Chodzi o słowa Janusza Palikota z października 2009 r.dotyczące afery hazardowej. W programie TVN Palikot mówił o "zmowie" prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego i byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego a także o "spreparowaniu" przez nich afery hazardowej. Palikot sugerował, że takie polecenie miał wydać szefowi CBA właśnie Kaczyński.
Prezes PiS za te słowa wytoczył Palikotowi proces, domagał się od niego przeprosin i wpłacenia 30 tys. zł na rzecz Polskiej Akcji Humanitarnej.
Lubelski Sąd Apelacyjny uznał, że wypowiedź Palikota, która padła w czasie, kiedy była prowadzona szeroka debata publiczna w sprawie afery, nie naruszyła dóbr osobistych Kaczyńskiego.
- Wypowiedzi pozwanego nie zawierały stanowczych, kategorycznych stwierdzeń, ale miały formę pytań – mówiła w środę sędzia Ewa Lauber – Drzazga. – Jak wielokrotnie wskazywał Europejski Trybunał Praw Człowieka oraz Sąd Najwyższy wolność wypowiedzi, a w szczególności wolność politycznej debaty i krytyki działania organów państwowych, jest fundamentalnym dobrem społecznym stanowiącym o samej istocie demokracji – dodała.
Ewa Lauber - Drzazga podkreśliła też, że polityk musi wykazywać większy stopień tolerancji na krytykę niż zwykły obywatel. – Biorąc pod uwagę fakt powszechnie znany, że powód w swoich wypowiedziach stawia daleko idące zarzuty pod adresem innych polityków, domaganie się przez niego ochrony dóbr osobistych należy uznać za niezgodne z zasadami współżycia społecznego - zakończyła.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?