Awantura na LSM. Lubelski bokser groził dziecku nożem i rozbił drzwi siekierą. Trafił do aresztu

Do zdarzenia doszło 23 grudnia ubiegłego roku na terenie LSM. 31-letni Łukasz M. przyszedł pod mieszkanie swojej dziewczyny. Między parą doszło do konfliktu.

Jak ustaliła prokuratura, Łukasz M. chciał wejść do mieszkania, ale nie chciał go wpuścić syn dziewczyny. 14-latek zablokował drogę bokserowi. To jednak nie powstrzymało Łukasza M. Mężczyzna bił chłopca otwartą dłonią i pięścią. Nagle chwycił go, przycisnął do siebie i przyłożył mu nóż do gardła. Zagroził mu i jego bratu śmiercią.

Jednak próby szantażu okazały się bezowocne. Wówczas Łukasz M. chwycił siekierę, rozbił drzwi wejściowe i wszedł do mieszkania. Tam uszkodził kolejne dwoje drzwi wewnętrznych, meble i telefon.

O zajściu została zawiadomiona policja. Jeszcze tego samego dnia 31-latek został zatrzymany. Prokuratura zarzuciła mu naruszenie nietykalności cielesnej małoletniego, stosowanie gróźb karalnych wobec małoletniego, grożenie niebezpiecznym narzędziem oraz uszkodzenie mienia.

- Podejrzany nie przyznał się do popełnienia większości zarzucanych mu czynów. Przyznał się jedynie do zniszczenia mienia - mówi prok. Agnieszka Kępka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie.

Straty w mieszkaniu oszacowano na ponad siedem tysięcy złotych.

Ze względu na toczące się postępowanie śledczy nie zdradzają szczegółów złożonych przez Łukasza M. wyjaśnień. Z ich ustaleń wynika, że przed awanturą 31-latek spożywał alkohol.

- Za zarzucane mu czyny grozi łącznie do pięciu lat pozbawienia wolności – informuje rzecznik prokuratury.

Śledczy wnioskowali do sądu o tymczasowe aresztowanie 31-latka. Decyzją sądu, najbliższe trzy miesiące spędzi w zakładzie karnym.