Jeżeli nie rozumiecie Państwo nic z tego krótkiego wstępu to nie znaczy, że macie problem z inteligencją i logicznym myśleniem, wręcz przeciwnie, świadczy to o Państwu jak najlepiej. Przyznam, że kilkukrotnie czytałem tłumaczenie pana radnego o odejściu z sejmikowego klubu PSL i uważam, że gdzieś się chyba pogubił, a moja babcia powiedziałaby wręcz, że się „zakałapućkał”. Przeczytajmy na spokojnie: „To nie jest decyzja polityczna, nadal jestem członkiem PSL. To była decyzja osobista, podyktowana rozmowami z wyborcami, którzy sprzeciwiają się upolitycznianiu i partyjnemu podejściu do sejmiku”.
Tak więc upraszczając - jeżeli dobrze rozumiem - pan radny podjął niepolityczną decyzję by odejść z politycznego klubu w ten sposób sprzeciwiając się upolitycznieniu sejmiku, ale jednocześnie pozostał w partii politycznej. A wynika to wszystko z chęci reprezentowania wyborców, którzy nie czują się związani z żadną partią. Panie radny, czy Pan wcześniej przeczytał to co Pan chciał powiedzieć?
Więc mamy teraz radnego niezrzeszonego, ale niezrzeszonego w teorii, bo w praktyce członka partii. Mamy radnego, który odebrał sygnał, że wyborcy nie chcą, by był w klubie politycznym, związanym z partią, na którą głosowali oddając na niego głos w wyborach. Czyli wyborcy wybierając osobę z listy PSL marzyli o tym, by tak naprawdę nie była ona z PSL. To był taki „protest vote”.
Mam apel do naszych polityków, by może nie traktowali swych wyborcówjak dzieci, bo przypomnę, że czynne prawo wyborcze nabywa się w Polsce po ukończeniu 18 lat. Ale może warto byłoby rozważyć podniesienie granicy biernego prawa wyborczego, tak byśmy nie musieli słuchać tłumaczeń o wyjściu z polityki po to, by w niej pozostać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?