– Sobotni wieczór miał wyglądać zupełnie inaczej, ale wszyscy wiemy jak ostatecznie było. Na początku usłyszałam trzask, potem pojawił się ból, a na końcu myśl, że to może być coś poważnego – mówi Aleksandra Mirosław, zawodniczka KW Kotłownia Lublin. – Po wszystkim musiałam podjąć decyzję, chyba jedną z trudniejszych jak do tej pory, że rezygnuję ze startu w pozostałych konkurencjach, co oznacza dla mnie koniec mistrzostw. Teraz jedyne czego potrzebuję to spokoju, aby móc poukładać sobie to wszystko w głowie i odnaleźć się w mojej nowej codzienności oraz zająć się leczeniem. Przede mną trudne dni, pewnie nawet tygodnie, staram się jednak myśleć pozytywnie, tym bardziej, że dopiero po powrocie do kraju, tak naprawdę dowiem się, jak poważny jest uraz. Dziękuję za wsparcie płynące z każdej strony, gdyż z taką armią u boku zdecydowanie łatwiej będzie przez to przejść. Nie martwcie się, jeszcze wrócę. Obiecuję – dodaje.
Aleksandra Mirosław, aktualna mistrzyni świata, w stolicy Rosji broniła tytułu najlepszej Europejki, ale niestety doznała kontuzji prawej dłoni w biegu ćwierćfinałowym. Ola w połowie drogi odpadła od ściany z wielkim krzykiem, po chwili zalała się łzami, a potem interweniowała już obsługa medyczna. Eliminacje przebrnęły jeszcze cztery inne Polki. W finałach najlepiej spisała się Aleksandra Kałucka (KU AZS PWSZ Tarnów), która uplasowała się na czwartej pozycji. Piąta była jej siostra bliźniaczka - Natalia Kałucka (KU AZS PWSZ Tarnów), a szósta Patrycja Chudziak (KW Kotłownia Lublin). Wszystkie miejsca na podium zajęły Rosjanki: Jekaterina Baraszczuk, Jelizaweta Iwanowa oraz Julia Kaplina. Ta ostatnia w eliminacjach ustanowiła rekord świata - 6,96. W półfinale mistrzyni Europy 2017 poślizgnęła się jednak tuż po starcie i pozostała jej walka o brąz, którą wygrała z Kałucką.
Wśród mężczyzn, brąz w konkurencji na czas zdobył tarnowianin - Marcin Dzieński. Triumfował Ukrainiec Danił Bołdyriew, a srebrny medal wywalczył Rosjanin Lew Rudacki, z którym Dzieński w półfinale przegrał o zaledwie 0,002 s. Dzieński to mistrz świata z 2016 roku oraz mistrz Europy z 2017. Po dwóch latach słabszych występów na największych imprezach wrócił na podium. Reprezentant Polski trzykrotnie – w eliminacjach, półfinale oraz pojedynku o trzecie miejsce, poprawiał rekord Polski. Ostatecznie wynosi on teraz 5,59 s.
Do stolicy Rosji z powodu koronawirusa nie dotarli wszyscy najlepsi zawodnicy i zawodniczki z Europy. Do Moskwy nie przyjechali miedzy innymi Austriacy, Francuzi, Włosi oraz część reprezentacji Słowenii, na czele z Janją Garnbret, mistrzynią świata w kombinacji, boulderze i prowadzeniu.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?