Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Andrzej Kapica, samotny ojciec: Wymarzony dom dla moich dzieci

Joanna Nowicka
Rodzina Kapiców jest bardzo zżyta. Dzieci pomagają tacie jak mogą, nie trzeba ich prosić. Tęsknota za mamą? Ogromna, ale uczą się z nią żyć.
Rodzina Kapiców jest bardzo zżyta. Dzieci pomagają tacie jak mogą, nie trzeba ich prosić. Tęsknota za mamą? Ogromna, ale uczą się z nią żyć. Joanna Nowicka
Dom był duży i wygodny, ale Andrzej bez wahania spakował rzeczy i zabrał dzieci do małej, sypiącej się chatki. Dlaczego? By mieć je przy sobie, by ocalić przed lękiem i niepewnością.

Andrzej Kapica ma 35 lat. I gromadkę dzieci. Mateusz ma 15 lat, Emilka 12, Krystian 8, Maja 5 i Wiktoria, która w kwietniu skończy trzy lata. Najmłodsza z rodzeństwa, drobna i uśmiechnięta od ucha do ucha dziewczynka, jako jedyna nie doświadczyła na razie rozłąki z ojcem. Jej siostry i bracia około 1,5 roku spędzili w domu dziecka w Zwierzyńcu.

Jak do tego doszło? Andrzej nie boi się o tym opowiadać, ale przyznaje też, że do dziś nie dowiedział się, co tak naprawdę się stało w 2014 roku, wtedy jeszcze w domu teściów w sąsiedniej wsi, gdzie mieszkał razem z żoną i dziećmi. W tym czasie dużo pracował. Gdy któregoś marcowego dnia wrócił do domu, na miejscu byli już policja i pracownicy socjalni. Dzieci zabrano do domu dziecka. Dlaczego?

- Żona nadużywała już wtedy alkoholu, chyba sama nie wiedziała, co się działo, nie pamiętała. Ktoś musiał zadzwonić, powiadomić służby o sytuacji w domu - próbuje dziś wyjaśnić Andrzej.

Andrzej i jego dzieci potrzebują domu. Jak można pomóc? Pomoc finansową można przesyłać na konto: Caritas Diecezji Zamojsko-Lubaczowskiej, ul. Hetmana Jana Zamoyskiego 1, 22-400 Zamość. Nr konta: 59 1020 5356 0000 1002 0052 5451 PKO BP SA Zamość. Z dopiskiem: DLA KAPICÓW.

Kolejne półtora roku to starania o odzyskanie dzieci. Pisma, podania, prośby i odwiedziny u dzieci. Co tydzień. Gdy nie było pieniędzy, Andrzej brał zaliczkę w pracy albo pożyczał pieniądze. O dzieci walczyli razem. W wakacje 2015 roku rodzeństwo wreszcie wróciło do domu.

Tu historia powinna mieć happy end. Ale nie miała, bo żona Andrzeja wciąż piła. A Kapica wiedział, że rodzina jest „na cenzurowanym”. Usłyszał, że powinien zabrać dzieci z tego środowiska, bo znów trafią do domu dziecka. A tego Andrzej by nie zniósł. Wynajął dom w sąsiedniej wsi, we wrześniu 2015 roku wprowadził się tu z dziećmi. Jak mówi dziś nauczycielka z Zamościa, Renata Terlecka, która pomaga rodzinie, pierwsze wrażenie po przekroczeniu progu było straszne: - Pojawiłam się tam w grudniu. To był dramat. Zimno, w środku domu stałam w butach i ubraniu, a i tak marzłam. Zobaczyłam sześć osób mieszkających w jednym pokoiku. Dzieci nie miały nawet gdzie odrabiać lekcji. Nie było łazienki - wspomina.
Dziś jest dużo lepiej. W środku jest ciepło, bo udało się wstawić piec i wyposażyć dom w centralne ogrzewanie. Andrzej zrobił też prowizoryczną łazienkę, pobielił ściany. Renata Terlecka o Andrzeju i jego dzieciach usłyszała przypadkiem, od znajomych nauczycieli z Zespołu Szkół nr 5 w Zamościu. Razem z koleżanką postanowiły pomóc. Tym bardziej że - jak się dowiedziały - ojcu ze Sławęcina koło Skierbieszowa chodziło tylko o słodycze dla dzieci. Chciał, by znalazły coś pod choinką. - Po pierwszej wizycie u Andrzeja wróciłam do domu i nie mogłam przestać płakać. Napisałam emocjonalnego posta na Facebooku. Odzew był oszałamiający. Na święta do Kapiców przyjechał cały bus z podarunkami. Były tam nawet wymarzone prezenty dzieci; odtwarzacze mp3, lalki, piłki, telefon... - opowiada. Potem tej pomocy było jeszcze więcej, dobrzy ludzie dzwonili, pisali, pytali, jak mogą pomóc. Piec CO to też dar od jednej z zamojskich firm: - Na początku cały czas reagowałem na to wszystko płaczem - mówi Andrzej, a jego oczy zdradzają, że wiele się w tej kwestii nie zmieniło.

