Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Afera łapówkarska w lubelskim WORD jedną z największych takich afer w regionie

Agnieszka Kasperska
42 podejrzanych, w tym czterech pracowników lubelskiego WORD, usłyszało już zarzuty za udział w korupcji przy  uzyskaniu prawa jazdy.
42 podejrzanych, w tym czterech pracowników lubelskiego WORD, usłyszało już zarzuty za udział w korupcji przy uzyskaniu prawa jazdy. Archiwum
To największa w ostatnich latach afera łapówkarska na Lubelszczyźnie. W ciągu trwającego od ponad czterech miesięcy śledztwa postawiono już ponad 130 zarzutów dawania i brania łapówek za pomoc w zdaniu egzaminu.

Sprawa wybuchła w listopadzie ubiegłego roku. Funkcjonariusze CBA, działający pod nadzorem Prokuratury Okręgowej, zatrzymali wtedy dwóch egzaminatorów lubelskiego WORD oraz 49-letniego Edwarda K., kierowcę mechanika ośrodka.

Zarzucili im proponowanie załatwienia egzaminu w zamian za łapówkę. Mężczyźni mieli żądać zwykle tysiąca złotych. Tylko jeden z pracowników WORD, 62-letni egzaminator Bogdan L., przyznał się do winy. Zarzut płatnej protekcji usłyszeli wtedy także właściciele ośrodków szkolenia kierowców z Opola Lubelskiego, Strzeszkowic i Kraśnika.

Do kolejnych zatrzymań w tej sprawie doszło w styczniu. Wtedy CBA zatrzymało zdających egzamin na prawo jazdy oraz osoby, które miały być pośrednikami w przekazywaniu łapówek.

1000 złotych - tyle zwykle trzeba było zapłacić za pomoc w załatwieniu egzaminu na prawo jazdy

W poniedziałek do tej grupy dołączyło ośmiu kolejnych podejrzanych. Wśród niech jest 50-letni Marek K., mechanik kierowca z lubelskiego WORD oraz 60-letni właściciel szkoły nauki jazdy w Lublinie. - Do tej pory w tej sprawie łącznie są podejrzane 42 osoby, które usłyszały 135 zarzutów - mówi Jacek Dobrzyński, rzecznik Centralnego Biura Antykorupcyjnego i dodaje, że niewykluczone są kolejne zatrzymania.

- Jestem wściekły - przyznaje Ryszard Pasikowski, dyrektor WORD w Lublinie, którego pytamy o komentarz w sprawie afery. - Bardzo zawiodłem się na swoich pracownikach. Na nic zdały się coroczne szkolenia i regularne narady, na których podkreślałem, że pracujemy w określonym środowisku i łatwo tu o podejrzenie korupcyjne. Mówiłem, jakich sytuacji unikać. Okazuje się, że to mówienie nic nie daje. Słuchali i robili swoje.

Pasikowski podkreśla, że nikt nie ma możliwości "załatwienia" egzaminu na prawo jazdy.

- To komputer losuje na pięć minut przed egzaminem kursanta do określonego egzaminatora - tłumaczy. - Nie można więc wcześniej "kupić" egzaminatora. To najprawdopodobniej działało tak, że pracownicy przechwalali się swoimi możliwościami. Brali gotówkę. Jeżeli ktoś zdał egzamin, to zatrzymywali ją dla siebie. Ale oddawali, gdy oblał i mówili, że się nie udało. Inaczej nie mogę sobie tego wyobrazić.

Dyrektor WORD dodaje, że za taką wersją wydarzeń przemawia też monitoring ośrodka. - Raz na kwartał sprawdza go Urząd Marszałkowski, któremu podlegamy. My robimy to na bieżąco. Nigdy nie zauważyliśmy nic niepokojącego - dodaje.

Pracownicy WORD, którzy korupcyjne zarzuty usłyszeli w ubiegłym roku, stracili już pracę. Ten sam los czeka też Marka K.
- Wystąpiłem już do związków zawodowych o zgodę na jego dyscyplinarne zwolnienie - informuje dyrektor Pasikowski. - Decyzja zapadnie w ciągu trzech najbliższych dni. Szybkie zwolnienia to w tej sytuacji chyba najlepszy sposób na walkę z łapownictwem, nie tylko w lubelskim, ale i we wszystkich WORD.

Wszystkim podejrzanym w tej sprawie grozi do ośmiu lat pozbawienia wolności.


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski