Zawodnicy Tytanów, jedynej drużyny futbolu amerykańskiego na Lubelszczyźnie, od kilku lat wspólnie, razem z kibicami, oglądają finał ligi. W niedzielny wieczór, na spotkanie w jednym z lubelskich lokali, przyszło ponad 80 osób.
- Wielu z nich wzięło sobie w pracy wolne na poniedziałek – śmieje się Karol Sidorowski, prezes lubelskich Tytanów. - Ale jak się ktoś wkręci w futbol amerykański, to widzi jak bardzo fascynujący i uzależniający jest to sport. Naszą imprezę rozpoczęliśmy już o godzinie 20. Zorganizowaliśmy turniej futbolu amerykańskiego na konsoli, a także graliśmy w kręgle – przyznaje.
Atmosferę Super Bowl doskonale zna trener Tytanów, rodowity Amerykanin, Randy Hacker. – Pamiętam, że 40 lat temu takiego rozmachu nie było. Nawet 20 czy 10 lat temu Super Bowl był dużo skromniejszy. Cały czas jednak rozwijają to wydarzenie, co roku dodają coś nowego – podkreśla i przyznaje, że sam nigdy nie miał okazji oglądać finału ligi z trybun.
- Nie stać mnie. Ceny biletów zaczynają się od kilku tysięcy dolarów. Byłem natomiast na meczach NFL i atmosfera jest bardzo fajna. Gdy przyjeżdżam do Stanów w czasie Super Bowl, to zawsze spotykamy się z rodziną i robimy wielką imprezę – przyznaje Hacker.
Przed telewizorami mecz oglądało ok. 100 mln Amerykanów, ale zainteresowanie finałem wykracza daleko poza granice USA. - Futbol amerykański jest sportem bardzo widowiskowym i doskonale nadaje się do telewizji. W trakcie transmisji jest czas na dodatkowe materiały – mówi Hacker. Trener Tytanów nie ma wątpliwości, że Super Bowl promuje futbol amerykański i również jego drużyna na tym korzysta.
- Wielu chłopaków w naszym zespole mówiło, że pierwszy raz futbol amerykański oglądali właśnie podczas Super Bowl. Dzięki temu zainteresowali się naszą drużyną. Ludzie widząc, jak popularny jest to sport, sami chcą zagrać - twierdzi.
W tym roku lubelscy futboliści także pozyskali nowych fanów. - Rozmawiałem z wieloma kibicami, którzy skorzystali z naszego zaproszenia i niektórzy nie byli nawet wcześniej na naszym meczu, ale świetnie się bawili podczas Super Bowl. Zapewnili, że teraz na pewno przyjdą zobaczyć, jak gramy – mówi Sidorowski.
53. finał Super Bowl rozegrano na stadionie Mercedes-Benz Stadium, wybudowanym za ponad 1,5 miliarda dolarów. Obiekt może pomieścić ponad 70 tysięcy widzów. Ale zainteresowaniem jeszcze większym, niż liga zawodowa NFL, w Stanach cieszą się rozgrywki akademickie, a uczestniczące w nich drużyny dysponują stadionami o pojemności nawet powyżej 100 tysięcy miejsc (i sprzedają komplet biletów).
– Sport jest bardzo ważny w kulturze amerykańskiej. Dużo ważniejszy niż w krajach europejskich. Szczególnie w szkołach podstawowych i gimnazjach. Niestety, nie wpływa to na formę fizyczną Amerykanów, ale chociaż na zainteresowanie oglądaniem sportu - zauważa Hacker.
- Mecze w Stanach zawsze są dużym wydarzeniem. Zamykane są całe dzielnice wokół stadionu, a trybuny są pełne kibiców. Przychodzą całe rodziny i przekrój wiekowy jest ogromny. Poziom kibicowania jest tam jednak trochę inny – mówi Sidorowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?