Informacja o zagrożeniu trafiła m.in. do lubelskiego Urzędu Marszałkowskiego oraz prokuratury w Rykach. Nadawca ostrzega, że w samo południe wybuchną ładunki.
- Policjanci działają dwutorowo. Sprawdzają wszystkie placówki, do których dotarły listy. Szukają też autora maili - mówi podkom. Andrzej Fijołek z biura prasowego KWP w Lublinie.
Sprawdzanie każdego budynku może kosztować nawet kilka tysięcy złotych. Jeśli okaże się, że anonimy były tylko głupim żartem, ich autor będzie musiał zwrócić koszty poniesione w wyniku tych akcji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?