Mimo tej pomocy, Andrzej zdaje sobie sprawę, że dom, w którym mieszkają teraz, to rozwiązanie przejściowe. Warunki są bardzo trudne i jeśli nic się nie zmieni, ojciec znów może stracić dzieci. Dlatego od kilku miesięcy poszukuje działki, najlepiej z domem do remontu. Taki zakup to jednak duży koszt. Dlatego wkrótce, bo w lany poniedziałek, odbędzie się turniej charytatywny dla Kapiców pod hasłem „Zbieramy na dom”. Będą aukcje, pokazy artystyczne, konkursy z nagrodami. Za inicjatywą stoi stowarzyszenie Dawcy Uśmiechu - Smile Donors, Caritas Diecezji Zamojsko-Lubaczowskiej oraz Zamojska Liga Szóstek.

Rodzina Kapiców jest pod opieką kuratora sądowego. Ma też tzw. asystenta rodziny, przydzielonego przez Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej, który na bieżąco monitoruje sytuację w ich domu. W GOPS-ie usłyszeliśmy, że gmina robi co może, by pomóc Andrzejowi. Ale, jak się okazuje, zbyt wiele nie może: - Analizowaliśmy sytuację już dawno temu, ale nie dysponujemy mieszkaniami socjalnymi ani też gruntami czy domami, które moglibyśmy w jakiś sposób rodzinie udostępnić - mówi kierownik GOPS Marek Suwała i ku naszemu zaskoczeniu dodaje: - Szczególnie, że rodzina ma dom we wsi obok. Ten, w którym mieszka żona pana Andrzeja. Pracowaliśmy z rodziną, znamy sytuację i wydaje się, że nic nie stałoby na przeszkodzie, by tam wrócili.

Żona Andrzeja ma ograniczone prawa rodzicielskie. Mąż nie mówi o niej źle. Opowiada, że czasem, gdy jest trzeźwa, przychodzi i pomaga w pracach koło domu. Ale nigdy nie wiadomo do końca, czy przyjdzie następnym razem, jak obiecała. Nie można na niej polegać: - Jej jest ciężko, ja wiem. Prosiłem, by się leczyła, ale powiedziała, że to nie ma sensu. Ma ten problem i tyle - mówi cicho.

To prawda, że warunki lokalowe w domu teścia i żony są dobre, ale są tam też alkohol, lęk i niepewność. A Andrzej Kapica nie zamierza ryzykować utraty dzieci. Zamierza natomiast, tak jak do tej pory, wstawać rano, przygotowywać dzieciom śniadanie, wyprawiać je do szkoły. Zamierza też sprzątać, prać i lepić pierogi na obiad: - Ostatnio, jak wyprowadzałem Maję na autobus szkolny, to powiedziała mi tak „no, mam nadzieję, że jak wrócę, to będzie ugotowane i posprzątane. Ja sprawdzę!”… I co ja mogę? Ugotowałem i posprzątałem - śmieje się Andrzej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski