Artur Soboń, poseł PiS ze Świdnika i sekretarz stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych, dostał od premiera nowe zadanie

„No to do pracy. Od wczoraj jako pełnomocnik ds. transformacji spółek energetycznych i górnictwa” - napisał kilka dni temu na Twitterze Artur Soboń, poseł PiS ze Świdnika.

- Jest młody, błyskotliwy, pracowity. A do tego wie co i gdzie powiedzieć – nie zawsze może to, co myśli, ale czasami to, co ktoś chce usłyszeć – tak kolega Sobonia z PiS diagnozuje przyczyny jego szybkiego pięcia się po politycznej drabinie.

- Te awanse nie wiążą się z wielkimi osiągnięciami. Raczej chodzi o to, że jest lojalny. W PiS nie brakuje konfliktów, a Sasin potrzebuje kogoś, co do kogo może być pewien, że nie wbije mu symbolicznego noża w plecy – ocenia z kolei polityk opozycji z Lublina.

Samorządowiec, poseł, minister

Artur Soboń podczas studiów na KUL zaangażował się w działalność Akademickiego Klubu Myśli Społeczno-Politycznej „Vade Mecum”, w którym działało wielu późniejszych polityków prawicy. - Utalentowany, aktywny student. Interesowała go nie tylko nauka, ale też szeroko rozumiane życie społeczno – polityczne – wspomina prof. Mieczysław Ryba, obecnie wiceprzewodniczący sejmiku, przed laty opiekun „Vade Mecum” na KUL.

W 2006 roku Soboń zaczął pracę jako sekretarz miasta Świdnik. W 2010 r., startując z listy PiS, został radnym wojewódzkim. Zapamiętano go z ciętego języka i kąśliwego poczucia humoru. Ale też umiejętności i chęci współpracy. - Chociaż był w opozycji, dało się z nim siąść do stołu i pewne rzeczy uzgodnić - mówi Sławomir Sosnowski, były marszałek województwa i radny PSL.

W 2015 roku Soboń po raz pierwszy wywalczył poselski mandat, w 2019 r. - kolejny.

W lutym 2018 r. rozpoczął pracę w Ministerstwie Inwestycji i Rozwoju, gdzie odpowiadał m.in. za program Mieszkanie Plus. W lipcu tego roku sam przyznawał, że „efekty programu nie są satysfakcjonujące”. Później też nie były – do końca 2019 roku miało powstać 100 tys. mieszkań, a powstało niespełna tysiąc. W związku z programem Soboń zasłynął też słowami o tzw. „bykowym”. W wypowiedzi dla Faktu dotyczącej dopłat w ramach programu, powiedział, że single powinni płacić taki podatek.

„To by skłoniło ich do założenia rodziny. Mówię pół żartem, pół serio, bo chciałbym, by Mieszkanie Plus było przede wszystkim programem dla rodzin (...)” - miał powiedzieć dziennikowi. Internauci odpowiedzieli mu niewybrednymi komentarzami, a nawet pogróżkami.

W „imperium Sasina”

Po wyborach w 2019 roku dostał od premiera propozycję współtworzenia razem z ministrem Jackiem Sasinem Ministerstwa Aktywów Państwowych. Ofertę przyjął. Odpowiadał m.in. za powstawanie Polskiego Holdingu Spożywczego. W lipcu tego roku Soboń deklarował, że zakończył się pierwszy etap prac nad jego tworzeniem.

Zanim został posłem, hasłem przewodnim jego kampanii stał się przetarg na śmigłowce dla armii. Związkowcy z PZL-Świdnik do tej pory wypominają mu, że nie wypełnił danych wówczas obietnic. Polityk PiS: - Z tą sprawą się przeliczył. Chciał dobrze, ale chyba nie do końca zdawał sobie sprawę, że niewiele tu zdziała.

Teraz też zadanie ma niełatwe. - Zobaczymy, czy nowy pełnomocnik ograniczy się do likwidacji części górnictwa zgodnie z deklaracją złożoną niedawno przez premiera w Brukseli, czy podejmie realny trud przebudowy polskiego sektora energetycznego – zastanawia się Ireneusz Jabłoński, ekspert Centrum im. Adama Smitha.

Z Arturem Soboniem nie udało nam się we wtorek skontaktować.