Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Awantura na lubelskim deptaku: Policjanci nie zostali zawieszeni

Agnieszka Kasperska
Policjanci, którzy wdali się w szarpaninę pod lokalem, nadal pracują
Policjanci, którzy wdali się w szarpaninę pod lokalem, nadal pracują
W piątek prokuratorzy przesłuchali ostatnich policjantów biorących udział w awanturze na lubelskim deptaku. Sprawą się jednak nie zajmą. Żeby nie być posądzonym o brak obiektywizmu, przekażą ją kolegom z innego okręgu.

Do awantury doszło w miniony piątek około godz. 23.30. Pod jednym z klubów w centrum Lublina szarpało się trzech mężczyzn. Do bójki doszło najprawdopodobniej po tym, jak nietrzeźwi mężczyźni chcieli wejść do tego lokalu (jego nazwa nie jest podawana na prośbę właścicieli), ale nie zostali wpuszczeni. Ochroniarze wezwali na miejsce policję.

- Awanturnicy w pewnym momencie skierowali swoją agresję w kierunku interweniujących policjantów - informował nas w sobotę mł. insp. Janusz Wójtowicz, rzecznik lubelskiego komendanta wojewódzkiego policji . - Wszyscy zostali zatrzymani i dowiezieni na komisariat.

Okazało się, że agresywnie zachowujący się mężczyźni to policjanci z Wydziału do walki z Przestępczością Gospodarczą Komendy Miejskiej Policji w Lublinie: 32-latek z sześcioma latami służby, 38-latek z ośmioletnim stażem pracy oraz 41-latek po 14 latach służby.

- Podczas badania stanu trzeźwości okazało się, że każdy z nich miał ponad 1,4 promila alkoholu w organizmie - dodaje Wójtowicz.

Policjanci byli przesłuchiwani od środy. - Złożyli zeznania. Postępowanie prowadzone jest w kierunku naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza oraz artykułu 224 dotyczącego wywierania wpływu za pomocą przemocy lub groźby bezprawnej - mówi Beata Syk-Jankowska, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Lublinie.

Sprawa nie będzie jednak analizowana przez śledczych z Lublina. - Nie chcemy być posądzeni o brak obiektywizmu zajmując się sprawą dotyczącą policjantów z naszego rejonu - podkreśla Jadwiga Nowak, szefowa Prokuratury Rejonowej Lublin-Północ.

Najpóźniej w poniedziałek pismo z prośbą o wyznaczenie śledczych z innego miasta trafi na biurko prokuratora okręgowego.

To jednak nie jedyny problem policjantów. Wciąż prowadzone jest wobec nich postępowanie dyscyplinarne, którego konsekwencją może być nawet zwolnienie ze służby.

- Zgodnie z przepisami, na jego zakończenie mamy 30 dni - mówi mł. insp. Janusz Wójtowicz. - O tym, jak ono się skończy, zdecydują dowody zebrane przez prokuraturę. Jeśli będą one ewidentnie świadczyły o niewłaściwym zachowaniu policjantów, konsekwencje w stosunku do nich będą mogły być podjęte na każdym etapie prowadzonej przez śledczych sprawy.

Na razie jednak policjanci nie zostali zawieszeni. Jak informuje rzecznik lubelskiego komendanta wojewódzkiego policji, wszyscy normalnie pracują.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.kurierlubelski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski