Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Archiwum X: Spalone dłonie i zwęglone ciało, czyli złodziejska układanka z autem w tle

Agnieszka Kasperska
Portret mężczyzny publikowano we wszystkich lokalnych gazetach. Poszukiwano go także na Białorusi
Portret mężczyzny publikowano we wszystkich lokalnych gazetach. Poszukiwano go także na Białorusi
To jedna z najbardziej potwornych zbrodni na Lubelszczyźnie. Grzybiarze w lasach w okolicach Białej Podlaskiej znaleźli zmasakrowane zwłoki. Okazało się, że to ciało osoby związanej z kradzieżami aut.

Piątego października 1996, korzystając z wolnej soboty, mieszkanka Białej Podlaskiej pojechała ze swoją mamą na grzyby do lasu w miejscowości Julków. W pewnej chwili zobaczyły pogorzelisko. Zaciekawione podeszły bliżej. Zauważały nadpaloną dłoń, przypominającą rękę dziecka lub kobiety. Wezwały policję.

Mundurowi znaleźli w ognisku dwie dłonie, zapalniczkę, fragment skórzanego materiału oraz częściowo spaloną paczkę z 14 papierosami Caro.

Dwa tygodnie później w pobliżu leśniczówki Nadleśnictwa Kniejów inni grzybiarze znaleźli nadpalone zwłoki z odciętymi dłońmi.

Poszukiwania
Sekcja zwłok wykazała, że to ciało mężczyzny w wieku 30-35 lat. Wzrost 170-180 cm. Włosy krótkie z zakolami czołowymi. Silnie pochylone czoło. Bezpośrednią przyczyną zgonu była ostra niewydolność krążenia spowodowana poderżnięciem gardła. W tzw. okresie agonalnym mężczyźnie zostały zadane kolejne ciosy - rany cięte twarzy, siedem ran kłutych klatki piersiowej oraz rana kłuta pleców. Kiedy je zadawano, mężczyzna nie miał już siły się bronić. Na jego dłoniach nie znaleziono ran ciętych charakterystycznych dla ochrony przed próbą zadania ciosów nożem. Po śmierci sprawca lub sprawcy obcięli mężczyźnie dłonie i podpalili szczątki w dwóch oddalonych od siebie o kilka kilometrów ogniskach.

Policjanci rozpoczęli gorączkowe poszukiwania. Jak najprędzej chcieli ustalić tożsamość ofiary. Przesłuchiwali mieszkańców okolicznych wsi. Pytali, czy nikt nie zginął. Odwiedzili też pobliski hotel. Pytali, czy w ostatnim czasie nie meldowały się w nim osoby rosyjskojęzyczne albo czy nie widziano nikogo podejrzanie się zachowującego. Sprawdzono też szpitale i kostnice, szukając osóby z obciętymi na wysokości nadgarstków dłońmi.

Policjanci skontaktowali się też z kolegami w Łodzi. Kilka miesięcy wcześniej tam także znaleziono rozkawałkowane ciało. Szczątki podrzucono w kilku miejscach. Okazało się jednak, że to sprawa bez związku, bo sprawcy tamtego brutalnego mordu byli już w więzieniu.

Jedną z najbardziej prawdopodobnych wersji zabójstwa były porachunki na tle przestępczym. Założono przy tym, że ofiarą jest obywatel Wspólnoty Niepodległych Państw. Dlatego też jej wizerunek opublikowano nie tylko w lokalnych mediach, ale także na Białorusi.

Z Białej Podlaskiej popłynęły też telefonogramy do komend w innych miastach, gdzie zgłoszono zaginięcie osób odpowiadających rysopisowi denata. Bez skutku.
Brat złodziej
Śledztwo zostało umorzone. 13 października 1998 roku do Komendy Rejonowej Policji w Białej Podlaskiej zgłosiła się Mariola K. z Legionowa. Kobieta rozpoznała w zmarłym mężczyźnie swojego 26-letniego brata. Powiedziała, że już wcześniej czytając w prasie jego rysopis, była przekonana, że to on. Zgłosiła się nawet do policji w swoim mieście, ale powiedziano jej, że to inna osoba. Do Białej Podlaskiej przyjechała po tym, jak w jednym z programów telewizyjnych pokazano zdjęcia z miejsca zbrodni.

- Nie mam wątpliwości. To mój brat - powiedziała.

Potwierdzili to potem także biegli sprawdzający odciski palców z tymi znajdującymi się w bazie danych. Jacek K. był bowiem wcześniej karany.

Jako nieletni za kradzieże z włamaniem. Jacek K. od 1992 r. żył w konkubinacie z Agnieszką W., byłą żoną policjanta z Legionowa. Kobieta zostawiła męża i związała się z mężczyzną, który nie cieszył się najlepszą opinią. Przez jakiś czas był współwłaścicielem wypożyczalni wideo. Potem zdobywał zawód jubilera. Pracował na stacji benzynowej. Wreszcie został zatrzymany i skazany za kradzież BMW. Wyrok odsiedział. Po wyjściu na wolność nie zaniechał dalszych kradzieży i kontaktów z przestępcami. Dlatego mężczyzną interesowało się Biuro Przestępczości Zorganizowanej KGP zajmujące się kradzieżami samochodów. Policjanci wiedzieli, że K. miał rozległe kontakty przestępcze oraz towarzyskie, także z osobami rosyjskojęzycznymi i powodem jego zabójstwa najprawdopodobniej były rozliczenia za kradzione samochody. Było to prawdopodobne tym bardziej, że przed jego zaginięciem na posesji starszej mieszkanki Legionowa ktoś przez kilka dni przetrzymywał drogie samochody. Nie wiadomo, kto je przyprowadził i kto wyprowadził z posesji. Zanim policjanci do niej dotarli, kobieta zmarła.

Jacek K. był postrzegany przez swoich bliskich jako osoba "rozrywkowa". Lubił dyskoteki i nocne popijawy z przyjaciółmi, chociaż alkoholu nie nadużywał. Był też fantastą. Rodzinę zapewniał, że się jeszcze kiedyś dorobi.

Jacka K. ostatni raz widziano 2 października 1996 r. Przyszedł wtedy wieczorem do siostry. Chciał pożyczyć torbę podróżną. Powiedział, że jedzie na dwa tygodnie do Gdańska składać jakiś pawilon. Poprosił szwagra, by ten zastąpił go w pracy w warszawskim komisie samochodowym, w którym stróżował. Zapowiedział, że gdy wróci, przywiezie prezent swojemu chrześniakowi, który za kilka dni miał obchodzić urodziny.

Kiedy po dwóch tygodniach Jacek K. nie wrócił, siostra zaczęła się denerwować. Przeczuwała, że stało się coś złego. Zgłosiła zaginięcie brata na policję i zaczęła poszukiwania na własną rękę. Znajomi jej nie pomagali. Mówili, że być może mężczyzna mógł się specjalnie gdzieś ukryć. Może chciał w ten sposób zerwać związek z konkubiną? Może zadarł z kimś niewłaściwym? Może ukrywał się przed policją, która poszukiwała go listem gończym za ciężkie pobicie znajomego, do którego doszło trzy tygodnie przed jego zniknięciem?

Ostatecznie sprawę zabójstwa umorzono 31 grudnia 1998 r. z powodu niewykrycia sprawców.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski