Autorski przegląd tygodnia (6 - 12 lipca)

Piątek - Jeże vs PiS 0:1
Początkowo chciałem napisać o niezwykle uczynnej kotce, która zdecydowała się wykarmić dwa jeże. Później doszedłem do wniosku, że jeszcze bardziej niezwykłe są akcje lubelskiego PiS, który wziął i unieważnił jakieś swoje wewnętrzne wybory. Teoretycznie nic mi do tego, jak ktoś się zapisuje do partii, to pewno po to, aby robić w niej co chce. Skoro więc kogoś bawi unieważnianie wyborów? Proszę bardzo. Sęk w tym, że ponoć w tym unieważnianiu przede wszystkim chodzi o zakończenie współpracy pisowskich radnych z prezydentem. Genialne, prawda? To jest to, czego potrzebuje Lublin! Nawet nie będę już stawiał naiwnych pytań o troskę o interes miasta, bo taka dziecinada w świecie polityki nie uchodzi. Ważniejsze są gry i gierki.

Sobota - I po sprawie
Z każdej sytuacji można wybrnąć. Czasem zgrabnie, czasem mniej. UMCS ma swój sposób na wychodzenie z tarapatów. Kiedy napisaliśmy, że pomnik Raabego posadzono na ławeczce nielegalnie, uczelnia rozwiązała problem i rektor znikł. Zamiast niego pojawiła się tabliczka, na której nieżyjący od lat Henryk Raabe zapewnia, że wybrał się na przechadzkę. Uczelnia ogłosiła konkurs dla osób, które znajdą pomnik. O kłopotach ani słowa.

Poniedziałek - Dla równowagi
Czepiałem się lokalnego PiS, więc i teraz coś o miejskiej PO. Tam też trzeszczy. Radni zapragnęli odwołać szefa swojego klubu. Powód? Skoro część PiS chce być w opozycji do prezydenta, to w PO można polecieć ze stołka za bycie zbyt krytycznym wobec władzy w ratuszu. Jakie to nasze życie polityczne jest symetryczne.
PS. We wtorek odwołanie stało się faktem.

Wtorek - Popis siły czy...?
Rzecznik Azotów w czasie przechadzki po lesie przewrócił ambonę. Nie, nie przez przypadek. Niechcący takiej góry drewna nie da się powalić. Nie wiem jednak, czy załamywać ręce nad zachowaniem jegomościa, czy też nad tym, jakich dobiera sobie kompanów. To jeden z towarzyszy przechadzki uwiecznił akcję, a później opublikował ją w sieci. Lojalność wobec rzecznika okazała się zalegać na tych samych nizinach, co dobre obyczaje rzecznika. I dobrze, że podobieństwa się przyciągają.

Środa - Bez zmian
Fornalik nowym trenerem - ogłosiliśmy na stronach sportowych. Zaskoczenia wielkiego nie było. Nadziei na zmiany też nie ma. Bo trener może i nowy, ale cała reszta PZPN jest stara.

Czwartek - Bryka pana rektora
Uniwersytet Przyrodniczy czeka duży wydatek. Trzeba kupić rektorowi nowy samochód. Rozumiem, że rządzącemu uczelnią nie wypada jeździć gruchotem, ale... Nie mam pewności, czy poziom uczelni wzrośnie dzięki dwustrefowej klimie w limuzynie. Czy absolwenci UP łatwiej dostaną pracę, bo władza będzie wożona autem w kolorze metalik niebieskoszary? No i ta automatyczna skrzynia biegów.