Poszukiwania seryjnego pseudografficiarza nabierają tempa. Wczoraj nasz Czytelnik, który na ul. Zamojskiej nagrał wyczyny wandala, zgłosił się do Straży Miejskiej.
– Mieszkaniec Lublina stawił się dzisiaj u nas i złożył zawiadomienie – potwierdza Robert Gogola, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Lublinie. – Został przesłuchany w charakterze świadka oraz dostarczył nam nagranie i zdjęcia, na których widać mężczyznę malującego pseudograffiti przy ul. Zamojskiej – dodaje Gogola.
CZYTAJ TEŻ: Ataki pseudografficiarzy w Lublinie. Kto oszpecił Lubartowską?
Pseudografficiarze nie mają łatwego życia. Płacą wysokie kary. Na razie w Rzeszowie
Stawiajmy na formy graffiti, które upiększają, a nie szpecą nasze miasto
Teraz strażnicy będą analizować dostarczone przez lublinianina materiały. – Potem podejmiemy decyzje co do dalszych czynności. Jednocześnie poinformujemy policję o zdarzeniu – wyjaśnia rzecznik SM w Lublinie.
Rzecznik SM: Będziemy teraz analizować dostarczone materiały
Nasz Czytelnik, który nagrał wandala na ul. Zamojskiej, ma nadzieję, że sprawa teraz ruszy i być może uda się złapać pseudoartystę. – Nagrania z mojej kamery są w dobrej jakości. Widać wyraźnie twarz tego człowieka. Mam nadzieję, że to pomoże w ustaleniu jego tożsamości – mówił nam po spotkaniu w siedzibie straży.
Z przekazanego materiału wideo wynika, że wandalem jest młody, krępy mężczyzna. Ma ciemne włosy. Tamtej nocy (z 28 na 29 kwietnia) ubrany był w bluzę z kapturem. – Ma bardzo charakterystyczną cechę – wyraźnie kuleje na jedną nogę. Początkowo myślałem, że jest po prostu „napity”. Ale tylko sposób chodzenia ma specyficzny, ponieważ jego ruchy przy malowaniu sprayem są bardzo precyzyjne – zauważa nasz Czytelnik.
I podkreśla, że z nagrania wynika także, że wandal miał przy sobie reklamówkę i plecak, w których niósł kilka puszek z fabrą w sprayu.
– Przeszedłem się przez Śródmieście. Te same malunki w tym samym czasie powstały niemal na całej ul. Zamojskiej, Lubartowskiej czy Wyszyńskiego. Moim zdaniem pseudografficiarz podpisuje się też dwoma pseudonimami, bo zauważalna jest powtarzalność dwóch wzorów – podpowiada nasz Czytelnik, mieszkaniec ul. Zamojskiej.
Jeśli tak wiele miejsc zniszczonych zostało przez tę samą osobę, może sprawą powinna się zająć z urzędu prokuratura? – Nie widzę do tego podstaw – mówi Agnieszka Kępka, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie. Jednak zastrzega, że śledczy zajmą się sprawą, jeśli dostaną sygnały od poszkodowanych mieszkańców miasta. – Póki co, nie dostaliśmy żadnego sygnału – kwituje Kępka.
Zobacz także:
Sposób na usunięcie bazgrołów?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?