Przez pierwszych 15. kolejek aktualnych rozgrywek między słupkami Górnika stał Patryk Rojek. 29 października wychowanek łęczyńskiego klubu usiadł jednak na ławce rezerwowych w meczu Totolotek Pucharu Polski z Rekordem Bielsko-Biała i od tamtej pory się z niej nie podniósł. Jego miejsce zajął właśnie Kostrzewski, który w czterech spotkaniach z rządu zachowywał czyste konto. Nie inaczej było w miniony weekend, w wygranym 1:0 starciu przeciwko Garbarni Kraków.
- Dobrze weszliśmy w ten mecz. Udało nam się strzelić bramkę, a po niej wszystko trochę siadło - mówi bramkarza Górnika. - Utrzymaliśmy jednak wynik do końca. W drugiej połowie było nam ciężej. Garbarnia prezentowała wysoki poziom, a my próbowaliśmy kontr i ataku pozycyjnego. Chyba za bardzo się cofnęliśmy, próbowaliśmy grać dłuższe piłki zamiast krótkich podań i „klepania”. Nie chcieliśmy oddawać pola, ale rywal postawił takie warunki i tak wyszło. Najważniejsze, że zdobyliśmy trzy punkty i jesteśmy z tego powodu zadowoleni - dodaje.
Kostrzewski jest rozliczany głównie z bronienia, więc kolejne spotkanie na zero „z tyłu” to dla niego powód do satysfakcji. - To wszystko dzięki ciężkiej pracy na treningach. Trzeba pogratulować drużynie, która zostawia na boisku dużo serducha i bardzo mi pomaga - wyjaśnia zawodnik.
Aktualnie 21-latek jest mocnym punktem zielono-czarnych, ale czy w trakcie sezonu nie czuł frustracji, czekając na swoją ligową szansę przez nieco ponad trzy miesiące? - Nie, ponieważ w poprzednim sezonie, gdy trafiłem zimą do Górnika doszło do podobnej sytuacji. Musiałem czekać przez kilka kolejek, ciężko pracowałem, a potem też wskoczyłem do składu i już w nim zostałem. Tym razem historia się powtórzyła. Może troszeczkę dłużej czekałem, ale wiedziałem, że jak będę dobrze pracował i czekał na swoją kolej, to ona w końcu przyjdzie. Pozostaje kwestia, żeby ją wykorzystać, a wydaje mi się, że to wszystko idzie całkiem dobrze. Praca na treningach się opłaciła. Mam nadzieję, że zostanę w bramce jak najdłużej, a drużyna zdobędzie w tym czasie jak najwięcej punktów i będzie na jak najwyższym miejscu w tabeli. Chcemy jak najdłużej pozostać na fotelu lidera - tłumaczy Kostrzewski.
Wychowanek podwarszawskiego klubu Naprzód Zielonki cieszy się, że obecna runda jest dla Górnika zdecydowanie lepsza niż druga część poprzedniego sezonu, w trakcie której drużyna zdobyła zaledwie 12 punktów w 13 meczach. - Liczyłem po cichu na to, że teraz będziemy gdzieś na czołowych miejscach tabeli i sam miałem założenie, żeby iść z Górnikiem jak najwyżej. Moim zdaniem na poprawę wyników składa się wiele czynników. Klub naprawdę bardzo dobrze funkcjonuje i wszystko jest poukładane - mówi młody bramkarz.
A co się zmieniło w Górniku odkąd szkoleniowcem drużyny został Kamil Kiereś? - Trener zwraca dużą uwagę na detale. Szczególnie podczas odpraw i rozmów przedmeczowych. To duży atut trenera, a informacje o wszystkich tych detalach bardzo pomagają w trakcie meczów. Każdy wie, gdzie ma się znajdować na boisku i jakie w danym momencie powinno być ustawienie. A to jest bardzo ważne - uważa Kostrzewski.
W najbliższej kolejce łęcznianie zmierzą się na wyjeździe z Lechem II Poznań. W pierwszym spotkaniu z tym rywalem zielono-czarni zremisowali 0:0 przed własną publicznością na początku sierpnia. - Na pewno Lech nie będzie łatwym przeciwnikiem, zwłaszcza, że gramy na wyjeździe, ale zrobimy wszystko, żeby zwyciężyć i zagrać jak najlepszy mecz - kończy bramkarz Górnika.
ZOBACZ TAKŻE:
Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?