Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Aleksander Wiśniewski, nauczyciel z ZS nr 4: Sztuki walki przełamują bariery

Kamil Balcerek
W każdych zajęciach ze sztuk walk uczestniczy kilku uczniów. Odbywają się one na specjalanej macie zapaśniczej
W każdych zajęciach ze sztuk walk uczestniczy kilku uczniów. Odbywają się one na specjalanej macie zapaśniczej Jakub Hereta
Treningi sztuk walk są sposobem na problemy u dzieci. Takiego zdania jest Aleksander Wiśniewski, nauczyciel z ZS nr 4 w Lublinie.

Jak zachęcić do aktywności fizycznej dzieci z nadwagą, niepełnosprawnością intelektualną czy autyzmem? Wie to Aleksander Wiśniewski, były karateka i kick bokser, który od siedmiu lat uczy dzieci w Zespole Szkół nr 4 im. Janusza Korczaka w Lublinie. Jego autorskie zajęcia z zapasów i sumo mają niemal stuprocentową frekwencję, a podopieczni Wiśniewskiego są jednymi z najlepszych w regionie. Choć większość stanowią dzieci z niepełnosprawnością intelektualną, to w sportowej rywalizacji często są lepsze od zdrowych rówieśników. - W naszej szkole uczą się dzieci z problemami w nauce, z upośledzeniem lekkim i umiarkowanym. Mamy dzieci z ADHD, zespołem Downa i klasy autystyczne. Dotarcie do takich dzieci nie jest rzeczą łatwą - mówi Aleksander Wiśniewski.

Dla niego praca w ZS nr 4 okazała się sporym wyzwaniem. W przeszłości odnosił sukcesy w karate kyokushin, trenował kick boxing i samo-obronę. Obecnie oprócz pracy w szkole jest trenerem kick boxingu i samoobrony w WSSP im. Wincentego Pola w Lublinie. Jego wychowankami są medaliści mistrzstw świata i Polski w kick boxingu: Jacek Puchacz, Tomasz Borowiec i Bartłomiej Tarnowski. - Twardy i nieustępliwy - tak mówią o nim znajomi. Gdy po skończeniu AWF podjął pracę w szkole, wszystko odwróciło się o 180 stopni.

Talent do sztuk walki odkryty podczas rozgrzewki

- Oczywiście można rzucić piłkę i patrzeć, jak dzieci grają. Można, ale nie w tej szkole. Tutaj trzeba każdemu uczniowi poświęcić uwagę - mówi o lekcjach wychowania fizycznego Wiśniewski. - Skąd pomysł na sztuki walki? Zrodził się przypadkowo. Podczas rozgrzewki zaobserwowałem, że dzieci mają skłonność do przepychania się, przeciągania. Na początku postanowiłem, że będzie to zabawa, ale dzieciom takie zajęcia podobały się. Wprowadziłem więc lekcje zapasów i sumo. Następnie pojechaliśmy na międzyszkolne zawody i okazało się, że nasze dzieci zdobyły grad medali, wygrywając ze zdrowymi rówieśnikami.

Pomysł zajęć z wykorzystaniem sztuk walki spodobał się dyrekcji szkoły, choć nie od razu. - Na początku byłam przeciwna sztukom walki, kojarząc je z agresją. Bałam się, że dzieci wykorzystają swoje umiejętności na przerwach, będą się przepychać, używać przemocy - mówi Bożenna Kowalik, dyrektor Zespołu Szkół nr 4. - Okazało się jednak, że dzieci zachowują się grzecznie, nie ma przepychanek na korytarzach. Dla wielu lekcje stały się nagrodą, czekały na zajęcia pana Olka. Na początku była to czwarta dodatkowa godzina, później wprowadziliśmy te treningi jako obowiązkową go-dzinę dla wszystkich dzieci. Oprócz chłopców uczęszczają na nie także dziewczynki. W zajęciach biorą udział nie tylko dzieci z nadwagą, ale także te szczuplutkie. Okazuje się, że one odnoszą największe sukcesy.

Plany są ambitne. Najbardziej brakuje hali

Zajęcia w ZS nr 4 przynoszą niesamowite efekty. Dzieci mogą rywalizować ze zdrowymi rówieśnikami, wyjeżdżać na zawody poza Lublin, a rodzice są szczęśliwi z sukcesów swoich pociech. Aż trudno uwierzyć, że takie wyniki zostały uzyskane w szkole, gdzie w sali gimnastycznej komfortowo można grać co najwyżej w tenisa stołowego. - Chcielibyśmy rozszerzyć nasze zajęcia o inne sztuki walki, napisaliśmy projekt na lekcje z basenem. Nie mamy problemów z urozmaicaniem zajęć, większe są te lokalowe. WF w przypadku naszych dzieci pozwala przełamać lęki, podbudowuje je psychicznie. Największym mankamentem jest hala, brakuje też sprzętu rehabilitacyjnego - nie kryje Bożenna Kowalik.

Mimo tych przeciwności kolejni uczniowie odnoszą sukcesy. W 2012 roku Michał Łuczkowski sięgnął po brązowy medal mistrzostw Polski w sumo w rywalizacji młodzików. W tym samym roku zdobył również brązowy medal w MP koluchstyl w rywalizacji młodzieżowców. Rok później brązowy medal MP wywalczyła Angelika Zaworska. W 2013 roku szkoła była najlepsza w mieście w sumo. - Sam jestem pod wrażeniem tych dzieci. Nie sądziłem, że będę mógł w takim stopniu do nich dotrzeć, odnosić z nimi takie sukcesy w zapasach i sumo jak w kick boxingu. Cieszę się z tego, bo dzieci dzięki takim startom potrafią w siebie uwierzyć, przełamują lęki. Dzięki zaan-gażowaniu wszystkich nauczycieli naszej szkoły rozwijają się intelektualnie, a u mnie i moich kolegów nauczycieli wf. sportowo. Nabierają pewności siebie, a to pomaga im w życiu codziennym - mówi Wiśniewski.

Już wkrótce do długiej listy sukcesów uczniów z ZS nr 4 będą dopisane kolejne. - Czekają nas mistrzostwa Polski w sumo. Pojedzie trzech lub czterech moich uczniów. Liczymy na dobre wyniki - mówi Aleksander Wiśniewski. I dodaje: - 26 lutego przy współpracy z Lubelskim Towarzystwem Zapaśniczym SOKÓŁ organizuję w ZS nr 4 Otwarte Mistrzstwa Lublina szkół podstawowych w sumo. Będziemy przełamywali kolejne bariery.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski