Al. Tysiąclecia w Lublinie czeka na koniec przebudowy

Gdyby wszystko szło zgodnie z planem, to kierowcy już dwa tygodnie temu zapomnieliby o utrudnieniach na al. Tysiąclecia. Przebudowa miała się zakończyć z końcem listopada.

- Przedłużyliśmy termin wykonania prac. Wykonawca ma się z nimi uporać do 16 grudnia. Zdecydowały o tym dwa powody. Więcej czasu potrzebowaliśmy na uzgodnienie projektu, a poza tym pogoda nie sprzyjała robotom drogowym - tłumaczy Karol Kieliszek z biura prasowego ratusza.

To oznacza, że wykonawcy nie grożą żadne kary, bo niedotrzymanie pierwotnego terminu ratusz uznał za „usprawiedliwione”. - Kary za opóźnienie to najbardziej radykalny sposób dyscyplinowania wykonawcy - dodaje Kieliszek.

Czy wykonawca zdąży w ciągu trzech dni dokończyć roboty? Trudno na to liczyć, bo zostało jeszcze sporo do zrobienia. Po stronie targowiska trzeba ułożyć jeszcze dwa fragmenty chodnika (między ulicami Lwowską a Cerkiewną oraz na wysokości Bazaru). Na dokończenie czeka też ścieżka rowerowa, np. na odcinku od Lwowskiej do Cerkiewnej układane są dopiero kruszywo i podbudowa. Na całej długości drogi dla jednośladów nie ma nawierzchni, a ta ma się składać z dwóch warstw asfaltu.

Nawierzchni nie ma też na trasie rowerowej po stronie Zamku. Drogowcy nie tylko muszą kończyć to, czego nie zrobili, ale też poprawiają już wykonane prace. M.in. przez ostatnie dni regulowali poziom kratek studzienek kanalizacji deszczowej na jezdni po stronie Zamku. Zostały zamontowane w sierpniu. A ratusz teraz wytknął, że zrobiono to wadliwie i nakazał poprawkę. - Prace naprawcze się już zakończyły. Zobaczymy, czy tym razem wykonano je dobrze - mówi Kieliszek.

Po stronie targowiska kierowcy nie mogą korzystać z części jezdni al. Tysiąclecia. Jeden pas jest zagrodzony i służy wykonawcy do dowożenia m.in. płytek chodnikowych, czy wywożenia ziemi.