Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Adrian Paluchowski grał z Robertem Lewandowskim. Dziś jest najlepszym strzelcem Wisły Puławy

Karol Kurzępa, Jaromir Kruk
Kiedyś grał razem z Robertem Lewandowskim w Zniczu Pruszków i rezerwach Legii Warszawa. Dziś "Lewy" jest kapitanem reprezentacji Polski i zdobywa gole dla Bayernu Monachium, a Adrian Paluchowski dla Wisły Puławy i zmierza po tytuł króla strzelców trzeciej ligi.

W dotychczasowych 24 kolejkach bieżącego sezonu "Paluch" strzelił 24 gole dla biało-niebieskich. Doświadczony napastnik jest zdecydowanym liderem klasyfikacji snajperów IV grupy III ligi i wyprzedza drugiego w tym zestawieniu Michała Fidziukiewicza o sześć trafień. Znakomita dyspozycja Paluchowskiego przyczyniła się do tego, że puławska drużyna zajmuje pierwszą pozycję w tabeli. "Duma Powiśla" legitymuje się bilansem 19 zwycięstw, trzech remisów i dwóch porażek, mając przewagę ośmiu punktów nad drugim Sokołem Sieniawa. Do końca sezonu Wiśle pozostało do rozegrania jeszcze 16 spotkań, ale to podopieczni trenera Mariusza Pawlaka są głównym faworytem do awansu.

- Chciałbym podkreślić, że dla mnie jest najważniejszy wynik drużyny - mówi Paluchowski. - Kto zdobywa gole dla Wisły Puławy jest kwestią drugoplanową. Naszym celem jest awans do drugiej ligi. Cieszy mnie, że gramy często, a 40 kolejek w sezonie przejściowym to naprawdę żaden problem. Mniej jest treningów, więcej meczów, ale nie sądzę, żeby to była jakaś olbrzymia dawka. Każdy piłkarz lubi grać, ja nie jestem żadnym wyjątkiem. COVID-19 wpłynął na kształty lig na całym świecie, ale możemy się cieszyć, że wychodzimy na boiska i rywalizujemy. Czekam na powrót kibiców na stadiony - dodaje.

W karierze 33-letniego zawodnika nie brakowało lepszych i gorszych momentów. Jako rodowity mieszkaniec stolicy, Paluchowski ze szczególnie dużym sentymentem wspomina występy dla warszawskiej Legii. Ogółem zaliczył 30 meczów w Ekstrasie, ponad 190 na jej zapleczu, a także spotkania w II i III lidze. Piłkarzem Wisły jest od lipca ubiegłego roku. Które chwile ze swojej przygody z futbolem "Paluch" wspomina najlepiej?

- Mam w swoim dorobku trafienie w europejskich pucharach z Olimpii Rustavi. Cieszyłem się wyjątkowo z premierowego gola w ekstraklasie, a także hat-tricka z Zagłębiem Lubin w Legii. Każda bramka daje radość, więc też wspomnę o tej, którą zdobyłem w kadrze Polski U-23 przeciw Walii. Wygraliśmy 2:1, a przy moim golu asystował Adrian Mierzejewski. W tamtej reprezentacji grałem choćby z Arturem Jędrzejczykiem, Michałem Pazdanem, Radkiem Majewskim, Czarkiem Wilkiem, Kubą Tosikiem, Jarkiem Fojutem, czy Adamem Mójtą, którego spotkałem niedawno w ŁKS Łagów. Kadra Polski, jaka by nie była, zawsze pozostanie wyjątkowym wspomnieniem. Pamiętam, że zagrałem też przeciw Portugalii na stadionie w Sandomierzu. Padł wówczas bezbramkowy remis, a przeciwnik był naprawdę mocny. Kilku z Portugalczyków trafiło do najmocniejszych lig Europy. Liznąłem coś wielkiego futbolu, a jak analizowałem ostatnie powołania do najważniejszej reprezentacji, to mogę powiedzieć, że z prawie połową wybrańców Paulo Sousy grałem. Oczywiście można powiedzieć, że można było zrobić więcej, ale też z drugiej strony także mniej. Nie ma sensu tego roztrząsać. Skupiam się na tym, by grać jak najlepiej w barwach Wisły Puławy, gdzie naprawdę czuje się znakomicie - przyznaje wychowanek Agrykoli Warszawa.

W przeszłości Paluchowski dzielił szatnie z Robertem Lewandowskim. Czy spodziewał się, że "Lewy" zrobi tak oszałamiającą karierę? - Jestem miło zaskoczony. Piłkarz, z którym kiedyś byłem na podobnym poziomie, wspiął się na wyżyny i strzela gole dla Bayernu, reprezentacji Polski, zdobywa wiele trofeów. Robert doszedł do tego ciężką pracą, charakterem, sam wszystko wywalczył. Mi też się wydawało, że zajdę w piłce wyżej. Pewnych spraw do dziś nie rozumiem. Po hat-tricku dla Legii z Zagłębiem Lubin trener Jan Urban posadził mnie na ławce rezerwowych. Marcin Mięciel grał, ja dostawałem ogony, a i tak w całej rundzie zdobyłem więcej goli od niego. Nie wiem, czemu zostałem odpalony w Legii i nie umiałem się z tym pogodzić. Nie poradziłem sobie z tym, bo byłem zbyt młody. Teraz to już historia, a ja chciałbym grać w piłkę jak najdłużej. Jak zdrowie pozwoli, to moja przygoda powinna jeszcze trochę potrwać - kończy 33-latek.

W najbliższy weekend "Paluch" i jego koledzy z drużyny zmierzą się w Chełmie z tamtejszą Chełmianką. Początek meczu zaplanowano w niedzielę o godzinie 15:00.

ZOBACZ TAKŻE:

Martyna Rybka-Flis – żona piłkarza z województwa lubelskiego...

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski