Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Agresja w Gimnazjum nr 11 w Lublinie. "Koledzy" znowu napastowali 13-latka

Gabriela Bogaczyk
Janusz Wójtowicz/Polska Press/zdjęcie ilustracyjne
Uczniowie, którzy z nożem napadli na kolegę z klasy, staną przed sądem rodzinnym dla nieletnich. Ojciec ofiary mówi: - Szkoła chce zamieść sprawę pod dywan. Tymczasem do Kuriera docierają informacje od rodziców o kolejnych aktach przemocy w szkole przy ul. Radości. Zgłosiła się do nas m.in. matka jednego z absolwentów tej placówki.

O tym, że dwóch uczniów Gimnazjum nr 11 przy ul. Radości w Lublinie z nożem w ręku zaatakowało na terenie szkoły kolegę z klasy, po raz pierwszy pisaliśmy 27 października. Po kilku dniach od naszej interwencji chłopiec znowu został napadnięty. Tym razem bez użycia ostrego narzędzia.

- Zaczepili go inni chłopcy, prawdopodobnie z wyższej klasy. Zwyzywali go w szatni i nie chcieli wypuścić ze szkoły - mówi ojciec poszkodowanego chłopca.

Po pierwszym napadzie ojciec 13-latka złożył (w dniu 26 października) zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa do lubelskiej prokuratury. Sprawa trafiła już do sądu rodzinnego dla nieletnich. Nie ma jeszcze wyznaczonego terminu rozprawy.

Rodzice zastraszanego ucznia starają się o przeniesienie go do innego gimnazjum. Od kiedy ojciec dowiedział się o nękaniu syna, codziennie zawozi go na lekcje i odwozi do domu. - Jeżeli gimnazjum nie potrafi zapewnić mu bezpieczeństwa, to oznacza, że szkoła nie funkcjonuje prawidłowo. Do tej pory dyrekcja i wychowawczyni robią wszystko, by całą sprawę wyciszyć - dodaje.

Ojciec chłopca jest też zbulwersowany przebiegiem rozmowy psychologa szkolnego z jego synem. Kobieta miała wmawiać chłopcu, że to rodzice wzbudzają w nim lęki. - Według psychologa szkolnego, to my kreujemy czarne scenariusze w głowie syna. To bzdura. Dyrekcja chce zamieść sprawę pod dywan i szuka awaryjnego wyjścia - mówi rozgoryczony ojciec.

Mimo usilnych starań nie udało się nam skontaktować z dyrektorką gimnazjum po kolejnej napaści w jej szkole. Od piątku nie miała czasu z nami porozmawiać. Po pierwszym ataku agresji wobec 13-latka zaznaczała, że zdarzenie z użyciem noża nie odbyło się na terenie szkoły, tylko poza ogrodzeniem, tj. na schodach prowadzących na dziedziniec szkoły. - Od momentu, gdy dowiedziałam się o incydencie, uruchomiłam wszystkie procedury wyjaśniające - mówiła Mariola Krawczyk, dyrektorka Gimnazjum nr 11.

Kuratorium Oświaty w Lublinie w tym tygodniu przeprowadzi kontrolę w Gimnazjum nr 11. - Wizytator musi się zapoznać z materiałami i wydać opinię oraz zalecenia. Myślę, że pod koniec tygodnia będziemy wiedzieć więcej - mówi Anna Dudek-Janiszewska, wicekurator oświaty w Lublinie.

Niepokojące sygnały? Nie było

Lubelski Wydział Oświaty i Wychowania UM zapewnia, że do urzędu nie dochodziły niepokojące sygnały na temat Gimnazjum nr 11.

- Nie wpłynęła do nas żadna skarga dotycząca funkcjonowania tej szkoły. Jednak wiem o tym zdarzeniu, ponieważ dyrektorka placówki od razu poinformowała nas o tym incydencie. (Chodzi o dwóch uczniów z G 11, którzy na terenie szkoły zaatakowali kolegę nożem. Napisaliśmy o tym w Kurierze z 27 października - przyp. red.). Sprawa jest teraz wyjaśniana przez odpowiednie organy - informuje Ewa Dumkiewicz-Sprawka, dyrektor Wydziału Oświaty i Wychowania Urzędu Miasta Lublin.

Do Kuriera docierają jednak informacje od rodziców o kolejnych aktach przemocy w szkole przy ul. Radości. Zgłosiła się do nas m.in. matka jednego z absolwentów tej placówki.

- Przemoc fizyczna w stosunku do mojego syna zaczęła się w podstawówce, jednak w gimnazjum zdecydowanie się nasiliła - opowiada matka byłego ucznia gimnazjum przy ul. Radości. - Czasem zaczepiali go inni uczniowie w budynku szkoły, czasami już po lekcjach. Najpierw były wyzwiska, potem zaczęło się popychanie i szturchanie, a skończyło się na pobiciu. W wyniku agresji ze strony innych gimnazjalistów, mój syn miał złamany nos, rozcięty łuk brwiowy i przesuniętą żuchwę.

Kobieta uważa, że dyrekcja tej szkoły nie reaguje na niewłaściwe zachowanie uczniów. Twierdzi, że przypadków agresji w tej szkole jest więcej, tylko rodzice ich nie zgłaszają, bo boją się, że ich dziecko nie przejdzie do następnej klasy. Ona jednak zgłosiła zawiadomienie o pobiciu syna na policję i do prokuratury. Sprawą zajmuje się teraz sąd rodzinny dla nieletnich w Lublinie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski