Memy po meczu Polska - Dania. Hat-trick Lewego, "Grosik - pojawiasz się i znikasz", misja wykonana
Lublin na zdjęciach z komina Elektrociepłowni "Wrotków"
Jesteśmy też w serwisie INSTAGRAM. Obserwuj nas!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?