Amerykanie z odsieczą lubelskim autobusom. Uratują Ursus?

Reakcja warszawskiej giełdy na najnowszy raport spółki Ursus była bardzo pozytywna. Cena akcji skoczyły w środę o 60 procent i wyniosła 1,30 zł. Stało się tak, bo lubelska firma poinformowała, że amerykański fundusz Enerkon Solar International zainteresowany jest kupnem udziałów w Ursusie.

- W ramach dokonanych i potwierdzonych pisemnie ustaleń, strony zobowiązały się dążyć do jak najszybszego podpisania term sheet i zawarcia umowy inwestycyjnej, na podstawie której w celu przywrócenia mocy produkcyjnych Grupie Ursus, Enerkon Solar International Inc zainwestuje w pierwszym etapie do 30 mln dolarów amerykańskich, z możliwością zwiększenia tej kwoty i obejmie do 49 proc. akcji Ursus Bus S.A. oraz do 7 proc. akcji Ursus S.A. - napisano we wrześniowym raporcie bieżącym.

Enerkon Solar International to amerykański fundusz obecny na rynku od 1986 roku. Inwestuje m.in. w projekty związane z ochroną środowiska.

Wyjaśnijmy, że mająca siedzibę w Lublinie spółka Ursus zajmuje się produkcją ciągników rolniczych. Ma ona spółkę - córkę Ursus Bus, której zadaniem produkcja trolejbusów i autobusów elektrycznych.

Cała grupa Ursus po pierwszych latach prosperity od dłuższego czasu ma kłopoty finansowe. Miała 150,7 mln zł straty za 2018 rok.

W kwietniu tego roku spółka wprowadziła plan restrukturyzacyjny, co zaowocowało tym, że w pierwszym kwartale tego roku Ursus zanotował tylko 3 mln złotych straty.

Pod koniec sierpnia spółka zawarła kontrakt z Möre Maskiner AB na dostawę 1008 sztuk przyczep przeznaczonych na rynek szwedzki. Wartość kontraktu to 21,8 mln złotych.