Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Andrzej Stanowski produkuje tandemy na zamówienie

Marcin Jaszak
Andrzej Stanowski jest jednym z niewielu producentów tandemów Polsce
Andrzej Stanowski jest jednym z niewielu producentów tandemów Polsce Małgorzata Genca
Początkowo prowadził serwis. Dziś już produkuje rowery i tandemy na zamówienie. Andrzej Stanowski opowiada o tym, jak dwa kółka dla dwojga pomagają przełamać bariery

Ktoś podjął decyzję, że będzie jeździć na rowerze i przyjeżdża z opiekunem. Opiekun ogląda, a osoba niewidoma poznaje rower. Pokazujemy więc ten rower, tak by ta osoba mogła go dokładnie poznać.

Bierzemy ją za rękę i opowiadamy. Tu jest kierownica, tu są pedały, tu jest siodełko, rama, hamulec... To wielkie wydarzenie w jej życiu. A później są telefony. Kiedy będzie mój rower? W końcu przychodzi dzień odbioru. Tu jest moja kierownica, tu jest moje siodełko, tu są moje pedały... I pierwsza przejażdżka. Na początku bardziej nauka niż prawdziwa wycieczka. Nagle świat staje otworem!

ZOBACZ TEŻ: Jak zostać rowerowym elegantem?

Tandem. Wydawałoby się, że jest to jedynie ciekawy gadżet, przyciągający wzrok, zabawka, drobna fanaberia, dobry pomysł na prezent ślubny czy niekonwencjonalną podróż. Okazuje się jednak, że w przypadku osób niewidomych czy niepełnosprawnych ruchowo, jest to doskonały sposób na rehabilitację i często jedyny środek lokomocji, poza samochodem, po-zwalający na bezpośrednie doświadczanie świata. Pasja, połączona z wiedzą i chęcią, robienia czegoś, poza zarabianiem pieniędzy, sprawiły, że w Lublinie działa jedna z niewielu firm w Polsce, produkująca tego typu rowery, na potrzeby osób niepełnosprawnych. Skąd pomysł na taką działalność?

- Przez wiele lat byłem wolontariuszem w wielu organizacjach, zajmujących się pomocą osobom niepełnosprawnym ruchowo oraz osobom niewidomym. Jeździłem z nimi na różne obozy i wycieczki. Na którymś z obozów, a w tym czasie prowadziłem już serwis rowerowy, padła propozycja wyprawy rowerowej. Niestety nie wszyscy uczestnicy mogli wziąć w niej udział. Znaleźliśmy w jakiejś stodole stary, zabytkowy tandem, w tragicznym stanie. Udało się go usprawnić na tyle, żeby był bezpieczny. Do końca obozu ten rower dosłownie się nie zatrzymywał. A później zrodził się pomysł, żeby składać takie rowery - opowiada Andrzej Stanowski, prowadzący serwis rowerowy i firmę "Jasid", produkującą tandemy i rowery na specjalne zamówienia.

Zanim jednak rozpoczął jakąkolwiek działalność, pierwszy był "tuningowany" rower dwunastolatka.

- Od zawsze mnie to interesowało. Zaczęło się oczywiście od rozkładania i składania wszelkich mechanizmów i rowerów, które dostały mi się w ręce. Poznawałem, rozbierałem i składałem. Najpierw swój rower, później rowery kolegów. Nie zawsze udawało się, żeby wszystkie elementy, nakrętki czy podkładki, trafiały na swoje miejsce. Oczywiście było też pierwsze tuningowanie. Odmalowywanie roweru, koraliki na szprychach, kapsle na kołach i oczywiście opony ze sportowym bieżnikiem. Tak się zaczynało. Później nabyłem pierwsze poważniejsze umiejętności typu regulacja przerzutek, znajomość mecha-nizmów. W końcu zarejestrowałem firmę i zająłem się serwisowaniem. Można powiedzieć, że rowerami zajmuję się już przez pół mojego życia - tłumaczy Stanowski.

Najpierw było serwisowanie, dziś w firmie "Jasid" możemy zamówić, oprócz tandemów, wymarzony i dopasowany do naszych potrzeb rower. Co ciekawe, żeby określić wszystkie wymagania, często potrzeba kilku długich spotkań.

- Nigdy nie mówię, że robię jakieś wybitne rowery. One są po prostu robione na indywidualne zamówienia, więc w jakiś sposób wymarzone i idealne dla odbiorcy. Znam ten rynek i dużo rozmawiam z ludźmi, bo często jest tak, że niby wszystko jest ok., ale jakiś szczegół przeszkadza. Coś warto by było zmienić. Pozycję za kierownicą, inny hamulec, nietypowe malowanie czy siodełko. Oczywiście, zawsze można pójść do dużego sklepu rowerowego, gdzie czeka na nas dwieście nowych pojazdów, ale klienci często mówią mi, że są tam traktowani troszeczkę byle jak. Założenie tam jest takie, że podoba ci się, bierzesz, płacisz, karta, gotówka, paragon i żegnamy. Później okazuje się, że coś nie do końca pasuje. Dlatego staram się spotkać z klientem około czterech razy, porozmawiać i poznać jego wymagania. Nie zawsze chodzi tu o specyfikację techniczną. Może to być zwyczajnie lampka czy inne uchwyty na kierownicy. Dzięki temu powstaje ten ukochany, wymarzony rower - podkreśla Andrzej Stanowski.

Wróćmy jednak do tandemów. "...Odgrywają niezwykle istotną rolę w świecie dwóch kółek. Przede wszystkim rzeczywiście łączą ludzi i zacierają bariery. Mamy tu na myśli coś znacznie ważniejszego niż możliwość spędzenia czasu z ukochaną partnerką czy partnerem, choć to też niebagatelna zaleta. Otóż, tandemy łączą świat osób sprawnych inaczej ze światem w pełni sprawnych rowerzystów. Przykład? Niewidomi i niedosłyszący są doskonałymi napędowymi "dwójkami", a tandemowa "jedynka" dba o nawigację. Jest "oczami i uszami" kolegi z tyłu. U nas ta dyscyplina kolarstwa raczkuje, ale na Zachodzie jest czymś normalnym..." - czytamy na portalu aktywnie.niewidominatandemach.pl

- Tak właśnie jest. Produkcja tych rowerów nie jest jakimś komercyjnym przedsięwzięciem, bo ich sprzedaż w stosunku do ogólnej sprzedaży rowerów to nawet nie procent, a zaledwie jakaś dziesiąta jego część. Naszymi klientami są rodzice dzieci niepełnosprawnych ruchowo, niewidomych, takich, które nie są w stanie samodzielnie jeździć na rowerze, bo nie jest to bezpieczne, albo wręcz niemożliwe z przyczyn fizycznych uwarunkowań. A tu tak naprawdę mamy pełną kontrolę nad tym dzieckiem i wiemy, że jest bezpieczne - tłumaczy Stanowski.

Aby jednak "dwójka" mogła być w pełni bezpieczna, czasami trzeba dokonać pewnych modyfikacji.

- Jeżeli jest problem z utrzymaniem równowagi, to montujemy specjalne krzesełko z oparciem i pasami. Jeśli nie ma czucia w nodze, to montujemy specjalny koszyczek na pedały, który przytrzymuje stopę, co pozwala bezpiecznie jeździć. Ale modyfikacje mogą pójść w inną stronę. Załóżmy, że dziecko chce nie tylko siedzieć z tyłu, ale decydować w pewien sposób o jeździe. Możemy wtedy zamontować na tylnej kierownicy manetkę do zamiany biegów czy nawet hamulec. Pasażer czuje wtedy, że naprawdę uczestniczy w tej jeździe. To jest jego rower i on właśnie ma na niego wpływ.

Użyteczność i wyjątkowość tandemów potwierdzają sami użytkownicy. Dla niewidomych i słabowidzących wychowanków dziecięcego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Laskach tandemy od kilku lat są doskonałym środkiem transportu, po-zwalającym na wycieczki po okolicach.

- Młodzież uwielbia ten sposób poznawania świata. Ma zupełnie inne odczucia niż podczas jazdy samochodem. Chłoną świat całym sobą, czują wiatr, słońce, zapachy, czasem deszcz, chłód. Oczywiście, podczas takiej podróży trzeba na bieżąco wszystko opowiadać, co mijamy, kiedy skręcamy, kiedy będziemy jechali z góry. Co ciekawe, taki rower rozbija pewne, utarte bariery. Kiedy mówimy im, że dziś przejedziemy czterdzieści kilometrów, nie potrafią uwierzyć. Przecież takie odległości pokonuje się tylko samochodem albo pociągiem. A po kilku dniach treningu okazuje się, że taki dystans jest dla nich krótki. Trzeba jednak podkreślić, że nie każdy może być przewodnikiem, bo do tego potrzeba odrobinę więcej siły, koordynacji i pewności - tłumaczy Dorota Szczepkowska, kierownik internatu Szkoły Specjalnej św. Maksymiliana w Laskach.

Jak czytamy na portalu aktywnie.niewidominatandemach.pl: "...Twoim podstawowym zadaniem jest całkowicie kontrolować tandem, czyli kierować, balansować, zmieniać biegi i hamować. Drugim, równie ważnym, zadaniem jest dbać o bezpieczeństwo niewidomego... Kluczowym elementem udanej jazdy na tandemie jest komunikacja. Na początku ty i twój partner powinniście rozmawiać często, aby zorientować się, co aktualnie robicie i nabrać doświadczenia. Z każdym przebytym kilometrem potrzeba waszej werbalnej komunikacji będzie maleć, bo nauczycie się swoich nawyków, odruchów i stylu. Czujesz się zupełnie tak jak w tańcu..."

Kiedy nauczymy się już jeździć, rower okazuje się niezbędnym elementem naszego życia.

- Nie chcę nadużywać słów, ale taki rower często staje się "przyjacielem rodziny". Bardzo ważną w ich życiu rzeczą. Dostajemy listy podziękowania. "Nasze dziecko, jeździ, poznaje świat. Wcześniej leżało w domu. Dziś świat stoi przed nim otworem". Zdjęcia z wakacji i wypraw rowerowych. Mam kontakt z parą, gdzie mąż jest niewidomy. W ubiegłym roku kupili tandem i wybrali się w podroż z Polski do Francji - dodaje Andrzej Stanowski.

Aby pomóc swoim klientom, Stanowski zarejestrował tandemy jako wyroby medyczne.

- Wymagało to ogromnej ilości certy-fikatów i dokumentów. Po długiej walce z całą tą dokumentacją udało się wreszcie spełnić wszystkie wymogi. Dzięki temu osoba niepełnosprawna ruchowo albo niewidoma może się ubiegać o dofinansowanie do takiego roweru. A to w przypadku takich rodzin jest niezwykle ważne. Czy mi się chciało to wszystko załatwiać? Owszem, bo tandemy to nie jest działalność, z której żyję. Prowadzę serwis rowerowy i sprzedaję rowery, a tandemy to tylko dodatek, który daje mi poczucie, że robię coś potrzebnego i ważnego dla innych.


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Andrzej Stanowski produkuje tandemy na zamówienie - Kurier Lubelski

Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski