Prawie 4 tys. pracowników czekało w czwartek w hali produkcyjnej PZL-Świdnik na spotkanie z nowym właścicielem zakładu. – Nadzieje mamy wielkie, ale i obawy też są – mówił Roman Tarkowski, który w PZL przepracował 38 lat. – Najważniejsze, żeby robota wciąż była. Głupio byłoby po tylu latach wyjść za bramę z wilczym biletem.
Umowa sprzedaży akcji PZL została podpisana w ub. piątek. AgustaWestland zapłaciła za naszą fabrykę 339 mln zł. A wczoraj przedstawiciele właściciela przyjechali do Świdnika, żeby opowiedzieć o swoich planach. – To pierwszy właściciel PZL-Świdnik, który zechciał spotkać się z pracownikami, żeby przedstawić im swoje zamierzenia – podkreślił Mieczysław Majewski, prezes PZL-Świdnik. I uspokajał załogę: – Nowy właściciel to dobra organizacja pracy i dobre zarobki.
Pierwszą wyraźną zmianą, którą już przeprowadziła Agusta było dołączenie do zarządu trzech nowych członków z ramienia inwestora. Na stanowisku prezesa pozostał wciąż Mieczysław Majewski. Ta wiadomość ucieszyła załogę. – To człowiek, któremu wiele zawdzięczamy. Utożsamia się z firmą – nie krył zadowolenia Witold Opaliński (39 lat w zakładzie).
Dyrektor naczelny AgustyWestland, Giuseppe Orsi, spotkanie z załogą rozpoczął od serdecznego powitania w języku polskim. – Do tej pory byliście naszym sojusznikiem biznesowym. Teraz jesteście częścią firmy – mówił do pracowników Giuseppe Orsi. – Świdnik będzie trzecią europejską odnogą AgustyWestland, obok Włoch i Wielkiej Brytanii. Chcemy stać się światowym liderem w dziedzinie struktur lotniczych.
Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami w Świdniku ma powstać Centrum Doskonałości odpowiedzialne za prace badawczo-rozwojowe dla całej grupy. Orsi podkreślił, że w zakładzie zajdą spore zmiany: To nie będzie tylko fabryka, ale centrum, w którym będziemy prowadzić badania i testować produkty. Za rok zakład będzie nie do poznania. Musimy ulepszyć wszystkie procesy technologiczne i produkcyjne.
Jednak konkretów o nowych produktach (obiecywanych przed transakcją) zabrakło. – Na pewno w Świdniku nadal będzie produkowany śmigłowiec SW-4 i „Sokół”. A nowe produkty będziemy uzgadniać z radą nadzorczą i zarządem – mówił Orsi.
Prawdopodobnie zmieni się nazwa spółki – z PZL-Świdnik na AgustaWestland-Świdnik. Włosi nie zdradzili, ile zamierzają zainwestować w świdnicki zakład. Tego, co najważniejsze dla załogi, czyli pakietu socjalnego, właściciele też nie ujawnili. Zapowiedzieli, że zrobią to w najbliższych dniach. Nieoficjalnie wiadomo, że pakiet wynegocjowany przez związkowców jest wyjątkowo atrakcyjny dla załogi. Mówi się o 6-letnich gwarancjach zatrudnienia.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?