Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Atak na cudzoziemca na dworcu PKS. Ofiary nienawiści często milczą, bo boją się odwetu. W sądzie jest akt oskarżenia

Piotr Nowak
Do ataku na obywatela Albanii doszło na terenie dworca PKS
Do ataku na obywatela Albanii doszło na terenie dworca PKS Łukasz Kaczanowski
„Zabiję wszystkich Arabów”, „Do wieczora nie będziesz żył” – takie słowa miał usłyszeć w Lublinie obywatel Albanii. Podobnych przypadków jest więcej, ale niewiele jest zgłaszanych. - Pokrzywdzeni boją się odwetu - przyznaje ekspertka.

- W życiu nie widziałem tego człowieka. Nie wiedziałem o co mu chodzi - tak zdarzenie z 18 października opisuje Hodo H., obywatel Albanii, który od kilku lat mieszka w Polsce. Feralnego dnia stał przed barem należącym do jego kolegi z Turcji. Rozmawiał przez telefon. W pewnym momencie miał do niego podejść Zbigniew Ł. Był pijany.

Według zeznań poszkodowanego, nieznajomy go opluł, zwyzywał, groził śmiercią i kazał wynosić się z Polski. Wszystko odbywało się na terenie lubelskiego dworca PKS. - Ludzie przyglądali się, nagrywali zdarzenie komórkami, kibicowali mu - mówi mężczyzna. Zbigniew Ł. miał kilkakrotnie uderzyć cudzoziemca pięścią w głowę i klatkę piersiową oraz w kolano. Następnie uciekł. Zaatakowany zgłosił sprawę policji i ambasadzie Albanii.

Według Albańczyka, na zamieszaniu stracił właściciel baru: - Po zdarzeniu ludzie zaczęli go wyzywać i robić mu złą reklamę na portalach społecznościowych. Musiał zamknąć interes - opowiada Hodo H. Nie zamierza rezygnować z walki w sądzie: - Nie boję się - przekonuje.

W styczniu do Sądu Okręgowego w Lublinie wpłynął akt oskarżenia przeciwko Zbigniewowi Ł. 40-latek jest oskarżony o atak na obywatela Albanii z powodu jego przynależności narodowej i rasowej. Podobne przypadki rzadko mają swój finał w sądzie, bo większość obcokrajowców boi się je nagłaśniać.

- Nawet jak do nas trafią, to trudno przekonać ich, żeby zgłosili to na policję - przyznaje Anna Dąbrowska ze stowarzyszenia Homo Faber, które wspiera cudzoziemców mieszkających w Lublinie. - Zapewniamy im pomoc adwokata, żeby nie byli sami podczas zgłaszania sprawy na policję. Mimo to, wielu wycofuje się jeszcze przed zawiadomieniem o popełnieniu przestępstwa lub już na etapie postępowania. To ich przeraża. Boją się odwetu. Nie liczą na sprawiedliwość.

Według ubiegłorocznego badania Rzecznika Praw Obywatelskich i Biura Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka OBWE, jedynie 5 proc. przestępstw motywowanych nienawiścią jest zgłaszanych na policję. W efekcie, ich skala jest bardzo niedoszacowana.

- Nawet jak po zgłoszeniu przestępstwo zostanie zakwalifikowane z art. 257 kodeksu karnego (przestępstwo z powodów narodowościowych - red.), to w trakcie postępowania ta kwalifikacja często się zmienia. Moim zdaniem, w służbach jest opór, żeby formułować oskarżenia z tego paragrafu - uważa Anna Dąbrowska. I dodaje, że wadą polskiego systemu jest brak spójnej polityki migracyjnej i integracyjnej: - Nie ma pomysłu kogo sprowadzać i jak mu pomagać w adoptowaniu się do życia w naszym społeczeństwie - mówi.

Dlatego stowarzyszenie wystąpiło do prezydenta Krzysztofa Żuka z listem, w którym namawia do przyjęcia programu wspierania różnorodności społecznej w Lublinie. „Kiedy w 2013 r. w Lublinie powstała Grupa Wsparcia Integracji, w Gdańsku nie było wtedy nic. Zaprosili nas, by dowiedzieć się, jak pracować w obszarze integracji. Pojechaliśmy tam w kilka osób, z organizacji i z Urzędu. Opowiedzieliśmy o lubelskich doświadczeniach. Zrobiło to na nich spore wrażenie. I wzięli się do roboty. Mieli odwagę by zrobić to, czego nikt dotąd w Polsce nie zrobił. I udało im się. My wciąż jesteśmy w 2013 r.” - czytamy w liście z 6 lutego br.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Atak na cudzoziemca na dworcu PKS. Ofiary nienawiści często milczą, bo boją się odwetu. W sądzie jest akt oskarżenia - Kurier Lubelski

Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski