Autorski przegląd tygodnia (8-15 czerwca)

Piątek - Gramy!
Zaczęło się. Piłka jest tematem przewodnim mediów w kraju. U nas nie mogło być inaczej. Dajemy nadzieję i jasnowidza, który przewidział, że najpewniej wygramy z Grecją. Gratuluję! Prawie się udało. Niektórych jeszcze przed meczem emocje musiały nielicho rozgrzać. Policjanci odkryli 42-latka ukrytego w lodówce. Siedział tam zapewne w związku z Euro. Na pewno nie chodziło o próbę ukrycia się przed mundurowymi, prawda?

Sobota - Globus nie za darmo
Ponoć w związku z Euro ceny we Lwowie stanęły na głowie. Lublin na szczęście nie oszalał. Uczciwie trzeba zaznaczyć, że z Euro u nas też co nieco się zmieniło. Na Globusie wprowadzono opłaty za parking. Przypadek? ;)

Poniedziałek - O szkole
Jaka powinna być idealna szkoła? Przede wszystkim bezpieczna - wynika z rozpytania rodziców. Czy to zaskoczenie, że rodzice mniej zważają na poziom nauczania? Kto ma dzieci, tego to nie dziwi.

Wtorek - Polska się napina
Gramy z Ruskimi, wojna z Moskalami, bitwa, którą trzeba wygrać, podobne gniewne pohukiwania słychać z każdej strony. Przed meczem trwa medialne nakręcanie sprężyny. Wielu traktuje mecz w skopaną, jakby to była kwestia życia i śmierci, 90 minut, w czasie których możemy wziąć rewanż za rozbiory, za komunę i wszystkie nieszczęścia, jakie spadły na Polskę. Czy u nas wszystko musi mieć nie tylko drugie, ale też trzecie i szesnaste dno?

Środa - Nowe symbole
To mogą być ważne wieści dla twórców przyszłej kampanii promującej Lubelszczyznę. Otóż, okazało się, że nie mamy sobie równych w zbieraniu malin, agrestu, porzeczki i kalafiorów. Aż prosi się o jakąś zgrabną akcję billboardową, np: "Lublin - wpuść się w maliny", albo "Lubelskie - tam gdzie kalafior dojrzewa". Znowu byłoby o nas głośno.

Czwartek - Strefa wybranego kibica
Miała być dla wszystkich, wyszła dla wybranych. Szczęśliwie miasto zareagowało na czas.