Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Agnieszka Kowalska: Z Bietigheim musimy zagrać znacznie lepiej [OPINIE I GALERIA ZDJĘĆ Z MECZU MKS PERŁA - JOMI SALERNO]

AG
Wojciech Szubartowski
- Taka gra jak dziś na pewno nie wystarczy na drużynę z Bietigheim. Jutro musimy zagrać znacznie lepiej - mówiła po wygranym przez MKS Perła Lublin starciu z Jomi Salerno, skrzydłowa lubelskiej ekipy, Agnieszka Kowalska. Sprawdźcie, co jeszcze przed finałem turnieju kwalifikacyjnego do Ligi Mistrzyń powiedziały zawodniczki i trener biało-zielonych.

Kinga Achruk, rozgrywająca MKS i autorka trzech bramek w meczu z Jomi Salerno
Końcowy wynik mówi wszystko. Mamy jeszcze chwilę, by cieszyć się z tego zwycięstwa, ale po wyjściu z szatni zaczniemy myśleć o jutrzejszym, bardzo ciężkim, starciu z Bietigheim. To, że nie zagra w nim liderka tej ekipy i jedna z najlepszych zawodniczek na świecie, Karolina Kudłacz-Gloc (kapitan reprezentacji Polski - przyp. red.) jest dla nas jakimś atutem, ale musimy pamiętać, że w tym zespole jest wiele innych, równie utalentowanych zawodniczek.

CZYTAJ TEŻ: Karolina Kudłacz-Gloc: Uczulam swoją drużynę, by nie była pewna zwycięstwa w meczu z MKS
Szczypiornistki MKS Perła nie dały szans rywalkom i są w finale kwalifikacji do Ligi Mistrzyń. O awans z Niemkami

Początek meczu z Jomi Salerno był rzeczywiście słabszy w naszym wykonaniu. To była chwila na zapoznanie się z rywalem. Dosyć szybko wróciłyśmy jednak na dobre tory. Swoją rolę odegrali w tym także nasi kibice, którym bardzo dziękuję za doping i proszę o więcej w niedzielę.

Agnieszka Kowalska, skrzydłowa MKS i autorka czterech bramek w meczu z Jomi Salerno
Nasz plan był taki, by spokojnie wygrać to sobotnie spotkanie. Wiedziałyśmy jednak, że musimy być mocno skoncentrowane, bo już raz w meczu z Włoszkami straciłyśmy awans do Ligi Mistrzyń (dwa lata temu MKS w półfinale kwalifikacji uległ ekipie Indeco Conversano - przyp. red.). Do starcia z Jomi podeszłyśmy więc bardzo serio i byłyśmy bardzo zmobilizowane.

Bardzo się cieszę z tego, że dzięki trafieniom dołożyłam cegiełkę do tego zwycięstwa. Tak naprawdę dopiero wracam do pełni formy, ale widzę, że z treningu na trening jest coraz lepiej.

Taka gra jak dziś na pewno nie wystarczy na drużynę z Bietigheim. Jutro musimy zagrać znacznie lepiej, a także poprawić naszą obronę i atak, bo zespół z Niemiec to zupełnie inny przeciwnik od Jomi Salerno. Każda z nas musi dać z siebie sto procent.

Robert Lis, szkoleniowiec MKS
Wykonaliśmy 50 procent planu. Zagraliśmy fajne 40 minut, a pod koniec wkradło się trochę rozprężenia, ale rozumiem to. Zawodniczki miały już w głowach niedzielny mecz, tym bardziej, że tak naprawdę do przerwy było jasne, że zagramy w finale.

Początek spotkania w wykonaniu rywalek był całkiem dobry, ale mecz trwa 60 minut. Nasze doświadczenie i urozmaicenie w ataku wzięło górę, dzięki czemu odjechaliśmy na kilka bramek.

Taka forma jak dziś, rzeczywiście, prawdopodobnie może nie wystarczyć na jutro. Mecz meczowi jednak nie równy, a dziś te 40 minut było naprawdę dobre w naszym wykonaniu. Najważniejsze, ze wygraliśmy i w najgorszym wypadku zagramy w trzeciej rundzie kwalifikacji Pucharu EHF.

Do jutrzejszego meczu zawodniczki na pewno podejdą zupełnie inaczej niż do potyczki z Włoszkami. Brak Karoliny Kudłacz-Gloc na pewno będzie jakimś ułatwieniem, ale czy to będzie decydujące? Okaże się w niedzielę wieczorem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski