Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Anna Baranowska: - Trener po świętach uraczy nas ważeniem

Krzysztof Nowacki
Anna Baranowska
Anna Baranowska
- Mam to szczęście, że moja mama jest byłym sportowcem i gdy rączka sięga po kolejny kawałek ciasta, to od razu mi przypomina, że czeka na mnie bieżnia. Ale pozwalamy sobie na trochę więcej, chociaż musimy się pilnować, bo jak wrócimy do klubu, to trener Jankowski na pewno uraczy nas ważeniem - mówi Anna Baranowska, bramkarka SPR Lublin i reprezentacji Polski.

Na koniec roku wywalczyłyście awans do Final Four Pucharu Polski, więc święta będą pewnie weselsze?Najważniejsze, aby to były święta rodzinne i spokojne. Najlepiej bez piłki ręcznej, bo kilka dni odpoczynku na pewno nam się przyda.

A będą milsze, bo z Pucharu Polski odpadło Zagłębie Lubin?Chyba nie powinnam się tutaj wypowiadać (śmiech). To jest sport i każdy może wygrać z każdym. Gratuluję Politechnice Koszalińskiej zwycięstwa. Wcześniej zremisowały z Gdynią, teraz wygrały z Zagłębiem, więc nie wiem, czy to dobrze, że gramy z nimi zaraz po Nowym Roku. Politechnika jest w gazie, ale mam nadzieję, że to my ją zastopujemy.

W tym roku miałyście sporo nerwów związanych i z grą, i z nieciekawą sytuacją finansową klubu, więc okres świąteczny będzie dobrym czasem, aby się wyciszyć i odstresować?Tak, mam nadzieję, że to będą fantastyczne trzy dni. Mam daleko do domu, więc święta nabierają jeszcze większego uroku, bo naprawdę rzadko spotykamy się w rodzinnym gronie. Sobie, dziewczynom z drużyny i kibicom życzę spokojnych, wesołych świąt i obyśmy w przyszłym roku spotkali się w jeszcze lepszych humorach.

Chcąc podsumować pierwszą część sezonu, jesteście zadowolone z waszej gry?Przegrałyśmy jeden mecz, z Zagłębiem Lubin, ale bardziej niż strata punktów boli styl, w jakim przegrałyśmy. Do tej pory myślimy o tym meczu. Cieszą wygrane z Gdynią i Koszalinem, a niepokoi duża liczba popełnianych błędów. Mam nadzieję, że ten problem zostanie w starym roku, a nowy będzie lepszy.

W domu spotkasz się z siostrą Aleksandrą, bramkarką Finepharmu Polkowice, więc będzie okazja dłużej porozmawiać?Cieszę się, że spotkam się z "młodą", ale mam nadzieję, że nie będzie mnie za bardzo męczyła tematem piłki ręcznej. Przez cały rok miałyśmy tyle wrażeń, że przez ten czas chcę się po prostu nacieszyć rodziną.

Siedząc w święta przy stole można jeść do woli, czy musisz pamiętać, że zaraz po nich wracasz do treningów?Mam to szczęście, że moja mama jest byłym sportowcem i gdy rączka sięga po kolejny kawałek ciasta, to od razu mi przypomina, że czeka na mnie bieżnia. Ale pozwalamy sobie na trochę więcej, chociaż musimy się pilnować, bo jak wrócimy do klubu, to trener Jankowski na pewno uraczy nas ważeniem.


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski