Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Afera biurowa w Lublinie. Rozprawa odroczona, bo prezydent Żuk przysłał zwolnienie

Sławomir Skomra
Sławomir Skomra
Tak ma wyglądać biurowiec przy ul. wieniawskiej. Budowa rozpoczęła się kilka lat temu i trwa do dziś
Tak ma wyglądać biurowiec przy ul. wieniawskiej. Budowa rozpoczęła się kilka lat temu i trwa do dziś wizualizacja
Specjalna komisja działająca przy ministrze finansów nie zajęła się sprawą wynajęcia biur przy ul. Wieniawskiej. Miał się przed nią stawić prezydent Lublina, ale przesłał zwolnienie lekarskie.

W środę Międzyresortowa Komisja Orzekająca w sprawach o naruszenie dyscypliny finansów publicznych miała zająć się tzw. aferą biurową. Chodzi o wydarzenia jeszcze z 2014 r., kiedy miasto wynajęło w biurowcu przy ul. Wieniawskiej biura. Rzecz w tym, że budynek dopiero powstawał, a jego budowa trwa do dziś.

Przez długi czas o sprawie było cicho i urzędnicy spokojnie czekali, aż biura powstaną i będzie sie można do nich wprowadzić. Jednak lubelski PiS w ostatniej, samorządowej kampanii wyborczej zaalarmował Urząd Zamówień Publicznych. Ten uznał, że ratusz popełnił błąd. Nie mógł wynająć nieistniejących jeszcze pomieszczeń, a powinien ogłosić standardowy przetarg na roboty budowlane. Tę wersję potwierdziła Krajowa Izba Odwoławcza.

Umowa z deweloperem budującym gmach została rozwiązana (miasto nie straciło na tym ani złotówki), a władze miasta twierdziły, że przepisów nie złamano. Zarówno UZP i KIO opierały się na przepisach unijnych, które w momencie podpisywania umowy na wynajem obowiązywały w UE, ale nie były implementowane do polskiego systemu prawnego.

Odpowiedzialność za całe zamieszanie z biurami spadła na prezydenta Krzysztofa Żuka i sekretarza miasta, Andrzeja Wojewódzkiego. To właśnie oni jesienią ubiegłego roku stanęli przed komisją przy Regionalnej Izbie Obrachunkowej. Ostatecznie uniewinniła prezydenta i sekretarza. Potem stała się rzecz dosyć dziwna. Decyzją wiceministra finansów oskarżycielka z Lublina została odsunięta od sprawy, a ta trafiła do komisji orzekającej. Prezydent podkreślał, że to precedensowa sprawa.

- Nie udało mi się znaleźć żadnego podobnego przypadku w przeszłości – grzmiał wówczas Krzysztof Żuk.

Działanie prezydenta i sekretarza znów było oceniane. Wiosną tego roku warszawska komisja uchyliła orzeczenie z Lublina i poleciła sprawę zbadać ponownie.

I ponownie wydarzyła się dziwna rzecz. Regionalna Komisja Orzekająca w Lublinie nie zajęła się aferą biurową, bo aż ośmiu na 10 jej członków wyłączyło się ze sprawy. Dlatego działania Żuka i Wojewódzkiego miała oceniać warszawska Międzyresortowa Komisja Orzekająca. Rozprawę zaplanowano na dziś, na godzinę 11, ale jak informuje wydział prasowy Ministerstwa Finansów rozstrzygnięcia nie ma. Sprawa została odroczona.

" Komisja uwzględniła wniosek obrońcy Obwinionych o odroczenie rozprawy z powodu usprawiedliwionego niestawiennictwa Obwinionego Krzysztofa Żuka (zwolnienie lekarskie) i podniesioną przez jego Obrońcę chęć uczestnictwa Obwinionego w rozprawie z uwagi na doniosłość jego wyjaśnień oraz z uwagi na stwierdzoną przez Komisję potrzebę uzupełnienia materiału dowodowego - wyjaśnia w przesłanym mailu resort i nowego terminu nie podaje.

Zaznaczmy, że niezależnie jakie zapadną rozstrzygnięcia, to nie zakończy to sprawy. Stronom przysługuje odwołanie do sądu administracyjnego. Prezydent już dawno zapowiedział, że jeśli orzeczenia nie będą po jego myśli, to wykorzysta drogę sądową.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski