Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Agata Dobrowolska (Pszczółka Polski-Cukier AZS UMCS Lublin): Czeka nas bardzo trudna runda rewanżowa

SZUPTI
Fot. Łukasz Kaczanowski
Rozmawiamy z Agatą Dobrowolską, koszykarką Pszczółki Polski-Cukier AZS UMCS Lublin, która po raz pierwszy w karierze otrzymała powołanie do kadry Polski seniorek.

Odniosłyście piąte z rzędu zwycięstwo w Basket Lidze Kobiet. Jak Pani podsumuje niedzielną potyczkę z Ostrovią Ostrów Wielkopolski?
Moim zdaniem ten mecz był bardzo emocjonujący i mógł podobać się kibicom, pomimo że na początku nie szło nam za bardzo i nie wykonywałyśmy założeń przedmeczowych. W pierwszej kwarcie ekipa Ostrovii rozszalała się trochę za bardzo, uciekła nam na kilkanaście punktów i musiałyśmy gonić rywalki. W drugiej były już co prawda symptomy lepszej gry, ale tak naprawdę o naszym triumfie zadecydowała znakomita trzecia kwarta. W przerwie zmieniłyśmy podejście do tego meczu, głównie mentalne, zaczęłyśmy w końcu trafiać i grać zdecydowanie lepiej w defensywie. Przed tym meczem miałyśmy trochę problemów zdrowotnych. Z powodu urazu nie mogła zagrać bowiem nasza środkowa, Uju Ugoka, natomiast Kateryna Dorogobuzowa przez cały tydzień nie trenowała i decyzję, że wystąpi z Ostrovią podjęła dopiero po rozgrzewce.

Pszczółka jest obecnie na fali, będąc postrachem dla najlepszych drużyn w lidze. Co ciekawe, chyba lepiej prezentujecie się na wyjazdach niż u siebie. Czy zgadza się Pani z tą opinią?
Zgadzam się oczywiście z tym stwierdzeniem, jednak nie mam pojęcia, z czego to tak naprawdę wynika. W poprzednim sezonie było zresztą podobnie, że na wyjazdach potrafiłyśmy sprawić kilka niespodzianek, wygrywając ze znacznie wyżej notowanymi rywalami. My bardzo lubimy grać w Lublinie i cieszyć swoich kibiców, ale nie zawsze wszystko wychodzi tak jak sobie zakładamy.

Czy piąte miejsce w ligowej tabeli po pierwszej rundzie uważa Pani za sukces drużyny?
Zdecydowanie tak. Udało nam się sprawić kilka niespodzianek, ale najbardziej szkoda mi przegranego starcia u siebie z Zagłębiem Sosnowiec. W przypadku wygranej, nasz bilans byłby 9:3, a nie 8:4. Ta liga jest bardzo wyrównana i tak naprawdę każdy z każdym jest w stanie wygrać. Naszym celem będzie teraz każdy kolejny i to najlepiej wygrany mecz, a potem dopiero będziemy myśleć co dalej. Czeka nas niewątpliwie bardzo trudna runda rewanżowa.

W ostatnim czasie otrzymała Pani powołanie do reprezentacji Polski. Czy spodziewała się Pani tej nominacji, czy było to dla Pani zaskoczeniem?
Na pewno byłam tym powołaniem zaskoczona, ale i szczęśliwa. Ostatnio zmienił się sztab szkoleniowy i nowy trener chce wypróbować nowe zawodniczki.


PLEBISCYT SPORTOWY KURIERA LUBELSKIEGO. Głosujcie na swoich faworytów!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski